Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Sztab kryzysowy: kulminacja fali we Wrocławiu jest spodziewana dziś o północy (akt. 6)

Data publikacji: 18 września 2024 r. 07:46
Ostatnia aktualizacja: 18 września 2024 r. 21:38
Sztab kryzysowy: kulminacja fali we Wrocławiu jest spodziewana dziś o północy
Fot. PAP/Krzysztof Ćwik  

Kulminacja fali we Wrocławiu jest spodziewana dziś o północy – powiedziała na posiedzeniu sztabu kryzysowego prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska. Podczas spotkania z udziałem premiera omówiono bieżącą sytuację w miejscach dotkniętych powodzią i tych, gdzie dopiero ma nadejść największa fala.

W środę wieczorem podczas posiedzenia sztabu kryzysowego premier Donald Tusk ocenił, że służby docierają do każdego miejsca, gdzie potrzebna jest pomoc.

"Mam nadzieję, że będziemy coraz bardziej efektywni w docieraniu nie tylko do głównych ognisk niepokoju, ale tam, gdzie również w mniejszych miejscowościach ludzie czekają na pomoc" - powiedział Donald Tusk.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zdał relację z aktywności Wojska Polskiego. Poinformował, że w najbardziej zniszczonych miejscach, jak Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój i Kłodzko jest po kilkuset żołnierzy. Największym wyzwaniem są mniejsze, trudno dostępne wsie.

"W tych miejscowościach najbardziej dotkniętych dojeżdżają następni [żołnierze]. Jutro rano 16 tys. [będzie ich] na terenach objętych działaniem przeciwpowodziowym i popowodziowym" - poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wojsko monitoruje wały przeciwpowodziowe, wykorzystuje do tego m.in. drony Bayraktar. "Monitorowanie wałów, miejsc, które trzeba uszczelnić, uruchomione są ponownie Black Hawki i Mi-17 z big bagami w celu zasypywania wyrw lub potencjalnych miejsc zagrożonych" - mówił wicepremier.

Premier Donald Tusk zaapelował, aby stosować się do zakazu chodzenia po wałach, gdyż są one już przeciążone. Poinformował, że w ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji.

"Te informacje, które wskazują na to, że w tych kluczowych miejscach kulminacja nie powinna dojść do korony wałów, nie mogą nikogo z was uspokajać, bo (...) zawsze jest pytanie, czy wał wytrzyma - nie tylko, czy się nie przeleje, ale czy wytrzyma" - mówił premier.

Podziękował też za "niezwykły obywatelski zryw" społeczeństwa, które organizuje się w obronę swoich miejscowości przed powodzią.

Dyrektor IMGW Robert Czerniawski poinformował, że ostrzeżenia dotyczą Kaczawy, Nysy Kłodzkiej, Widawy i Nysy Łużyckiej. Jak ocenił, w przypadku rzek "dopływających do Wrocławia, których woda wypływająca spotka się z wodą w Odrze, czyli Ślęzy i Oławy, to do tej pory powinna najwyższa woda z tych rzek ustąpić, co nie spowoduje większego zagrożenia".

Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że kulminacja fali we Wrocławiu spodziewana jest dziś o północy. "Zgodnie z prognozą Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej kulminacja we Wrocławiu jest przewidziana dziś na godzinę 0.00" - poinformowała. Dodała, że przewidywany stan wody to 559 cm, "co wynosi 170 cm mniej niż maksimum z 1997 roku". "Czyli to powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód" - podkreśliła.

Kopczyńska wskazała, że kulminacja będzie rozciągnięta w czasie i może trwać kilka dni. Od 21 września powinien, jej zdaniem, zacząć się spadek poziomu wody.

***

Hydrolog IMGW: nawet pięć dób stanu alarmowego we Wrocławiu

Rzecznik prasowy i hydrolog IMGW Grzegorz Walijewski prognozuje, że kulminacji wody na Odrze we Wrocławiu należy spodziewać się najbliższej nocy, a taki podwyższony stan wody będzie miał miejsce przez około 1,5 doby. Jego zdaniem stan alarmowy będzie się natomiast utrzymywał nawet pięć dób.

W rozmowie z PAP poinformował, że obecnie we Wrocławiu, przy stanie wody wynoszącym 466 cm, przekroczony już został stan alarmowy. Dodał, że kulminacja wyniesie nawet do 550cm i choć będzie to "zdecydowanie mniej niż w roku 97", to taki podwyższony stan wody będzie trwać aż 1,5 doby.

"Jak (stan wody) będzie opadać, to nie będzie nagły spadek jak w Kłodzku. [...] Stan powyżej alarmu będzie utrzymywał się przynajmniej kolejne trzy doby, więc stan alarmowy będzie utrzymywał się bardzo długo, aż pięć dób, i to będzie zagrożenie" - dodał.

Zaznaczył, że dla Wrocławia ważne jest również, jak dopływają do Odry inne rzeki. "Te (dopływy - PAP) lewostronne, jak Ślęza, Bystrzyca, tak jak i Oława, niosą wody z powyżej stanów alarmowych". Tę sytuację ekspert ocenił jako niebezpieczną dla Wrocławia, choć zastrzegł, że kulminacje nie nałożą się na siebie. Zdaniem Walijewskiego może dojść do podtopień

czy powodzi. Podkreślił, że do takiego scenariusza może dojść pomimo tego, że stan maksymalny wód nie osiągnie wartości takich jak w 1997 roku.

Hydrolog zapytany o sytuację na na Odrze, przypomniał, że wielkość opadów w niektórych regionach kraju miejscami sięgała "ponad 400 l wody na metr kwadratowy"; zobrazował, że to wartość "czterech sześciomiesięcznych w opadów". Zaznaczył, że w górnych i środkowych biegach dopływów rzek w tej chwili pojawiają się spadki poziomu wody, natomiast na stacjach ujściowych lewostronnych dopływów rzek pojawiają się nadal wzrosty lub stabilizacja.

"Woda będzie spływać lewostronnymi dopływami rzek "jeszcze dwa tygodnie, zanim sytuacja się zupełnie uspokoi" - doprecyzował.

Do Odry wpłynęły duże ilości wody, w związku z tym Odrą przemieszczają się dwa wezbrania - poinformował hydrolog. Wyjaśnił, że "jedno jest w województwie lubuskim, ale za chwilkę to drugie dogoni, więc można powiedzieć, że to będzie jedno długie wezbranie" - powiedział.

Ekspert przypomniał, że w nocy z wtorku na środę wysoka woda dotarła do Oławy, gdzie zostały przekroczone stany alarmowe. Obecnie tam znajduje się kulminacja. Zdaniem Walijewskiego, poziom wody w tym regionie wynosi w tej chwili 739 cm, a "może wzrosnąć jeszcze 5 cm"; to mniej niż w 1997 roku.

"Nie jest tak niebezpiecznie jak w roku 1997" - stwierdził, precyzując, że stan wody w 1997 r. wyniósł 766 cm.

Hydrolog podkreślił, że przez Oławę przepływa jeszcze druga rzeka (Oława), na której również przekroczone są stany alarmowe; poziom stanu wody wnosi tam 365 cm - rekord (w 1940 roku) wyniósł 415 cm.

Walijewski wyjaśnił, że woda z rzek, która w tej chwili zagraża Oławie, w nocy ze środy na czwartek dotrze do Wrocławia.

Zgodnie ze słowami Walijewskiego, w związku z przemieszczaniem się wody na północ, w woj. lubuskim "mniej więcej za 2 doby będzie obserwowany wyraźny skok wody powyżej alarmów". Jak dodał, w woj. lubuskim stan wody może sięgnąć nawet ponad 2 m wysokości. Jego zdaniem, "będziemy oglądać ten spływ na kolejne miasta nadodrzańskie przez 2 tygodnie".

Odnosząc się do sytuacji hydrologicznej w Czechach, ekspert zdementował medialne doniesienia o tym że "Czesi zalali Polskę, bo spuszczali wodę ze swoich zbiorników". Walijewski poinformował, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej stale współpracuje z hydrologami z Czech, przepływ pomiędzy "polską a Czechami jest coraz mniejszy", a najgorsze wezbranie jest już za nami.

***

Dziś koncentrujemy się na tym, aby Odra utrzymała się w korycie. Według zapewnień ekspertów fala powinna przejść przez Opole bez naruszenia swojej linii - przekazał w środę na briefingu szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Fot. PAP/Krzysztof Świderski

Po spotkaniu w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że w czwartek przez Opole ma przejść fala kulminacyjna. "Dziś koncentrujemy się na tym, aby Odra w dużych miastach, wielkich miastach takich jak Opole, Wrocław, wszystkich innych, które są położone wzdłuż jej biegu, utrzymała się w korycie" - podkreślił.

Przekazał, że razem z fachowcami z Wód Polskich i IMGW był na moście Sendlerowej w Opolu, by osobiście się przekonać, jak wygląda sytuacja. "Mamy kilka godzin do tej kulminacji. Według zapewnień ekspertów powinna fala przejść przez Opole bez naruszenia swojej linii. Oczywiście jest zawsze kwestia jakości wałów" - stwierdził.

Szef MSWiA zaznaczył, że nie należy zmniejszyć koncentracji i wysiłków. Jak tłumaczył, mamy do czynienia z żywiołem i "powinniśmy maksymalne siły, zasoby kierować w tym kierunku, żeby nie doszło do żadnej trudnej sytuacji".

Siemoniak ocenił, że województwo opolskie należy do najbardziej poszkodowanych przez powódź województw. Przekazał, że cały czas toczona jest walka o ratowanie ludzi i o to, by straty były jak najmniejsze.

***

Marcinkowice koło Wrocławia. Woda sięga przeprawy mostowej; mieszkańcy pracują na wałach

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Około 100 mieszkańców Marcinkowic koło Wrocławia układa w środę worki z piaskiem w okolicach mostu na Oławie. Jej wody wpadają do Odry w centrum Wrocławia. W Marcinkowicach poziom Oławy sięga mostu na drodze do Zakrzowa.

W Marcinkowicach widać w środę poruszenie mieszkańców. Na wałach przy moście na Oławie pracuje ponad sto osób. Co chwila przychodzą kolejni ludzie. Ułożono już kilkaset worków. Na miejsce przyjechała również grupa kilkudziesięciu żołnierzy WOT. Jest też ciężki sprzęt – koparki i ciężarówki wypełnione piaskiem. Rzeka rozlewa się szeroko. Miejscami podchodzi pod zabudowania.

Droga z Marcinkowic w kierunku Zakrzowa jest zamknięta. Mieszkańcy obawiają się, czy przeprawa mostowa wytrzyma.

Na miejscu jest policja i straż pożarna oraz przedstawiciele Wód Polskich. Straż obserwując rzekę korzysta z drona, obraz podawany jest bezpośrednio do centrum dowodzenia.

Przed Wrocławiem Oława płynie wzdłuż Odry, do której wpada w centrum stolicy Dolnego Śląska. Na trasie między Oławą a Wrocławiem, choć oddaloną od obu rzek, widać przygotowania do nadejścia fali powodziowej – auta parkowane są na wzniesieniach.

Wójt gminy Oława Artur Piotrowski powiedział PAP, że sytuacja w gminie jest trudna. Wskazał m.in. na Marcinkowice.

"Na Odrze sytuacja trochę się ustabilizowała, ale Oława się podnosi. Odcięte od świata są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik” – powiedziała wójt.

Obie te miejscowości są na napełnianym od poniedziałku wieczorem polderze Oława-Lipki. "Mieszkańcy tych miejscowości nie chcieli się ewakuować" – powiedział Piotrowski. Podobnie było podczas powodzi w 2010 r.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

***

Opolskie: przekroczone stany alarmowe na 14 stacjach; ewakuacja Nysy odwołana, trwa w Lewinie Brzeskim

 Fot. PAP/Sławek Pabian

Według ostatnich danych w woj. opolskim przekroczenia stanu alarmowego rzek zanotowano na 14 stacjach – poinformowało w środę biuro prasowe wojewody. Burmistrz Nysy odwołał ewakuację, z wyjątkiem części miasta Zamłynie. W Lewinie Brzeskim ewakuacja trwa. Przez Brzeg przechodzi fala kulminacyjna.

Największe przekroczenia stanów wód zanotowano na stacjach Kopice (329 mm), Skorogoszcz (251 mm), Krapkowice (190 mm), Ujście Nysy (174 mm), Brzeg (184 mm). Zmniejsza się zrzut wody ze zbiornika Nysa. W środę od godziny siódmej zrzut zmniejszono z 500 do 400 metrów sześć. na sekundę.

W Lewinie Brzeskim prowadzona jest ewakuacja ludności z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu pływającego i łodzi. Ewakuowano 480 mieszkańców. Nocą nie prowadzono ewakuacji, wznowiono ją rano. Obszar patrolowały łodzie motorowe. Ludność zaopatrywana jest w żywność i wodę. Na miejscu pracuje około pięciuset strażaków, żołnierzy i pracowników innych służb.

W Nysie załatano siedem wyrw w wale przeciwpowodziowym na Nysie Kłodzkiej. W akcji udział wzięło ponad 2 tys. mieszkańców, 100 żołnierzy WOT i 50 strażaków. Wykorzystano 6 śmigłowców do przenoszenia wielkich worków wypełnionych piaskiem i kostką brukową. Dzięki temu sytuacja się ustabilizowała. Burmistrz miasta o północy uchylił zarządzenie o ewakuacji z wyjątkiem części miasta Zamłynie.

Przez Brzeg przechodzi fala kulminacyjna o wysokości 710 cm. Rzeka płynie w korycie, wszystkie przeprawy mostowe są przejezdne. Trwa rozwijanie szpitala polowego w Nysie na placu przed Halą Nysa. Szpital ma być uruchomiony w środę. W szpitalu będą wykonywane zabiegi ambulatoryjne, wstępna diagnostyka i drobna chirurgia urazowa.

W woj. opolskim z użytkowania wyłączonych jest 10 oczyszczalni ścieków: Nysa, Brzeg, Tułowice, Głogówek, Paczków, Branice, Olszanka, Lewin Brzeski, Pietrowice i Klisino.

W bezpośrednich działaniach ratowniczych udział brało 1281 strażaków PSP i OSP (wyposażonych w 293 jednostki sprzętowe) i 300 żołnierzy (24 jednostki sprzętowe).

Fot. PAP/Sławek Pabian

***

Ewakuacja mieszkańców części ulic Żagania, Nowa Sól czeka na falę powodziową

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

W środę mieszkańcy części ulic w Żaganiu zostali poproszeni o opuszczenie swoich mieszkań i domów; Nowa Sól szykuje się na przejście fali kulminacyjnej – powiedział PAP dyrektor biura wojewody lubuskiego Sławomir Pawlak.

Mieszkańcy ulic Moniuszki, Włókniarzy, Skarbowej i Dworcowej w Żaganiu zostali poproszeni o ewakuowanie się. Cztery starsze osoby, które wymagają opieki, zostały umieszczone w hotelu na terenie obiektu sportowego.

Sytuacja w Żaganiu jest trudna. "Do przelania wałów brakuje około 20 cm" – podał Pawlak.

Ewakuowano budynek żagańskiej prokuratury rejonowej.

"Archiwum prokuratury zostało zabezpieczone przed ewentualnym zalaniem. W związku z ewakuacją części ulic budynek został zamknięty dla interesantów" – przekazała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej prokurator Ewa Antonowicz.

Nowa Sól szykuje się na przejście fali kulminacyjnej.

"Zachęcam mieszkańców do włączenia się w akcję napełniania worków piaskiem" – zaapelowała prezydent Nowej Soli Beata Kulczycka.

Woda na Odrze w Nowej Soli zbliża się do stanu ostrzegawczego wynoszącego 400 cm.

Fot. PAP/Krzysztof Cesarz

***

Wojsko ostrzega szabrowników i wysyła patrole z noktowizorami

Fot. PAP/Paweł Kula

Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował w nocy z wtorku na środę o intensywnych działaniach patroli wyposażonych w noktowizję i termowizję na terenach dotkniętych powodzią. W związku z doniesieniami o grupach szabrowników specjalne działania zapowiedział szef MON.

"Uwaga szabrownicy! Żandarmeria Wojskowa, wraz z policją i żołnierzami wojsk operacyjnych, prowadzi intensywne działania prewencyjne na terenach powodziowych. Wspólne patrole wyposażone w noktowizję i termowizję sprawią, że każdy wasz ruch zostanie natychmiast wykryty, a konsekwencje będą nieuchronne. Noc i brak prądu nie są waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi. Widzimy wszystko!" - przekazał na platformie X Sztab Generalny.

We wtorek wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział wzmożone działania operacyjne na terenach dotkniętych powodzią i wspólne patrole skierowane do ochrony dobytku osób ewakuowanych. "Ochrona tych miejsc jest dla nas priorytetem. Kierujemy dodatkowe siły i środki - ze strony Żandarmerii Wojskowej będzie to 500 żandarmów, którzy już dziś na terenie województwa dolnośląskiego i opolskiego, we współdziałaniu z policją, będą prowadzili działania prewencyjne i operacyjne" - powiedział szef MON. Dodał, że chodzi m.in. o nocne patrole z wykorzystaniem noktowizorów.

Wicepremier powiedział, że wykorzystywanie ludzkiej tragedii przez szabrowników jest ohydne. "Będziemy wyłapywać i surowo karać wszystkich tych, którzy zdobędą się na taki czyn" - zapowiedział.

Komendant główny policji insp. Marek Boroń poinformował we wtorek o pierwszych przypadkach szabrownictwa. "W dniu wczorajszym to była stacja Orlen, powiat kłodzki, dwie osoby zatrzymane przy próbie kradzieży. Drugi przypadek to warsztat samochodowy, Lewin Brzeski, skradziony samochód, też dwie osoby zatrzymane" - przekazał. Policjanci z Lewina Brzeskiego zatrzymali we wtorek dwóch mężczyzn, którzy interesowali się jedną z zalanych posesji na terenach dotkniętych powodzią. W ich samochodzie policjanci znaleźli przedmioty mogące służyć do włamania.

Policja zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację w regionach powodziowych. Funkcjonariusze pionu kryminalnego patrolują tereny, gdzie woda już opadła, sprawdzają zabezpieczenie mienia pozostawionego w trakcie ewakuacji. Policja apeluje, by informować o każdym podejrzanym zachowaniu osób najbliższą jednostkę policji, służby z nią współpracujące, lub dzwoniąc pod numer alarmowy 112.

Fot. PAP/Paweł Kula

***

Przez Oławę przechodzi fala powodziowa. Służby zabezpieczają wały

Fala wezbraniowa  w Oławie. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Przez Oławę (woj. dolnośląskie) przechodzi fala powodziowa, działania służb, m.in. straży pożarnej i wojsk obrony terytorialnej skupiają się na zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych - przekazał w środę rano PAP st. kpt. Michał Wójtowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.

