W pierwszym półroczu Zakłady Chemiczne „Police” wypracowały 107 mln zł zysku netto - ponad dwa razy więcej, niż w takim samym okresie ubiegłego roku. Spółka po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie zapłaciła za czerwiec podatek dochodowy. Wcześniej rozliczała jeszcze straty z ubiegłych lat.
- Z jednej strony wolelibyśmy tego podatku nie płacić - mówi Wojciech Naruć, wiceprezes spółki Grupa Azoty Zakłady Chemiczne „Police”. - Z drugiej strony jednak się cieszymy, bo zdajemy sobie sprawę, że znaczna część tych pieniędzy wraca do lokalnej społeczności.
Przychody ZCh „Police” wzrosły w ciągu roku o 15 proc. i wyniosły 1,44 mld zł, dając w efekcie 107 mln zł zysku netto. Spółki wypłaciła też 42 mln zł dywidendy.
- Po to funkcjonujemy, żeby tworzyć dodatkowe wartości - mówi Wojciech Naruć. - I dla akcjonariuszy, i dla pracowników. Dobre wyniki przekładają się na dobre wskaźniki. Sytuacja spółki jest stabilna. Dzięki temu możemy sobie pozwolić na tak duże inwestycje, jak warta 1,7 ml zł budowa instalacji do produkcji propylenu.
Wyniki finansowe „Polic” były znacznie wyższe od oczekiwań rynkowych. Są one przede wszystkim efektem zwiększenia sprzedaży nawozów wieloskładnikowych. Spółka sprzedawała ich więcej i jednocześnie uzyskiwała też wyższe ceny.
Budowa największej i najnowocześniejszej w Europie instalacji do produkcji propylenu metodą PDH ma być zrealizowana w ciągu najbliższych czterech lat. Inwestycja jest określana jako „Police II”, a ma za nią odpowiadać specjalnie powołana spółka, która prawdopodobnie będzie się nazywała PDH Polska. Oprócz samej instalacji powstanie też nowy blok energetyczny i będzie rozbudowany terminal chemikaliów płynnych w polickim porcie.
- Rozpoczęliśmy pierwszy etap realizacji tej inwestycji - mówi Anna Podolak, wiceprezes GA ZCh „Police” SA. - Podpisaliśmy umowę na podstawowe prace projektowe i dostawę kluczowych urządzeń. Idziemy zgodnie z harmonogramem, odebraliśmy już pierwsze dokumenty.
Zanotowane w ostatnich dniach spadki kursu akcji polickiej spółki jej kierownictwo tłumaczy słabością polskiej giełdy, której efektem jest duży wpływ zachowań jednych inwestorów na innych. I zachęcają, aby kupować akcje ich firmy, z założeniem, że będzie to inwestycja wieloletnia.©℗
Jarosław SPIRYDOWICZ
Fot. D.GORAJSKI