Na trzy miesiące do aresztu trafi 41-letni Algierczyk, podejrzany o zabójstwo 21-letniego Daniela w noc sylwestrową w Ełku - poinformował PAP jego obrońca. Decyzję o areszcie, na wniosek prokuratury, podjął we wtorek sąd rejonowy w Ełku.
Obrońca Algierczyka mec. Wojciech Stpiczyński powiedział dziennikarzom, że "podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia, nie przyznaje się do winy, a okoliczności wskazywane przez niego wskazują, że naprawdę jest niewinny". "Osoba, która bezpośrednio popełniła ten czyn, przyznała się" - dodał adwokat.
Według niego "podejrzany tak naprawdę był tylko świadkiem". Dodał, że na pewno zostanie złożone zażalenie na decyzje sądu o aresztowaniu, ale nie wie czy on to zrobi, czy już nowy obrońca.
Adwokat powiedział dziennikarzom w sądzie, że po zakończeniu posiedzenia ws. aresztu przestaje reprezentować swego klienta. "Jest to decyzja wspólna i proszę o uszanowanie tego"- podkreślił, nie chcąc mówić o powodach rezygnacji.
Sąd rejonowy w Ełku rozpatrując we wtorek wnioski prokuratury w Ełku, zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące dwóch podejrzanych o zabójstwo Polaka, 26-letniego Tunezyjczyka, kucharza z kebab-baru i 41-letniego Algierczyka, właściciela lokalu. Posiedzenie toczyło się za zamkniętymi drzwiami.
Według śledczych prowadzących postępowanie ws. zabójstwa chłopaka, awantura zaczęła się, gdy wybiegł on z lokalu zabierając dwie butelki napoju. W pościg za 21-latkiem ruszyli Tunezyjczyk i Algierczyk. Dogonili mężczyznę, doszło do szarpaniny. Według ustaleń prokuratury Algierczyk miał szarpać i przytrzymywać Daniela, a Tunezyjczyk zadawał chłopakowi ciosy nożem. Potem obaj napastnicy wrócili do baru.
(PAP)
Fot. PAP/Artur Reszko