Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Po pierwsze: człowiek

Data publikacji: 17 września 2017 r. 06:30
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2017 r. 19:34
Po pierwsze: człowiek
Od lewej: Piotr Jaszczak i Paweł Krzych chwalą platformę wewnętrznej komunikacji w firmie, która działa na niemal identycznej zasadzie co społecznościowy facebook: służy wzajemnemu poznaniu i integracji pracowników, daje okazję do wymiany nie tylko zawodowych pomysłów oraz doświadczeń, a m.in. także do dzielenia się informacjami na temat konkurencji.  

W ten weekend zorganizowali „family day", czyli piknik rodzinny. Już teraz zbierają karmę, koce i miski na otwarcie „domu kota" w pobliskim schronisku. Natomiast wkrótce przed kadrą kierowniczą pojawi się kolejne wyzwanie: udział w warsztatach kulinarnych. To firma, w której pracodawca wspiera integrację pracowników także poprzez „stymulację wyjść poza zakład"- czyli finansuje świętowanie sukcesów działowych np. w pubie. Nowoczesne zarządzanie w czystym wydaniu, zgodnie z koncepcją work-life balance. Przykład nie z Niemiec czy Wielkiej Brytanii - tylko z podszczecińskich Skarbimierzyc.

Ta firma słynie z niestandardowych rozwiązań. Nie chodzi tylko o technologię, tempo rozwoju, otwarcie na zagraniczne rynki. Ale przede wszystkim o styl zarządzania, którego podstawą jest przekonanie, że inwestowanie w ludzi się opłaca.

- Nie ma prostego wzoru, którym można by zmierzyć, jak wymierne korzyści przynosi firmie dobra atmosfera w pracy. Na jej sukces składa się bowiem wiele czynników, jak choćby przyrost produkcji i sprzedaży. Ale na obecnym rynku - o czym jestem głęboko przekonany - to właśnie czynnik ludzki odgrywa kluczową rolę. Zdemotywowani, niezadowoleni ludzie, pomiędzy którymi zawodzi komunikacja, to przepis na upadek. Dlatego trzeba inwestować w ludzi, jeżeli chce się osiągnąć sukces w biznesie - mówi Piotr Andrzejewski, prezes spółki BKF w Skarbimierzycach.

Gdy Beata Jasko lata temu podjęła współpracę z tą firmą, ta stawiała pierwsze kroki na rynku. Skromna siedziba, niewielu pracowników, ale już wtedy to była grupa ludzi z ambicjami i nadziejami. Uczyła ich niemieckiego i rosyjskiego, niezbędnych w relacjach z kontrahentami, na których zagraniczne rynki się otwierali. Teraz firma wciąż inwestuje w naukę języków, także angielskiego, ale w nowej okazałej siedzibie (aktualnie w rozbudowie o kolejną halę, zatrudnia ponad 140 osób) nie tyle lingwistyczne umiejętności się przydają, co talent poparty dyplomem Akademii Sztuk Pięknych. Tworzy dla BKF tzw. murale.

- To istotne, żeby atmosfera w pracy była dobra, zachęcająca i mobilizująca. Najważniejsze, żeby pracownik utożsamiał się z firmą: żeby była jego dumą - przekonuje Piotr Jaszczak, kierownik działu personalnego, czyli HR manager w BKF. - Mamy wiele wniosków aplikacyjnych. Wyróżnienie w plebiscycie studentów Uniwersytetu Szczecińskiego „Równa Firma", a też nominację do „Pracodawcy Roku", nagrody przyznawanej przez Północną Izbę Gospodarczą w Szczecinie. To wiele znaczy…

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 września 2017 r.

Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA