Związek Polaków w Niemczech świętował w sobotę stulecie istnienia. Politycy obozu władzy podczas uroczystości w polskiej ambasadzie w Berlinie podkreślali zasługi tej organizacji - i jednocześnie zapowiadali, że sprawa reparacji wojennych od Niemiec stanie się jednym z ważnych zagadnień polityki zagranicznej.
List od prezydenta RP Andrzej Dudy odczytał prezydencki minister Andrzej Dera:
- Sto lat temu 27 sierpnia 1922 roku w Berlinie utworzony został Związek Polaków w Niemczech. To jedno z ważniejszych wydarzeń w historii polskiej emigracji. Było one nie tylko symbolicznym, ale też praktycznym wyrazem narodowej dumy, przywiązania do polskości oraz rosnących aspiracji założycieli i członków tego szanownego zrzeszenia, żyjących w środowisku Polakom niechętnym, a w latach 30-tych i 40-tych XX wieku wręcz wrogim i niebezpiecznym. Kwintesencją patriotycznej postawy działaczy związku był sformułowany przez nich zbiór zasad znany jako pięć prawd Polaka oraz znak tej organizacji. Rodło zastąpiło bowiem zakazane przez niemieckich nazistów polskie godło i barwy narodowe.
Zdaniem prezydenta dobre sąsiedztwo oraz przyjazna współpraca między Rzeczpospolitą Polską a Republika federalną Niemiec to obopólne życzenie obu naszych krajów. Dlatego trzeba je nieustannie wypełniać istotna treścią.
Poseł Arkadiusz Mularczyk odczytał z kolei list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński znalazł sporo ciepłych słów dla Związku, przypomniał, że wielu działaczy tej organizacji za propolską działalność zapłaciło życiem lub pobytem w obozie koncentracyjnym. Kaczyński przywołał też pochodzący sprzed stu lat cytat z polskich działaczy, którzy ubolewali, że polska mniejszość w Niemczech nie ma takich praw jak niemiecka mniejszość w Polsce.
- Jak z powyższego niestety widać, lata mijają, czasy się zmieniają, a stare problemy pozostają nierozwiązane. Do tego doszły nowe. Jak chociażby kwestia odszkodowania za zajęcie na mocy tzw. dekretu Goeringa 27 lutego 1940 roku majątku polskiego w Niemczech - czytał A. Mularczyk.
- Możecie liczyć państwo, że w sprawach trudnych polskie Ministerstwo Sprawa Zagranicznych będzie zajmować stanowisko pryncypialne, będzie rozmawiać ze stroną niemiecką, nie unikając słów szczerych, czasami to stronie niemieckiej nie musi się podobać, ale my reprezentujemy polski interes, my reprezentujemy także interes państwa jako Polaków mieszkających w Niemczech - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
Polityk wskazał, że wśród rzeczy, jakie do tej pory udało się popchnąć do przodu, jest m.in. coraz bardziej realna perspektywa, że Niemcy przeznaczą pieniądze na remont Dom Polskiego w Bochum.
- Pragnę państwa zapewnić, że tak jak pan poseł Arkadiusz Mularczyk dba o sprawy reperacji, to w najbliższych dniach będzie przy okazji rocznicy 1 września na pewno tematem ważnym, obecnym w przestrzeni publicznej i w naszej agendzie spraw zagranicznych, tak mogę dodać do tego, że kwestia przywrócenia mienia Związku Polaków w Niemczech równie pozostanie obecna i będzie aktywnie podnoszona - dodawał Szynkowski vel Sęk.
Podczas uroczystości w ambasadzie obecni byli także prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska oraz jej mąż, Andrzej Przyłębski, były ambasador Polski w Niemczech.
Związek Polaków w Niemczech spod znaku Rodła to najważniejsza i najstarsza organizacja polonijna w Niemczech. Powstałą 27 sierpnia 1922 roku. Wielu działaczy tej organizacji było represjonowanych przez niemieckich nazistów. Obecnie szefem związku jest Józef Malinowski a wiceprezesem - Anna Wawrzyszko.©℗
Alan Sasinowski