Zaznaczył niesłabnące zaangażowanie mieszkańców Oławy w zabezpieczanie wałów przeciwpowodziowych. Dodał, że w niektórych miejscach pojawiają się przecieki, które są uszczelniane workami z piaskiem i geowłókniną.

"Przez Oławę przechodzi fala powodziowa, działania służb, m.in. straży pożarnej i wojsk obrony terytorialnej skupiają się na zabezpieczaniu wałów - przekazał st. kpt. Michał Wójtowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.

"Oława: alarm powodziowy i wielka mobilizacja!! Trwa heroiczna walka mieszkańców Oławy na Dolnym Śląsku, żołnierzy Wojska Polskiego i innych służb" - podał rano w środę na platformie X Sztab Generalny WP.

Poinformował, że w trakcie ostatniej nocy poziom Odry w tej miejscowości podniósł się o 1,5 metra. "Dziś w godzinach rannych lub południowych fala ma być najwyższa" - podkreślono.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Edek
2024-09-19 10:13:37
Dlaczego ryzy folksdojcz nie wpuszcza dziennikarzy tv Republika na posiedzenia sztabu kryzysowego? To jest jego prywatny folwark ? Ludzie maja prawo wiedzieć co się dzieje i co ich czeka.Tu chodzi o zycie i dobytek tych ludzi. Na tragedi ludzkiej uprawia swoja POlityke.ⁿNie wszyscy w tym kraju sa miłośnikami tvn i nielegalnej tvp.Gdzie jest solidarnosc dziennikarska ? To jest prawodzadnosc i demokracja ryzego. A w kampanii mowil,, ze każdy może przyjść i zadac pytanie,, kłamca i hipokryta .
@321
2024-09-18 20:47:05
Co Pisowska mendo nie udało się zasianie fermentu i antyrządowej propagandy?? Wy , jak wasz Kaczelnik na trumnach do celu...Tfu !!!
Afera Srebrna
2024-09-18 20:41:09
Poprzednia rząd zaprzestał budowy wałów przeciwpowodziowych to teraz mamy efekty.
Do a tymczasem
2024-09-18 20:09:24
Polska bierze udział w tej wojnie już od dawna.
321
2024-09-18 20:05:26
@a tymczasem... paszoł na ruski mir do swoich
...
2024-09-18 20:04:46
Jak tam konfederuskie profile które protestowaly przeciwko budowie zbiorników itd.? widac nie robili tego przypadkiem , to samo pisowski rzad przez 8 lat przepalał socjal dla patusów i bogaczy a nie budowal zbiornikow efekty jak widac, jak glosowal suweren tak ma, koszty rozdawnictwa zamiast inwestychi kopnely ich w dupe raz 1000
Plastuś
2024-09-18 14:53:27
Aby Odrą utrzymała się w korycie, czy wy?
Koryto+
2024-09-18 14:52:06
Skoro oprotestowaliście budowę zbiorników retencyjnych i stopni wodnych to modlicie się żeby Odra urrzymała się w korycie. Oby! Ale idzie druga fala opadów niżu genueńskiego a u nas wszystko zalane po korek
@a tymczasem
2024-09-18 13:42:05
Przeczytałem. Po pierwsze, nie na forsa.pl, tylko forsal.pl. Po drugie, jeszcze nikogo nie wysyłamy i nie przystępujemy do wojny z Rosją. Plany są inne, ale sianie fermentu pisie trolle mają we krwi.
a tymczasem...
2024-09-18 11:04:03
USA chcą wysłania polskiej dywizji pancernej na Ukrainę, cieszycie się że przystępujemy do wojny z Rosją...? Usmiechajcie się, bądźcie uśmiechniętym mięsem armatnim... news z forsa.pl
kto wie...
2024-09-18 10:29:05
kto wie, może znają polski i się przestraszą czytając albo słuchając tych wszystkich ostrzeżeń i widząc te groźne miny naszych osób ministerstwowych... hahaha, żartowałem...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA