W piątek (4 marca) wchodzi w życie reforma polegająca m.in. na połączeniu funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Kadencję kończy dotychczasowy szef prokuratury Andrzej Seremet, zaś jego następcą zostaje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
– Prokurator generalny wraca pod jurysdykcję resortu sprawiedliwości. Zmiany te mają przywrócić wiarę i zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, dać poczucie, że państwo należycie wywiązuje się z obowiązku dbania o bezpieczeństwo – mówiła premier Beata Szydło.
Minister sprawiedliwości ocenił, że rozwiązania przyjęte w nowej ustawie o prokuraturze wzmacniają jej odpolitycznienie w stosunku do stanu, jaki był dotychczas. Zaznaczył, że „najgorsze są tzw. naciski niejawne i to co się dzieje za kulisami i zamkniętymi drzwiami, gdy opada kurtyna i nikt nie wie, co się dzieje”.
– Dobre są natomiast sytuacje, gdy mamy do czynienia z transparentną decyzją, jawną, jasną, za którą przełożony w stosunku do podwładnych bierze odpowiedzialność. I ta ustawa daje taką ścieżkę – powiedział. Podczas sejmowych prac nad reformą Ziobro mówił, że rząd musi mieć wpływ i chce odpowiadać za bezpieczeństwo obywateli. Zapowiedział także skierowanie wszystkich prokuratorów do prowadzenia postępowań.
– Wiem, że niektórym nie będzie się to podobało, bo do tej pory zajmowali się przenoszeniem teczek z biureczka na biureczko. Ale my nie jesteśmy od zapewniania im komfortu, tylko od dbania o bezpieczeństwo. Najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków i skuteczność pracy prokuratury – mówił.
Prokuratura została uniezależniona od resortu sprawiedliwości przed sześcioma laty – prokurator Seremet zaczął urzędowanie z początkiem kwietnia 2010 r. Oddzielenie tych funkcji było realizacją programu wyborczego PO. Rozdział od początku krytykowało PiS, wskazując, że minister za pośrednictwem prokuratury powinien móc wpływać na politykę karną. Przywrócenie połączenia tych funkcji PiS zapowiadało w kampanii wyborczej. (pap)
Na zdjęciu: Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
Fot. PAP/Radek Pietruszka