– Na terminalu jest bardzo duży ruch promów, dziennie w kierunku Skandynawii odchodzi ich nawet 13 – tłumaczy Monika Woźniak-Lewandowska, specjalista ds. komunikacji i PR w ZMPSiŚ. – Zapisy w nowych umowach dla wszystkich armatorów są takie same i mają na celu zapewnienie sprawnej i szybkiej obsługi na terminalu. Oczekują tego od nas spedytorzy i nie możemy sobie pozwolić, by ciężarówki czekały przed terminalem na wyjazd w kierunku Skandynawii oraz by stanowisko było blokowane przez któryś z promów.
Jak dodaje, zapisy w umowach są analogiczne do stosowanych w innych portach europejskich. – Ponadto w najbliższej przyszłości na terminalu realizowana będzie inwestycja związana z dostosowaniem go do obsługi transportu intermodalnego – zaznacza M. Woźniak-Lewandowska. – Dlatego zawarte w umowach zapisy mają zagwarantować sprawną pracę terminalu, co jest zgodne z oczekiwaniami armatorów, firm logistycznych i spedycyjnych, a także z rozwiązaniami stosowanymi w Unii Europejskiej.
Jednak polscy armatorzy mają poważne zastrzeżenia do nowych warunków. Opór budzi zapis o nieograniczonym prawie Terminalu Promowego Świnoujście oraz ZMPSiŚ do decyzji o konieczności opuszczenia nabrzeża przez prom pomiędzy wyładunkiem a załadunkiem. Podobnie jak prawo tych spółek do czasowego zawieszenia realizacji usług w ramach umów zawartych z armatorami. Zapowiadana przez zarząd portów inwestycja – przebudowa i połączenie stanowisk nr 5 i 6 – według Unity Line i PŻB, nie uzasadnia ewentualnego nakazu zawieszenia usług. Obecna bowiem liczba zawinięć była bez problemów obsługiwana przed oddaniem do użytku nowego stanowiska nr 1.
Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA
Cały artykuł w Kurierze Szczecińskim i w e-wydaniu z 18 lipca 2016 r.