Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Przywracanie pamięci

Data publikacji: 28 sierpnia 2016 r. 21:29
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2016 r. 21:03
Przywracanie pamięci
 

Na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pochowano w niedzielę Danutę Siedzikównę, ps. Inka i Feliksa Selmanowicza, ps. Zagończyk, bohaterów antykomunistycznej konspiracji, zamordowanych w 1946 r.

Ceremonia miała charakter pogrzebu państwowego. Mogiły pokryły dziesiątki wieńców. Na cmentarzu i wokół niego zgromadziły się setki ludzi. Kilka razy podczas uroczystości zebrani skandowali głośno "Cześć i chwała bohaterom".

Feliks Selmanowicz został pośmiertnie awansowany na stopień podpułkownika, zaś Danuta Siedzikówna na stopień podporucznika.

Pogrzeb poprzedziła msza w bazylice, odprawiona przez metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia.

Cześć i chwała bohaterom !

W ostatniej drodze Żołnierzom Wyklętym, z gdańskiej Bazyliki Mariackiej na Cmentarz Garnizonowy, oprócz ich rodzin, w kondukcie żałobnym przez ulice miasta towarzyszyli m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, premier Beata Szydło.

Szczątki bohaterów spoczęły w sąsiadujących ze sobą grobach, usytuowanych nieopodal cmentarnej kwatery nr 14, którą badał zespół pracowników IPN, z nadzieją na zlokalizowanie kilkudziesięciu pochowanych tam w latach 40. i 50. ub. wieku ofiar komunizmu, zabitych w pobliskim areszcie przy ul. Kurkowej. IPN zidentyfikował tam szczątki "Inki" i "Zagończyka".

Prezydent Andrzej Duda przekazał rodzinom bohaterów flagi państwowe, którymi spowite były trumny podczas niedzielnych uroczystości.

- +Inko+ i +Zagończyku+, jesteśmy waszymi dłużnikami, bo dzięki wam żyjemy dzisiaj w wolnej Polsce, dzięki waszym ideałom jesteśmy Polakami i naszym obowiązkiem jest strzec tych ideałów - powiedziała podczas uroczystości na cmentarzu premier Beata Szydło.

Jak zaznaczyła, "ludzie różnych stanów i profesji, z całej Polski" przyjechali na niedzielne uroczystości w Gdańsku. - My wszyscy jesteśmy winni tym bohaterom oddać cześć i chwałę, jesteśmy winni im pamięć i jesteśmy winni, by te ideały, w które oni wierzyli, i za które ginęli, na zawsze pozostały ważne dla nas, pozostały w naszych sercach i budowały naszą wspólnotę - podkreśliła premier.

- Wszyscy razem dziś wołamy: +Inko+ i +Zagończyku+, cześć i chwała bohaterom, cześć wam i cześć tym wszystkim, których jeszcze zobowiązani jesteśmy odnaleźć i oddać hołd (...) W imieniu rządu Rzeczypospolitej, wolnej Polski, składam wam hołd, cześć i powiem tak, jak wy mówiliście: Niech żyje Polska - mówiła Szydło.

Jak dodała szefowa rządu, "Zagończyk" oraz "Inka" "nauczyli nas jak żyć". - Młoda dziewczyna, która nie skończyła jeszcze 18 lat. Co ona wtedy czuła, kiedy bandyta przystawiał jej pistolet do głowy? Żeby strzałem w tył głowy pozbawić ją życia, marzeń, dumy. Tego wszystkiego o czym pewnie marzyła. Całe życie było przed nią. Całe życie, które pewnie byłoby pięknym, ale uznano, że jest wrogiem narodu. I ci, którzy byli katami i oprawcami, nie ponieśli żadnej odpowiedzialności i kary. A bohaterowie +Inka+ i +Zagończyk+ dopiero po 70 latach mogą być z nami wszystkimi, mogą mieć godny pogrzeb - dodała.

Historia zatoczyła koło

Na cmentarzu krewnych żegnali też bliscy dwojga bohaterów. Wnuczka „Zagończyka” Barbara Budzińska podkreśliła: "Nasi bohaterowie zginęli za Polskę, dlatego proszę: rozmawiajmy z naszymi dziećmi, wnukami o Polsce, historii, aby i oni, tak jak ja dziś, mogły powiedzieć z dumą, że są Polakami". Dodała, że 4 lutego 2016 r. przyszedł na świat najmłodszy członek jej rodziny. - Wspólną decyzją mojego syna Mariusza i jego żony Moniki na imię ma Feliks. Jest to praprawnuk Feliksa Selmanowicza +Zagończyka+ - wyjaśniła.

Siostrzenica "Inki", Danuta Ciesielska (urodziła się pięć lat po śmierci sanitariuszki AK, imię otrzymała na cześć ciotki) podkreśliła, że "historia zatoczyła symboliczne koło". - Przywróciła prawdę i pamięć, wbrew wszystkiemu i wbrew usiłowaniom wielu. Żołnierze Wyklęci wrócili do nas po długich latach. Mam nadzieję, że wrócili też na stałe do historii Polski już nie jako wyklęci, ale jako żołnierze niezłomni walczący o piękną, wolną Polskę (...) Ciociu możesz w końcu spać spokojnie, zachowałaś się przecież jak trzeba - mówiła krewna "Inki".

Danuta Siedzikówna, ps. Inka, urodziła się 3 września 1928 r. W wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne, służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tutaj aresztowało ją UB. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.

Wraz z "Inką" zginął - również skazany na śmierć - ppor. Feliks Selmanowicz, ps. Zagończyk. Urodził się 6 czerwca 1904 r. w Wilnie. Jako ochotnik uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. W czasie II wojny był m.in. żołnierzem 3. oraz 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku. (pap)

Fot. PAP/Adam Warżawa

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jak to jest ma 100% racji
2016-08-30 21:02:30
Polska Rzeczpospolita Ludowa była legalnym państwem, podmiotem prawa międzynarodowego zaakceptowanym przez wszystkie państwa łącznie z USA. To państwo podpisywało traktaty międzynarodowe, umowy i to z tego- komunistycznego (choc to błędne określenie) państwa podpisano słynny list biskupów polskich do biskupów niemieckich ze słynnym "wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Owszem można mówić o narzuceniu władzy w Polsce przez ZSRR, ale stało się to za zgodą Churchila, Trumana, Eisenhowera i zostało zaakceptowane przez późniejszych przywódców światowych wszystkich, nie tylko amerykańskich. Takie decyzje podjęto wobec Polski- i nie zrobił tego sam Stalin, ale miał przyzwolenie wymienionych wcześniej przywódców. Taka jest prawda. Występowanie przeciwko legalnie działającemu państwu przez tzw. żołnierzy wyklętych jest co najmniej ....dyskusyjne. A swoją droga, skoro to państwo było narzucone, przyniesione na rosyjskich bagnetach, to dlaczego obecni rządzący i nie tylko nie oddali swoich dyplomów wyższych uczelni, świadczeń pieniężnych, przywilejów i wszystkiego, co im to "nieprawomyślne" państwo dało? Przecież można oddać naznaczone "ruskim zniewoleniem" świadectwa maturalne, dyplomy uczelniane, tytuły naukowe przyjęte z rak przedstawicieli "oprawców" jakoś nie widzę chętnych do oddania......
Jan
2016-08-30 13:52:07
Przywróćmy zatem pamięć. Jak to jest, że ta sama narzucona władza "komunistyczna" jednych AK-owców stawia pod ścianą a innym AK-owcom rozdaje wille na Żoliborzu? Pierwszych dziś nazywa się bohaterami, a tych drugich?
Tak to jest ...?
2016-08-30 13:25:29
Wilhelm Keitel w ostatnim słowie w procesie norymberskim wychwalał geniusz firera i twierdził, że tylko wykonywał rozkazy. O żadnych zbrodniach nie słyszał i nie miał z tym nic wspólnego. Jakże gorzka analogia nasuwa się do utrwalaczy "legalnego" ustroju w powojennym PRL. Oni działali w legalnych strukturach ówczesnego państwa. Mordowali opozycjonistów nazywając ich bandytami w imię "sprawiedliwości dziejowej". Utrzymanie władzy za wszelką cenę, awans społeczny niedouczonych działaczy partyjnych i chęć przypodobania się wielkim i wszechmocnym braciom ze wschodu - tłumaczyły mordowanie RODAKÓW POLAKÓW przez służby UB i SB. Oni także wykonywali tylko rozkazy ... oskarżali i podpisywali wyroki śmierci w imieniu polskiej rzeczpospolitej ludowej!
Antoni
2016-08-30 11:49:35
PRL było zalegalizowane w Jałcie i Poczdamie - to czym było NSZ ? A propos PRL nie był komunizmem który jest utopią a był socjalizmem marksistowsko leninowskim.
zbyszek
2016-08-29 23:24:05
Do jak to jest Komunistyczna władza w Polsce nigdy nie była legalna. Byli to okupanci którzy w zbrodniczy sposób wprowadzali socjalizm na zlecenie ZSRR.Kim ty właściwie jesteś?
Arosław
2016-08-29 21:41:51
Przecież w oddziałach AK czy NSZ było więcej niż jedna sanitariuszka, czy pozostałe sanitariuszki co nie walczyly z nieszczęśliwej miłości do dowódcy też były skazywane na kare śmierci??
Jak to jest
2016-08-29 17:58:37
Po zakończeniu wojny w Polsce wprowadzono ustrój socjalistyczny. Tak ustalili na kilku spotkaniach wielcy tego świata- Churchill, Truman, Stalin i kilku innych. Oddali nasz kraj pod wpływy ZSRR. Takie były fakty. Nie twierdzę, że to było dobrze, ale tak było. Konsekwencją tych faktów było wiele kolejnych działań, ale nie o tym mowa. Grupy ludzi, którym dziś chcemy stawiać pomniki przeciwstawiali się legalnemu ustrojowi polskiego państwa i siłą ten ustrój zwalczali zabijając jego przedstawicieli (wojskowych, milicjantów, urzędników). Takim ludziom będziemy teraz stawiać pomniki. Przenosząc to na dzisiejsze czasy: rozumiem, że jeśli ktoś wystąpi w ten sam sposób przeciwko obecnej władzy, której nie akceptuje, to będzie bohaterem i za jakiś czas będziemy takim bohaterom stawiać pomniki?
Edmund
2016-08-29 10:28:22
"Zaopatrzenie medyczne".Czy wówczas za posiadanie bandaży groziła kara śmierci?Czy ktoś wie za co,ale tak naprawdę,została ona skazana?
Cześć i chwała Bohaterom!
2016-08-29 09:17:07
Jak w Polsce mogą żyć ludzie, którzy nie uważają godnego uczczenia tych bohaterów? Oczywiście, nie chodzi tu o potomków komunistycznych oprawców, resortowe dzieci itp.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA