Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Fizjoterapeuci i diagności: oczekujemy podwyżek; Polacy, prosimy was o poparcie

Data publikacji: 01 października 2019 r. 06:57
Ostatnia aktualizacja: 05 listopada 2019 r. 13:53
Fizjoterapeuci i diagności: oczekujemy podwyżek; Polacy, prosimy was o poparcie
 

Oczekujemy gwarantowanych podwyżek, nie niższych niż 1200 zł netto, bo to pozwoli urealnić nasze pensje i odbić się od dna hierarchii wynagrodzeń w ochronie zdrowia – podkreślili w odezwie przedstawiciele fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii oraz Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych zwrócili się do wszystkich Polaków - niezależnie od przekonań, sympatii politycznych, płci czy wieku - o poparcie.

"Zarobki pracowników laboratoriów i fizjoterapeutów od lat oscylują wokół najniższej krajowej. (...) Choć nasza praca jest odpowiedzialna, wymagająca ciągłego dokształcania i wyczerpująca, a jej stawką jest życie i zdrowie ludzi, długo byliśmy niezauważanymi grupami zawodowymi" – wskazano w piśmie.

Fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni piszą w nim, że "po majowym proteście głodowym zobaczyli światełko nadziei na poprawę sytuacji, jednak światełko to znów gaśnie".

Podnoszą, że minister zdrowia Łukasz Szumowski obiecał im, że przekaże do szpitali dodatkowe środki i zajmie się takim monitorowaniem procesu ich podziału, aby pozwoliły one między innymi na podwyżki dla pomijanych dotąd grup zawodowych, czyli dla nich.

"Stało się jednak inaczej. W większości przypadków dyrektorzy uznali, że zwiększone ryczałty to zastrzyk gotówki na pokrycie kosztów związanych z zadłużeniem szpitali i rosnącymi kosztami utrzymania placówek. Wyniki obecnych rozmów z Ministrem Zdrowia i NFZ napawają nas wielkim pesymizmem i strachem o jutro" – piszą związkowcy.

"Ministerstwo Zdrowia przyjęło stanowisko, że jest lepiej, a podwyżki otrzymaliśmy aż w 70 proc. placówek, w których pracujemy. Z naszych danych wynika, że było to maksymalnie 30 proc. miejsc, a podwyżki w większości z nich nie wynikały ze zwiększonych przez Ministerstwo ryczałtów, ale z prowadzonych sporów zbiorowych, akcji protestacyjnych czy umów z dyrekcjami szpitali" – wskazują fizjoterapeuci i diagności.

Podnoszą, że ministerstwo każe im upominać się o pieniądze u dyrektorów, dyrektorzy natomiast odsyłają ich do resortu.

"My – fizjoterapeuci i pracownicy laboratoriów nadal oczekujemy gwarantowanych podwyżek, nie niższych niż 1200 złotych netto. Dopiero to pozwoli nam urealnić nasze pensje i odbije nas od dna hierarchii wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Polacy, prosimy Was o poparcie!" – napisali.

"Bez badań laboratoryjnych nie ma diagnozy lekarskiej, bez fizjoterapii nie ma szybkiego powrotu do zdrowia! Chcemy Was leczyć i zarabiać tyle, byśmy mogli skupić się na pacjencie nie myśląc nieustannie czy starczy nam do wypłaty" – podkreślili.

23 września pracownicy laboratoriów i fizjoterapeuci, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, poinformowali, że wznawiają zawieszoną w maju akcję protestacyjną. Przekazali, że będą m.in. wykorzystywać urlopy, chodzić na zwolnienia i rezygnować z nadgodzin.

Resort zdrowia zapewnia, że kwestie zgłaszane przez techników medycznych, diagnostów laboratoryjnych oraz fizjoterapeutów są przedmiotem dialogu ministra zdrowia z przedstawicielami zrzeszających ich związków.

Szumowski zapowiedział po ubiegłotygodniowym spotkaniu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" z przedstawicielami tych grup zawodowych, że resort przejrzy ponad 400 porozumień zmieniających wynagrodzenia dla fizjoterapeutów, diagnostów i elektroradiologów.

Rozmowy mają być kontynuowane w środę (2 października).

(PAP)

Fot. Facebook/OZZPF

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Fizjoterapeuci i diagności wszytkich krajów!
2019-10-05 20:51:04
- łączcie się! W "demoracji liberalnej" to znaczy dla rządzących; pocałujcie nas w du(d)ę.
teść pasierby - stary "njus"
2019-10-03 09:49:16
Cyt, "Podczas spotkania z dziennikarzami w środę minister zdrowia był pytany o postulat diagnostów i fizjoterapeutów wzrostu wynagrodzeń o 1,6 tys. zł. - Kwota wzrostu, którą proponujemy na pewno nie jest kwotą 1600 zł, której żądają fizjoterapeuci. Myślę, że to jest swego rodzaju wygórowane żądanie, aby w ciągu jednego roku tak wzrosło wynagrodzenie tej grupy zawodowej - odpowiedział minister. Dodał, że inne zawody, które uzyskiwały tę kwotę jak np. pielęgniarki, dochodziły do niej przez ponad cztery lata. Na podobne rozłożenie w czasie wzrostu wynagrodzenia zgodzili się też ratownicy medyczni. Według ministra "takie podejście jest bardzo racjonalne, ponieważ każde państwo starając się dbać o warunki pracy i płacy swoich pracowników musi racjonalnie szacować swoje możliwości". - Inne zawody to zaakceptowały, wynegocjowaliśmy zgodę na to aby zmiany wynagrodzenia postępowały stopniowo, do akceptowalnych przez obie strony warunków - powiedział."........Obowiązuje jeszcze "złota myśl" - weź kredyt i znień pracę.
A dlaczego tego PO-parcia...?
2019-10-02 01:08:21
Nie szukaliscie juz w latach 2007-2015 alibo i wczesniej...?? A teraz tylko po 4 latach tj. 2015-2019 - nagle Wszystko na raz !!!
syzyf
2019-10-01 11:52:06
Zabrac kase mafii farmaceutyczno lekarskiej ktora zdrowym ludziom wstawia protezy stawow zamiast fizjoterapii - to znaczy podaje sie leki przeciwbolowe zamiast prawidlowej rehabilitacji a potem staw jest wytarty i trzeba wstawic plastikowa proteze - a lekarz ma super mieszkanie i super auto i tytul profesora za wstawianie plastikowych stawow

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA