Liczba dziennych zgonów wywołanych COVID-19 ustabilizowała się na poziomie ok. 15 osób dziennie, co czyni koronawirusa równie niebezpiecznym, co inne sezonowe choroby wirusowe; ogłaszam koniec pandemii - oświadczył we wtorek Janusz Korwin-Mikke. Z tej "okazji" zgolił brodę.
Na wtorkowej konferencji prasowej prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke oraz publicysta Jacek Władysław Bartyzel ogłosili zakończenie pandemii koronawirusa. Z tej "okazji" Korwin-Mikke zgolił brodę, którą zapuszczał od początku trwania pandemii.
- Epidemii nie ma - oświadczył poseł Konfederacji. Argumentował, że liczba dziennych zgonów wywołanych COVID-19 ustabilizowała się na poziomie ok. 15 osób dziennie, co czyni koronawirusa równie niebezpiecznym, co inne sezonowe choroby wirusowe. - Musimy żyć z tym wirusem.
- Mnóstwo restrykcji, mnóstwo chaosu, mnóstwo straszenia - opisał politykę walki z pandemią Bartyzel. Jego zdaniem należy skończyć "całe to koronawirusowe szaleństwo". - Wprawdzie Ministerstwo Zdrowia mówi o ponad dwóch tysiącach ofiar śmiertelnych, ale dopytywane, ile z tych osób nie miało chorób współistniejących, mówi że to ledwie 300 osób. Realnym problemem jest drastyczne ograniczenie wolności gospodarczych i obywatelskich w imię walki z koronawirusem. To jest właśnie przyczyna, dla której tę panikę, która umożliwia rządowi zarządzanie poprzez strach, należy zakończyć.
Przypomniał o projekcie ustawy, którą nazwał "bezkarność+", a która jego zdaniem pod przykrywką walki z pandemią ma za zadanie zapewnić bezkarność i swobodę działania "przedstawicieli PiS-u".
Projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych przewiduje, iż "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".
(pap)
Fot. Robert Wojciechowski (arch.)