Pierwszym statkiem obsłużonym przez Fast Terminals był „Martrans”: wiosną 1992 roku załadował 500 ton katod miedziowych KGHM i popłynął z nimi do Anglii. Po blisko 33 latach, na początku br., firma świętowała 10-milionową tonę przeładowaną w szczecińskim terminalu.
Był pierwszym w Polsce terminalem przeładunkowym z 50-procentowym udziałem kapitału zachodniego. Został wybudowany przy nabrzeżu Belgijskim obok elewatora Ewa przez spółkę powołaną w formie joint-venture przez angielską firmę Fast Shipping oraz ówczesny Zarząd Portów Szczecin-Świnoujście. Terminal oficjalnie został przekazany 30 stycznia 1992 roku, a w marcu przyjechały do niego pierwsze samochody z płytami drewnopodobnymi. Następnie obsłużono pierwszy statek.
Od samego początku Fast Terminals był związany z regularnym połączeniem statkowym powołanym do działania poprzez nieżyjącego już Hermana Scheersa, właściciela belgijskiej firmy Fast Lines z Antwerpii.
Jest to do dzisiaj działająca linia żeglugowa – praktycznie już ostatnia linia drobnicowa ze Szczecina.
Fast Terminals, zarządzany najpierw przez Krzysztofa Pilarskiego, a następnie Jana Stasiaka, przechodził różne koleje losu, w zależności od zmieniających się uwarunkowań gospodarczych i handlowych: od terminalu obsługującego w 100 procentach ładunki eksportowe do przeładowującego głównie towary z importu w chwili obecnej.
W 2007 roku Fast Lines wykupił udziały ZPS-Ś i stał się jedynym właścicielem terminalu. W 2016 roku nazwa Fast Terminals (w liczbie mnogiej) uzyskała właściwe znaczenie poprzez inwestycję zrealizowaną przez spółkę na terenie Wolnego Obszaru Celnego (na nabrzeżu Greckim), gdzie powstał terminal z magazynem do obsługi ładunków masowych.
Firma pozostaje w rękach kolejnego pokolenia rodziny Scheersów i od 33 lat tworzy historię szczecińskiego portu, a obecnie świętuje przeładunek 10 000 000 ton.
Symboliczna jubileuszowa tona została załadowana na statek „Fast Sim” należący do Fast Lines. Była to wiązka stali wyprodukowanej w hucie ArcelorMittal Dąbrowa Górnicza, kierowana do angielskiego portu. Można to uznać za klamrę spinającą początki firmy z jej obecną działalnością.
– Mamy poczucie, że ta cezura to ważny punkt w historii firmy – mówi Piotr Maj, prezes Fast Terminals. – I ta historia już teraz pisze się dalej.
Spółka Fast Terminals się rozwija, zamknęła miniony rok z dużym wzrostem przeładunków: blisko 42 proc. Jest największym przeładowcą drewna w porcie. Dała się poznać z szybkiej obsługi statków (dzięki hydraulicznym dźwigom i bliskiemu położeniu magazynu nie ma wożenia towaru i dlatego rozładunek przebiega dużo sprawniej).
Elżbieta KUBOWSKA