Szkoła miała prawo zwolnić katechetkę w ciąży - uznał nieprawomocnie krakowski sąd, oddalając pozew Sylwii Zawlockiej wobec placówki. Kobietę zwolniono, gdy biskup cofnął jej skierowanie do nauczania religii, uzasadniając, że żyje ona w konkubinacie.
O wyroku wydanym we wtorek przez Sąd Rejonowy dla Krakowa-Nowej Huty poinformowała w środę monitorująca sprawę Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Sylwia Zawlocka pracowała jako nauczycielka katechezy. Oficjalnym powodem rozwiązania z nią stosunku pracy - kiedy okazało się, że jest w ciąży - było cofnięcie przez biskupa diecezjalnego imiennego pisemnego skierowania do nauczania religii. Zdaniem szkoły obligowało to do rozwiązania z takim nauczycielem stosunku pracy w świetle przepisów Karty Nauczyciela.
Zwolniona nauczycielka wytoczyła powództwo o przywrócenie do pracy; żądała także m.in. zasądzenia odszkodowania z tytułu naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Sąd oddalił powództwo, uznając, że szkoła miała prawo rozwiązać z nią stosunek pracy - podała HFPC.
Kodeks pracy zakazuje rozwiązywania stosunku pracy z kobietą w ciąży. Według HFPC podstawowym zagadnieniem było to, czy cofnięcie skierowania do nauczania religii i związana z tym utrata uprawnień do dalszego nauczania tego przedmiotu oznacza, że dyrektorka szkoły nie miała innego wyjścia, jak tylko zwolnić z pracy nauczycielkę, niezależnie od przepisów kodeksu pracy dotyczących ochrony stosunku pracy kobiet w ciąży. (pap)
Fot. Robert Stachnik
Więcej w czwartkowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego”.