Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Ofiary śmiertelne i ranni po burzy nad Tatrami [GALERIA] (akt. 2)

Data publikacji: 22 sierpnia 2019 r. 18:06
Ostatnia aktualizacja: 24 sierpnia 2019 r. 14:42
Ofiary śmiertelne i ranni po burzy nad Tatrami
Fot. PAP/Grzegorz Momot  

Osób poszkodowanych jest ponad 100 i te dane spływają cały czas - powiedział w Zakopanem premier Mateusz Morawiecki po posiedzeniu sztabu kryzysowego po burzy w Tatrach. Po polskiej stronie gór zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci.

- Bardzo wiele osób jest również w stanie szoku psychologicznego, w kiepskim stanie psychicznym, to wszystko zrozumiałe - powiedział premier. - Wszystkim służbom chcę w tych tragicznych momentach raz jeszcze bardzo, bardzo podziękować i zapewnić, że wszelka pomoc będzie udzielona. Ostatnia taka tragedia zderzyła się 82 lata temu - w 1937 roku, kiedy też na Giewoncie cztery osoby zginęły.

Szlak turystyczny z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy na Giewont został w czwartek po tragicznej burzy zamknięty do odwołania – poinformowały władze Tatrzańskiego Parku Narodowego.

***

To niezwykle tragiczne zdarzenie. W historii były podobne wypadki, ale liczba osób poszkodowanych i liczba osób, które zginęły podczas czwartkowej burzy, jest naprawdę przerażająca – powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof.

- Zginęły cztery osoby, w tym dwójka dzieci. Transportowanych osób rannych było ponad 40, ale kolejne osoby zgłaszały się samodzielnie do szpitala. Wypadków rażenia piorunami było w dniu dzisiejszym w Tatrach bardzo dużo. Zarówno po stronie polskiej jak i po stronie słowackiej. Wszystkie osoby, które potrzebowały pomocy zostały przetransportowane do szpitali – zaznaczył Krzysztof.

Ratownicy przypuszczają, że uderzenie pioruna nastąpiło bezpośrednio w krzyż stojący na szczycie.

- Część osób była tam rażona na pewno bezpośrednio, bo informacje były, że po uderzeniu pioruna ludzie spadali wręcz na stronę południową Giewontu. To rażenie poszło po łańcuchach ubezpieczających wejście na kopułę uderzając wszystkich po kolei. Wyglądało to dramatycznie. Kilkadziesiąt osób leżało tam. Musiał być po kolei identyfikowany ich stan zdrowia – relacjonował naczelnik.

Rażenia głównie nastąpiły w okolicach kopuły szczytowej Giewontu, ale także na Czerwonych Wierchach. Tam ranny został obywatel portugalski, który w stanie poważnym ale stabilnym trafił do szpitala.

- Sprawdzamy jeszcze szlaki, czy nie został ktoś ranny potrzebujący pomocy. Ratownicy zaczynają przemieszczać się do Zakopanego. Ciała ofiar tej tragedii są transportowane w dół różnymi drogami. Śmigłowiec nie mógł już wykonać transportów do Zakopanego – wyjaśnił naczelnik.

***

 TOPR potwierdził informację o czterech ofiarach śmiertelnych w wyniku gwałtownej burzy po polskiej stronie Tatr; to dwoje dzieci i dwie osoby dorosłe - poinformował w czwartek po południu wojewoda małopolski Piotr Ćwik po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Natomiast, jak podało słowackie pogotowie górskie Horska Zachranna Slużba (HZS), po tej stronie gór zginęła w czwartek jedna osoba.

Ćwik powiedział też mediom, że do tej pory w szpitalu w Zakopanem zostało zaopiekowanych 89 osób i są to osoby lżej poszkodowane. Według niego część poszkodowanych została przetransportowana do odleglejszych szpitali w Nowym Targu, Myślenicach, Suchej Beskidzkiej oraz Krakowie.

Jak podkreślił wojewoda, z powodu specyfiki terenu górskiego, w którym doszło do wypadku, służby nie są w stanie na razie określić, kiedy zakończy się akcja ratownicza, ani jednoznacznie stwierdzić, czy wszyscy poszkodowani zostali już odnalezieni i uzyskali pomoc medyczną.

- Akcja jest bardzo nietypowa więc nie jesteśmy w stanie określić godziny, kiedy ona się zakończy, ani ile działań pozostało jeszcze do wykonania. Są trudne warunki w górach, zbliżamy się do pory wieczornej - na pewno ratownicy pozostaną w górach tak długo, jak będzie potrzeba i jak będzie to możliwe- podkreślił wojewoda. - Służby działają i pracują, aby dotrzeć do wszystkich poszkodowanych. Nie wiemy ile osób może być jeszcze w górach.

Wojewoda poinformował też, że rodziny osób poszkodowanych w Tatrach po polskiej stronie gór mogą dzwonić na specjalną infolinię pod numerami: (18) 201 71 00 i (18) 202 39 14.

Ćwik podał, że akcję w górach prowadzą ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) i Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (GOPR) przy wsparciu strażaków i policjantów. Do dyspozycji pozostają także funkcjonariusze Straży Granicznej, a na terenie Zakopanego zaangażowana jest także Straż Miejska.

W akcję zaangażowane są śmigłowce LPR oraz TOPR – dwa z nich transportują poszkodowanych z Hali Kondratowej na lądowisko przy zakopiańskim szpitalu, a trzy pozostałe helikoptery LPR przewożą na swoich pokładach poszkodowanych do innych szpitali w Małopolsce. Część rannych prosto z lądowiska rozwożonych jest karetkami do szpitali.

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego – podał wojewoda - podjęła także czynności związane z zamknięciem szlaków w rejonie Giewontu, po to, aby zabezpieczyć miejsce wypadku.

- Oczywiście nie wiemy do końca o tym, ile osób jeszcze może w górach pozostawać - to są tylko przewidywania czy domniemania - mówił wojewoda i podkreślił, że dokąd wszystkie miejsca nie zostaną zbadane, ratownicy nie będą odstępować od akcji.

Wojewoda małopolski przekazał, że w czwartek wieczorem do Zakopanego przybędzie premier Mateusz Morawiecki, który jest w stałym kontakcie z koordynującymi akcję ratunkową. Towarzyszyć mu będzie sekretarz stanu w MSWiA Paweł Szefernaker.

Rzecznik Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Joanna Sieradzka, które koordynuje transport poszkodowanych podała, że w akcji bierze udział dziewięć zespołów ratownictwa medycznego (karetek) z: Zakopanego (2), Nowego Targu (2), Bukowiny Tatrzańskiej (2), Wróblówki, Sromowców i Krościenka. Zaangażowane są także trzy zespoły transportowe z Krakowa, cztery śmigłowce LPR, śmigłowiec TOPR.

Poszkodowani byli transportowani do szpitali w Krakowie, Nowym Targu i Zakopanem. W Nowym Targu, po badaniu, część osób przewożona jest do szpitali poza rejonem Podhala, aby przygotować się na ewentualne przyjęcie kolejnych pacjentów.

Jak przekazał wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Filip Zięba, do tragedii doszło w rejonie Giewontu. Podczas burzy piorun miał uderzyć w łańcuch na szlaku na Giewont, którego trzymają się turyści wchodząc na szczyt góry.

Metalowy krzyż na szczycie Giewontu często przyciąga wyładowania atmosferyczne. Przebywanie tam podczas burzy jest niebezpieczne, podobnie jak wędrowanie szlakami, które są uzbrojone w łańcuchy pomocnicze.

W czwartek rano w Tatrach świeciło słońce i panowały dogodne warunki do wędrówki, jednak zapowiadano burze. Prognozy pogody się sprawdziły i w miarę upływu dnia niebo nad górami zasnuły gęste chmury. Około południa rozpętała się gwałtowna burza.

(PAP

Fot. PAP/Grzegorz Momot

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bibliozjeb
2019-08-24 09:25:24
Bóg się nudził więc postanowił zamordować tych ludzi
Apel
2019-08-23 19:26:22
Usunąć krzyż z Giewontu. Przez niego są same nieszczęścia
?
2019-08-22 20:53:13
niech wlasciciel tej instalacji demontuja a konkretnie państwo z uwagi na niebezpieczenstwo narazenia zycia i zdrowia, najlepsze ze 100% wierzacych ma w domu piorunochron a nie krzyz na dachu bloku czy domu, ciekawe dlaczego, boja sie wyrokow z nieba za pomoca piorunow ?!! o co tam chodzi ,wierzacym zdemontowac piorunochrony !!!!!
?
2019-08-22 20:43:43
to miejsce na giewoncie i to cos metalowe co przyciaga pioruny powinno byc zgloszone na krajowa mape zagrozen bezpieczenstwa niestety nie pasuje do żadnej kategorii ,jak to zglosic ?!
pomorzanin
2019-08-22 20:22:12
Wielka tragedia. Wielki szacunek dla ratowników. Sądzę, że wypowiedź przedmówcy jest ostrzeżeniem, jak postępować w górach.
34635345345
2019-08-22 20:02:56
Krzyż na Giewoncie działa jak gigantyczny magnes na pioruny. Od jego postawienia w 1901r zginęło tam 82 osoby od porażenia piorunem. Plus dzisiaj 4. Łaźcie tam dalej.Chory kraj ,chory suweren mimo ostrze sie w góry ,kiedy w koncu wprowadzone zostaną opłaty za akcje ratunkowe ,jak jeden janusz z grazyna w klapkach zabuli 100 tys za lot smiglowca to moze inni zmądrzją ,co ciekawe wg informacji z mediów piorun raził turystów za pomoca krzyza który jest na giewoncie. ....wincej krzyzy !!!! na kazdej górze i wszyscy w góry ,samozaoranie kraju

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA