Marsz KOD i opozycji, Parada Schumana oraz pochód środowisk narodowo-katolickich przeszły w sobotę (7 maja) ulicami Warszawy w związku z przypadającym 9 maja "Dniem Europy". Według policji przebiegły one spokojnie i obyło się bez incydentów.
Manifestacja pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie", współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji i partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL rozpoczęła się po godz. 13 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a zakończyła po godz. 16 na pl. Piłsudskiego.
Dołączyć do Europy
- Jesteśmy i będziemy w Europie. (...) W 2003 roku ponad 13 mln Polek i Polaków zadecydowało, że chcemy dołączyć do Europy. Potwierdziliśmy wszyscy ten strategiczny kierunek, nigdy więcej - wcześniej ani później - tylu Polaków nie stanęło po jednej stronie - mówił lider KOD Mateusz Kijowski. Podkreślił, że partia rządząca nie zawróci ich z tej drogi.
Oskarżenia, że rządzący PiS osłabia pozycję Polski w Unii Europejskiej, lub wręcz chce naszego wyjścia z UE wracały wielokrotnie w przemówieniach partyjnych liderów podczas marszu.
Rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła, że Polacy, którzy przyszli na sobotni marsz, wierzą, że "miejsce Polski jest w sercu UE", a "rząd PiS odwraca się plecami od Europy. Nie szanuje europejskich wartości. W naszych największych przyjaciołach widzi naszych największych wrogów". Przekonywała "PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze".
- Jeżeli chcemy, żeby nasze dzieci i następne pokolenia też mogły realizować swoje aspiracje w spokoju, musimy jako Polska i Polacy wzmacniać jedność UE, a nie, tak jak to czyni obecny rząd, tę jedność podważać i rozbijać - apelował z kolei przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski.
Protesty nie są zmartwieniem
Z zarzutami opozycji nie zgodził się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak podkreślił, protesty to wynik niezadowolenia z efektu wyborów.
- W Polsce nie ma zagrożenia dla demokracji, przyznają to również nasi rozmówcy z UE. Jest to kwestia zaakceptowania, że w demokracji władza może się zmienić - zaznaczył. Jak mówił, protesty nie są dla niego "wielkim zmartwieniem".
Za i przeciw
Znacznie mniej liczna była natomiast odbywająca się także w sobotę kontrmanifestacja dla marszu KOD i opozycji, zorganizowana przez środowiska narodowo-katolickie. Według danych policji w marszu "Odwagi Polsko" wzięło udział ok. 4,5 tys. osób apelujących, by "przeciwstawić się dyktatowi Brukseli".
Bez akcentów politycznych przebiegł natomiast trzeci z sobotnich marszów: organizowana już po raz 17 proeuropejska Parada Schumana, w której uczestniczyło kilka tysięcy ludzi, głównie młodzież.
- Parada Schumana, którą organizujemy co roku w okolicy 9 maja, to świętowanie "Dnia Europy". Tego dnia, 66 lat temu Robert Schuman, ówczesny francuski minister spraw zagranicznych, złożył propozycję powołania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, stanowiącej fundament dzisiejszej Unii Europejskiej. Zawsze celebruje się wtedy wartość integracji europejskiej - powiedział prezes Fundacji Schumana Marcin Zaborowski. (pap)
Na zdjęciu: Uczestnicy marszu na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie", współorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne - PO, Nowoczesną oraz PSL. Jego uczestnicy manifestowali przywiązania do wartości europejskich.
Fot. PAP/Paweł Supernak