74-letnia kobieta, cierpiąca na zaniki pamięci, całą noc spędziła poza domem. Jej odnalezienie przez policjantów z komisariatu w Górze Kalwarii (woj. mazowieckie) było możliwe między innymi dzięki zdecydowanej postawie jej 11-letniej wnuczki.
Policjanci z komisariatu z Góry Kalwarii zostali powiadomieni o zaginięciu 74-letniej kobiety, która cierpiała na zaniki pamięci.
Informację o zaginięciu, jak się okazało, składała 11-letnia wnuczka zaginionej. Dziewczynka szczegółowo i precyzyjnie wskazała miejsca ewentualnego pobytu babci, a także jej dolegliwości chorobowe. Ponadto dokładnie opisała wygląd, ubiór oraz możliwy sposób zachowania się zaginionej.
Po uzyskaniu tak szczegółowych informacji, policjanci z Góry Kalwarii sierż. szt. Mariusz Woźniak oraz sierż. szt. Marzena Wasilewska natychmiast podjęli działania poszukiwawcze. I po niespełna godzinie od powiadomienia złożonego przez 11-letnią dziewczynkę, funkcjonariusze zauważyli na przystanku w Moczydłowie kobietę odpowiadającej rysopisowi 74-latki. Kobieta była bardzo wychłodzona. Funkcjonariusze przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej, między innymi poprzez założenie koca ratunkowego oraz doprowadzenie do ciepłego radiowozu. Policyjna załoga wezwała również pogotowie ratunkowe, które zabrało kobietę na dalsze badania do szpitala.
Zdaniem policji szczególne słowa uznania należą się 11-latce, która wykazała się opanowaniem i rozwagą. Należy także zaznaczyć, że dziewczynka pełni rolę tłumacza dla swojej niedosłyszącej mamy - dodają funkcjonariusze.
(ip)
Na zdjęciu: Sierż. szt. Marzena Wasilewska i sierż. szt. Mariusz Woźniak
Fot. Policja