Ministerstwo zapowiada duże zmiany w Krajowym Funduszu Szkoleniowym. Wiele propozycji jest zbieżnych z oczekiwaniami pracodawców, niektóre wzbudzają jednak kontrowersje.
Agnieszka Labucka, GBS Bank, wiceprezeska ZPPZ Lewiatan:
Bardzo cieszy uporządkowanie procedur aplikacji. Niepokoi jednak fakt, iż wyłącznym celem przyznania wsparcia KFS będą te działania rozwojowe, które służą utrzymaniu zatrudnienia przez osoby zagrożone zwolnieniem z pracy. Jeżeli firma z tego wsparcia skorzysta będzie zobowiązana utrzymać zatrudnienie przeszkolonego pracownika przez co najmniej 6 m-cy. Firmy nie dostaną środków na nowo zatrudnianych pracowników. Finansowane mają być wyłącznie szkolenia zawodowe i to tylko takie, które kończą się egzaminem zawodowym lub certyfikatem. Ponadto planuje się zmniejszyć limit dofinansowania na jednego pracownika z 300% do 150% przeciętnego wynagrodzenia i wprowadzić obowiązkowy wkład własny pracodawcy.
Kamil Zieliński, 7HR, ekspert ZPPZ Lewiatan:
Te propozycje nie korespondują z przygotowywaną przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju, która zakłada budowanie konkurencyjności polskiej gospodarki poprzez zwiększenie jej innowacyjności oraz reindustrializację w zakresie nowoczesnych branż, dających największą wartość dodaną. Realizacja tej strategii będzie wymagała znacznych nakładów na rozwój, aktualizację, a także nabywanie całkiem nowych kwalifikacji. Nowoczesne firmy potrzebują szkoleń, które czasami dużo kosztują, ale dają wysoką stopę zwrotu. Wiele badań wskazuje też na ogromne potrzeby w zakresie uzupełniania tzw. kompetencji miękkich, których niestety pracownicy nie nabywają w ramach edukacji formalnej.