Młody wiek jest dla mediów powodem do emigracji, nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować - stwierdził Bartłomiej Misiewicz. Pytał też gdzie młodzi ludzie mają zdobyć doświadczenie, by potem "skutecznie i słusznie" pracować dla Polski.
Misiewicz wypowiedział się przed wejściem na czwartkowe (13 kwietnia) posiedzenie komisji PiS, która ma wyjaśnić stawiane mu zarzuty i okoliczności powoływania go na pełnione funkcje. Bezpośrednim impulsem do powołania komisji były doniesienia prasowe, że Misiewicz – b. rzecznik MON i b. szef gabinetu ministra obrony Antoniego Macierewicza – został zatrudniony w państwowej spółce Polska Grupa Zbrojeniowa, gdzie miałby zarabiać 50 tys. zł miesięcznie. Informacjom dotyczącym wysokości wynagrodzenia zaprzeczał rzecznik PGZ. W środę wieczorem spółka poinformowała o rozwiązaniu umowy o pracę z Misiewiczem za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym. Jak dodano rozwiązanie umowy nastąpiło na wniosek Misiewicza, "któremu nie przysługuje odprawa". Tego dnia prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu go w prawach członka PiS.
– Rozumiem, że część mediów w Polsce, zwłaszcza tym z kapitałem zagranicznym, ale także środowiska w Polsce, które walczą o odzyskanie władzy po ośmiu latach rządzenia i wspierają te media, bardzo by chciały, żeby za taką działalność jak: pomoc przy badaniu, docieraniu do prawdy przy katastrofie smoleńskiej, jak odbicie z rąk ludzi, którzy współpracowali, imprezowali z funkcjonariuszami Federalnej Służby Bezpieczeństwa Władimira Putina Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO czy wreszcie młody wiek jest powodem do emigracji i nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować – powiedział Misiewicz. – Bardzo się z tego cieszę, bo pokazujecie państwo wszystkim młodym ludziom, wszystkim moim rówieśnikom, co będziecie robili wtedy kiedy będzie dochodziło do przemiany pokoleniowej. Gdzie mamy zdobyć to doświadczenie, gdzie mamy się nauczyć tego warsztatu, gdzie mamy potem korzystać z tego wszystkiego tak, aby skutecznie, słusznie i w pełni pracować dla Rzeczypospolitej Polskiej.
Misiewicz zaapelował do mediów, by nie nachodziły jego rodziny i bliskich.
Przed komisją ds. wyjaśnienia zarzutów stawianych Bartłomiejowi Misiewiczowi stawi się także szef MON – Antoni Macierewicz.
(pap)
Na zdjęciu: Były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz rozmawia z dziennikarzami w drodze do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, przed pierwszym posiedzeniem komisji ds. wyjaśnienia stawianych mu zarzutów i okoliczności powoływania go na pełnione funkcje.
Fot. PAP/Marcin Obara