Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Pływający superdźwig powstanie w Szczecinie?

Data publikacji: 04 listopada 2015 r. 21:05
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2017 r. 19:33
Pływający superdźwig powstanie w Szczecinie?
 

Będzie podnosić aż pięć tysięcy ton. Ponton, na którym posadowione zostaną urządzenia dźwigowe i nadbudówka, ma 90 m długości i 41 m szerokości. W taki pływający superdźwig chce zainwestować szczecińska spółka Marine Crane. Zamierza wystąpić o unijne dofinansowanie projektu.

– Będzie to specjalistyczny pływający dźwig, wykorzystywany przy budowie morskich farm wiatrowych, ale nie tylko – mówi Andrzej Tesarski, prezes Marine Crane. – Poza zadaniami wynikającymi z kontraktów, będzie mógł świadczyć usługi dla firm portowych i stoczniowych.

Jednostki z takimi możliwościami nie ma w Polsce. Gdyńska „Maja” może unieść do 330 ton. Szczeciński „Gucio”, który przenosił 200-tonowe ciężary, cztery lata temu Zakład Usług Żeglugowych sprzedał firmie z Holandii. Rada Interesantów Portu Szczecin apelowała wówczas do lokalnych władz o pomoc w zakupie nowego dźwigu pływającego. Potrzebują go firmy z branży morskiej, ale chodzi też o zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi na torze wodnym i akwenach portowych. Apel pozostał bez echa.

Po sprzedaży „Gucia” do Szczecina przypłynął „Lodbrok”. To szwedzki dźwig, mogący unieść do 260 ton. Dzierżawi go polska spółka Marine Crane, z siedzibą w Szczecinie, reprezentująca szwedzką Marine Group. „Lodbrok” pomaga w portowych przeładunkach, stoczniowych wodowaniach i transporcie konstrukcji, wyciąga z wody zatopione obiekty. Jego utrzymanie to koszt kilkunastu tysięcy euro miesięcznie, dlatego Marine Crane chętnie pozyskuje kontrakty zagraniczne. W przerwach bierze inne zlecenia, choć w ograniczonym wymiarze.

Tymczasem jest szansa, by Szczecin stał się portem macierzystym nowego dźwigu pływającego.

– Chcielibyśmy, aby jego klasyfikatorem był Polski Rejestr Statków, a budową zajęły się szczecińskie firmy – podkreśla A. Tesarski.©℗

Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA

Więcej w czwartkowym "Kurierze Szcecińskim" i e-wydaniu

NZ:Szwedzki dźwig pływający „Lodbrok”, dzierżawiony przez Marine Crane, niedawno wrócił do Szczecina. Pomagał przy naprawie żurawia znajdującego się na nabrzeżu Słowackim.

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wawrzek
2015-11-08 10:26:27
Tak czy siak należy się cieszyć z każdego działania na rzecz wyłażenia narzuconej martwoty w Gospodarce Morskiej a tego jak pisze "Żuraw" który szkodził Polsce i Szczecinowi likwidując Gospodarkę Morską obwiesić na tym nowym Żurawiu. Sulejman wiedziałby co mu zrobić
gość co wie więcej
2015-11-06 16:35:50
Panie myślący ma Pan rację z pytaniem czy się opłaca , opłaca się jak są projekty ale nie w porcie , port jest tylko dodatkiem dla tak dużego dźwigu . Dźwig jest już zaprojektowany , firmy już wyceniły usługę budowy i zgodnie zrobią to w rok . Proszę sprawdzić artykuł Pani Kubowskiej i on wszystko wyjaśnia . Pozdrawiam
gość co wie więcej
2015-11-06 16:29:18
Kochani Lodbrok dlatego sporadycznie jest w porcie Szczecin że pracy nie jest za wiele , jak każdy inny dźwig musi pracować poza granicami kraju żeby nie przynosić strat i na siebie zarobić , o to się nie martwcie ponieważ kontrakty które wypełniliśmy z powodzeniem w Szwecji dają możliwość i pieniążki na postój bez pracy , a co ważniejsze wszystkie niezbędne serwisy jakie trzeba wykonać . To robimy aktualnie w Szczecinie i też wykonujemy zlecenia dla naszych kontrahentów . Marine Crane jest polską spółką , można to sprawdzić a nie pisać głupot ,z Marine Group ściśle współpracujemy i dlatego aktualnie są prowadzone remonty na stoczniach Świnoujście i Szczecin na czterech pontonach naszego kontrahenta i uważam że to jest plusem .Prace ma sporo firm ponieważ wszystkie przebudowy na pontonach jak i holownikach są robione w Polsce . Co do cen za dźwig to nie jest droższy od Gucia za godzinę pracy .Szczecin jest znany z tego że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy nic nie wiedzą .Pozdrawiam
do ??
2015-11-06 14:13:30
Marine Crane to polska spółka, z siedzibą w Szczecinie, zatrudniająca polską załogę (m.in. z dawnego „Gucia”). Od szwedzkiej grupy dzierżawi sprzęt.
LOL
2015-11-06 12:01:49
5 tysięcy ton ? Chyba raczej 500 !
fin
2015-11-05 19:49:39
już obecny koszt 1 godziny pracy tego dźwigu jest wysoki a 5000 ton to żadnej szczecińskiej firmy nie będzie stać na wynajem.My produkujemy malutkie stateczki 200 ton max , duże bloki przesuwa sie za mniejsze pieniadze na pontony/
Żuraw
2015-11-05 07:45:08
Skoro ktoś działał na szkodę szczecińskiego portu i pozbył się pływającego żurawia (nie dźwigu), to teraz trzeba zapełnić lukę na rynku.
leon69
2015-11-05 07:18:00
Gucio był potrzebny w Szczecinie, zarabiał na siebie i miał co robić ale "pani prezes" weszła w konflikt z załogą Gucia i postanowiła pokazać kto tu rządzi sprzedała Gucia za bezcen- po cenie złomu, ciekawe czy i ile wzięła "odstępnego" i pogoniła załogę z wieloletnim doświadczeniem na cztery wiatry. Nie ważne że teraz port i firmy pracujące na terenie stoczni muszą słono płacić Lodbrokowi, w końcu to nie z jej kieszeni idą pieniądze, ważne że postawiła na swoim. Ciekawi mnie tylko kiedy w końcu pójdzie siedzieć tak jawne "wałki" chyba zasługują na dłuższy meldunek na Kaszubskiej?
Arkadiusz Litwiński
2015-11-05 00:17:18
Pani Redaktor pisze, że apele do władz lokalnych przed dwoma laty, by te wsparły budowę dzwigu pływającego pozostały bez echa. Nie byłem i nie jestem przekonany, że to rola władz lokalnych, ale winien jestem dość istotną informację uzupełniającą. Otóż w tamtym czasie, po kilku rozmowach z przedstwicielami szczecińskich firm portowych i okrętowych sprawą zainteresowałem Prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, panstwowej agendy , która pomogła między innymi uratować w swoim czasie ZCh Police i nasze państwowe stoczńie remontowe. ARP była skłonna powołać spółkę celową i sfinansować budowę dzwigu dla potrzeb naszego regionu i nie tylko, co więcej miało to się odbyć w naszych stoczniach. By tak się stało ARP oczekiwało od firm, które alarmowały, że brak dzwigu w naszym regionie to wielka bariera w ich funkcjonowaniu aby przystąpiły one na symbolicznym poziomie do spółki celowej. Gdy te nie wyrażały zainteresowania, oczekiwania zmniejszono do podpisania listów intencyjnych, które upradopodabiałyby ilość pracy jaka rocznie jest dla takiego dzwigu w naszym regionie. Większość alarmujących nie była skłonna dookreślić swoich potrzeb w tym zakresie.
??
2015-11-04 22:44:30
Czy spółka Marine Crane to w końcu polska spółka, czy wypustka szwedzkiej Marine Group, która chce przejąć unijne fundusze adresowane do polskich przedsiębiorstw?
myślący
2015-11-04 21:34:52
przecież "Gucia" sprzedano podobno właśnie dlatego, że nie mógł na siebie zarobić.....w Szczecinie nie zbyt często są przeładunki wymagające takiego dźwigu, owszem zdarzają się, ale czy utrzymanie dźwigu wraz z załoga się opłaci? Moim zdaniem jeśli to byłby biznes to taki dźwig już by w Szczecinie był, bo życie nie znosi próżni. Druga sprawa: w jakim czasie szczecińskie firmy będą w stanie zbudować taki dźwig? kto go zaprojektuje? i najważniejsze: kto za to zapłaci? Pytań jest oczywiście znacznie więcej. Co innego wydzierżawić dźwig na konkretne zlecenie, a co innego ponosić stałe koszty utrzymania.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA