Rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak potwierdził, że chłopiec, który został zaatakowany przez kolegę ostrym narzędziem w szkole w warszawskim Wawrze, nie żyje. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratury.
- Potwierdzamy, że o 10.30 mieliśmy zgłoszenie, że doszło do kłótni pomiędzy dwoma chłopakami. Jeden z nich miał wyciągnąć niebezpieczny przedmiot, zaatakować drugiego. Niestety pomimo reanimacji nie udało się uratować tego chłopaka - powiedział Marczak. Rzecznik podał nieoficjalnie, że szkoła, w której doszło do zdarzenia mieści się przy ul. Króla Maciusia. Jak dodał, w tym momencie na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratury.
- Policjanci z Wawra interweniowali w jednej ze szkół, w której doszło do tragicznej w skutkach kłótni pomiędzy dwójką nastolatków. W jej trakcie jedno z dzieci miało zaatakować drugie niebezpiecznym narzędziem. Czynności w sprawie prowadzone są pod ścisłym nadzorem prokuratora - podała w piątek po południu na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
- Potwierdzamy, że doszło do tragicznego zdarzenia w jednej ze szkół w Wawrze - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś. Dodał, że na miejscu zdarzenia jest prokurator, a śledczy nie będą udzielali informacji o tym zdarzeniu do momentu wstępnego ustalenia okoliczności tragedii. Według mediów, w tym portalu Fakt24, śmierć nastolatka miała nastąpić przez sześciokrotne dźgnięcie nożem przez 15-letniego kolegę.
(pap)
Fot. PAP/Paweł Supernak