Około 20 firm działających na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego tworzy grupę inicjatywną Szczecińskiego Konsorcjum Okrętowego. W poniedziałek podpisano w tej sprawie list intencyjny. Głównym celem jest skonsolidowanie branży stoczniowej, by móc kontraktować i produkować w Szczecinie statki.
– Jest to konieczne i możliwe – podkreślał na wtorkowej konferencji prasowej Andrzej Strzeboński, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Zarząd tej spółki przewodzi grupie roboczej odpowiedzialnej za organizację i zawiązanie konsorcjum. W jej skład wchodzi też szef rady nadzorczej SPP oraz prezesi trzech firm (sygnatariuszy listu intencyjnego): JPP Marine, Konstal i Navicor.
Prezes Strzeboński wymienił cztery główne obszary stanowiące fundament tworzącego się organizmu gospodarczego. To infrastruktura, zdolności wytwórcze, finansowanie oraz zaplecze intelektualne.
– Tam, gdzie są pochylnie, jest stocznia – mówił prezes SPP. – Infrastruktura została przez ostatnie lata okaleczona, ale te rany będziemy leczyć. Zdolności wytwórcze, czyli tzw. zasoby ludzkie, są w Szczecinie, w dużej mierze w firmach funkcjonujących na terenie SPP. Podobnie jest z zapleczem intelektualnym: mamy projektantów i technologów. Zespół, który w zeszłym roku wykonał projekt promu dla mającej powstać Polskiej Grupy Promowej, z miejsca przystąpił do naszego konsorcjum. Montaż finansowy przedsięwzięcia to wielkie zadanie dla zarządu SPP i członków konsorcjum. Ale także dla państwa i tu mamy dobry klimat dla Szczecina, co potwierdziła podczas niedawnej wizyty premier Beata Szydło. Nie oczekujemy od państwa pieniędzy, ale narzędzi finansowych.
Członkowie Szczecińskiego Konsorcjum Okrętowego, któremu przyświeca idea uruchomienia stoczni, zaangażują się kapitałowo w projekt.
– Podjęliśmy się zorganizowania grupy przedsiębiorców, którzy będą chcieli wznowić produkcję okrętową – powiedział Zbigniew Jagniątkowski, prezes JPP Marine. – Przekonać ich było łatwo, wszyscy na to czekali. Stocznia jest i tutaj się da budować statki.
Lista sygnatariuszy SKO jest otwarta. Kolejni chętni mogą się zgłaszać do 30 kwietnia.
– Przed nami jeszcze dużo pracy, ale jesteśmy przekonani, że damy sobie radę z tym projektem – nie krył entuzjazmu Andrzej Wójcicki, prezes Navicoru. – Większość firm wyposażona jest w specjalistyczny sprzęt. My też. Zajmujemy się zabezpieczeniem antykorozyjnym, mamy zlecenia w różnych miejscach, ale wolelibyśmy to robić na terenie SPP.
Zdaniem A. Strzebońskiego, już w 2019 r. możliwe jest przekazanie polskiemu armatorowi pierwszego promu zbudowanego w szczecińskiej stoczni. Szacuje się, że odrodzony zakład zatrudniałby 1200-1500 osób. ©℗
Tekst i fot. (ek)
