„Jak oni to zrobili?”, pyta brytyjski „Daily Mail” w tytule artykułu poświęconego ucieczkom Polaków z KL Auschwitz-Birkenau. Pod koniec stycznia obchodzona będzie 73. rocznica wyzwolenia tego obozu.
KL Auschwitz-Birkenau był największym z niemieckich obozów koncentracyjnych i ośrodków zagłady w czasie II wojny światowej. Utworzony w połowie 1940 r. na przedmieściach Oświęcimia miał rozwiązać problem przeludnionych więzień i powiększającej się liczby masowo aresztowanych Polaków, których zgodnie z planem wysiedlano albo poddawano eksterminacji. Od 1942 roku Auschwitz stał się równocześnie jednym z ośrodków „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” – wymordowania Żydów zamieszkałych na terenach okupowanych przez III Rzeszę. Rok później uruchomiono tam cztery ogromne komory gazowe wraz z krematoriami.
Według danych historyków Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, w obozie tym zamordowano ok. 1,1 miliona ludzi – ok. 960 tys. Żydów, ok. 75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i ok. 15 tys. osób innej narodowości.
„Zdrowi i młodzi mają prawo żyć trzy miesiące. Wyjście stąd prowadzi przez komin” – usłyszeli na powitanie pierwsi polscy więźniowie Auschwitz. Wkrótce zaczęły się też pierwsze ucieczki. W ciągu pięciu lat z grupy 928 uciekinierów, wśród których były także dzieci, udało się zmylić pogoń tylko 196 osobom, pisze w „Daily Mail” Guy Walters, brytyjski dziennikarz i historyk.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 19 stycznia 2018 r.
Elżbieta Bruska
Fot. Wikipedia/Stanisław Mucha