Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Nie ma fotoradarów, prędkość wzrasta

Data publikacji: 15 czerwca 2016 r. 15:04
Ostatnia aktualizacja: 16 czerwca 2016 r. 11:37
Nie ma fotoradarów, prędkość wzrasta
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)  

Aż 73 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość w miejscach, w których do końca 2015 roku funkcjonowały fotoradary straży miejskiej – podał Instytut Transportu Samochodowego (ITS).

W okresie pracy wybranych urządzeń rejestrowano średnio 218 przypadków wykroczeń dziennie. Obecnie byłyby to dziesiątki tysięcy wykroczeń – alarmuje Instytut.

– Pomiary wykonywano w dniach 6-7 kwietnia 2016 roku przy zastosowaniu nieinwazyjnych automatycznych urządzeń pomiarowych (ustawionych poza pasem drogowym prostopadle do kierunku ruchu), rejestrujących ruch w trybie „pojazd za pojazdem” – tłumaczyła koordynatorka badania z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS Anna Zielińska. Poinformowała, że zbadano prędkość ponad 228 tys. samochodów (prawie 179 tys. osobowych i ponad 49 tys. ciężarowych). Do analizy wykorzystano także dane pozyskane od straży miejskich z Warszawy i z Nowego Dworu Mazowieckiego.

– Uznaliśmy za ważne dostarczenie obiektywnych wyników analiz skutków regulacji prawnych, które odebrały strażnikom prawo do kontrolowania prędkości – wskazał dyrektor ITS Marcin Ślęzak.

Straże miejskie i gminne do końca 2015 roku obsługiwały 400 fotoradarów. ITS podał, że kwietniowe pomiary były prowadzone w trybie ciągłym, przez 24 godziny, w każdym z pięciu punktów, w którym do 31 grudnia 2015 roku funkcjonowały fotoradary straży miejskiej. Chodzi o trzy miejsca w Warszawie i dwa w Nowym Dworze Mazowieckim.

– Wyniki badań wskazują, że w ciągu doby dopuszczalną prędkość przekroczyło 166 314 (73 proc.) kierowców, w tym o więcej niż 10 km/h przekroczyło ją 103 645 (45 proc.) kierowców. Należy zaznaczyć, że w okresie pracy fotoradarów straży miejskiej w miejscach tych ujawniano średnio 218 przypadków przekraczania dozwolonej prędkości dziennie – wyjaśnia Zielińska. (pap)

Fot. Dariusz Gorajski (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Oj
2016-06-16 11:34:24
Pewnie rowerzyści podnoszą statystykę, ich nikt nie sprawdza czy jadę po piwku czy za szybko .
EU
2016-06-16 09:01:57
Porównywanie liczb wypadków w Polsce z krajami zachodniej Europy jest takie samo (jakoś infrastruktury), jak porównywanie "niskich" cen żywności w Polsce z cenami w tamtych krajach (zarobki).
haha
2016-06-15 15:57:40
A jak się to ma do bezpieczeństwa? Może radary stały w miejscach gdzie nie powinny, a ich głównym zadaniem miało być zarabianie pieniędzy. Ubiegły rok był chyba najbezpieczniejszy w historii jeśli chodzi o wypadki, a radarów nie było. Tak więc lepiej inwestować w poprawę stanu infrastruktury drogowej a nie radarów. Obwodnice, dwu pasmowe drogi to jest to co zwiększa bezpieczeństwo.
Szok
2016-06-15 15:39:30
To straszne, jak tak można!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA