Co najmniej 40 osób nie żyje, a ponad 100 zostało rannych, w ataku zamaskowanych i uzbrojonych napastników, do którego doszło w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą.
Rosyjska agencja RIA Novosti donosi, że zamach rozpoczął się od wrzucenia do budynku granatu, który eksplodując, spowodował pożar.
Następnie doszło do zawalenia się części dachu. Według nieoficjalnych informacji niektórym z napastników udało się uciec. Pozostali mieli zabarykadować się w budynku. Obecnie trwa szturm rosyjskich sił specjalnych.
Na jednym z filmów umieszczonych w mediach społecznościowych słychać strzały napastników.
BREAKING: Sounds of automatic gunfire reported at the Crocus City Hall music venue in Krasnogorsk, Russia (Moscow region). There are early reports of casualties. pic.twitter.com/y2jaaD8Np8
— Breaking 4 News (@Breaking_4_News) March 22, 2024
Dwa tygodnie temu ambasada USA w Rosji miała ostrzegać przed możliwością ataku terrorystycznego w Rosji. Ukraińskie służby specjalne twierdzą, że za piątkowym zamachem stoi reżim Władimira Putina.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.
"Szefowie MON, MSWiA i koordynator służb specjalnych informują mnie na bieżąco o okolicznościach zamachu w Moskwie i możliwych konsekwencjach dla sytuacji w regionie i bezpieczeństwa kraju" — napisał na platformie X premier Donald Tusk.
Szefowie MON, MSWiA i koordynator służb specjalnych informują mnie na bieżąco o okolicznościach zamachu w Moskwie i możliwych konsekwencjach dla sytuacji w regionie i bezpieczeństwa kraju.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 22, 2024
"W związku ze strzelaniną pod Moskwą stale monitorujemy sytuację. Jestem w kontakcie ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego, wszystkimi służbami oraz naszymi sojusznikami. Analizujemy tę sytuację pod względem możliwego wpływu na bezpieczeństwo Polski" — poinformował natomiast szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
(mj)