Wdowa po jednej z polskich ofiar zamachu terrorystycznego z 18 marca 2015 roku w muzeum Bardo w Tunisie (Tunezja) pozwała biuro podróży, w którym wraz ze zmarłym mężem wykupiła wycieczkę do Tunezji. Domaga się ponad 806 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania.
Pozew o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania w tej sprawie skierowany został do Sądu Okręgowego w Poznaniu, skąd pochodzi małżeństwo. Stamtąd przekierowano go jednak do Opola, gdzie siedzibę ma pozwane ogólnopolskie biuro. Sprawa w Sądzie Okręgowym w Opolu ruszyła we wtorek (10 maja). Toczyła się z wyłączeniem jawności.
Jak wyjaśnił w rozmowie z mediami reprezentujący 31-letnią mieszkankę Poznania aplikant adwokacki Jakub Zbierski z Kancelarii Brykczyńscy i Partnerzy, pozew dotyczy odpowiedzialności biura podróży za niedopełnienie obowiązków, które na biuro – jak mówił – nakłada ustawa o usługach turystycznych. Chodzi o poinformowanie o szczególnym zagrożeniu w rejonie, do którego wyjechała kobieta wraz z mężem.
– Biuro nie dochowało tego obowiązku, a w naszej ocenie taki obowiązek miało – dodał Zbierski. Jak zaznaczał, w związku z nieudzieleniem informacji o możliwym zagrożeniu zamachami w Tunezji, małżeństwo pozbawione zostało świadomego wyboru, czy chce jechać na oferowaną wycieczkę.
– W naszej ocenie to wina ewidentna biura – podkreślił dodając, że „to nie jego klientka miała obowiązek takie informacje zbierać, bo po to poszła do profesjonalistów i po to zdecydowała się na takie, a nie inne biuro podróży, żeby to oni wzięli na siebie te obowiązki”.
Jak powiedział mediom po wtorkowej rozprawie adwokat Andrzej Sieradzki reprezentujący biuro podróży – biuro nie poczuwa się do odpowiedzialności w tej sprawie.
* * *
Zamach na muzeum Bardo, jedną z atrakcji turystycznych w Tunisie (Tunezja), miał miejsce 18 marca 2015 roku. Zginęło w nim ponad 20 osób, w tym trójka Polaków. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS). (pap)
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)