Od zeszłego czwartku trwa akcja lodołamania, którą prowadzi Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Warunki są bardzo trudne. Lód kruszą polskie lodołamacze oraz należące do administracji niemieckiej. Po raz pierwszy w akcji uczestniczą dwie nowe jednostki.
Lodołamacze wyruszyły do akcji po dwóch latach. Poprzednia zima była na tyle ciepła, że nie miały co robić. Początkowo pracowały na jeziorze Dąbie, a później stopniowo w kolejnych rejonach na Odrze i Regalicy. Chrzest bojowy przechodzą dwie nowe jednostki: „Stanisław” i „Andrzej”. Łącznie RZGW ma do dyspozycji 8 polskich lodołamaczy i 6 niemieckich.
We wtorek jednostki pracowały w rejonie Ognicy, Widuchowej, Gryfina i szczecińskich Podjuch.
– Był tam odcinek połamanej kry, która poprzedniego dnia spłynęła ze żwirowni w Bielinku i zatrzymała się – mówi Stefan Iwicki, kierownik Wydziału Śródlądowych Dróg Wodnych w szczecińskim RZGW. – Trzeba było ją pokruszyć, a następnie płynący lód oddalić od Widuchowej w kierunku Gryfina, by poniżej Kanału Ciepłego roztopiła go pochłodnicza woda. Niestety, warunki są trudne, w tym niesprzyjający wiatr. W środę planujemy kontynuację tych działań. Mamy nadzieję, że wiatr będzie z kierunku południowego.
Według prognoz, od czwartku spodziewane są kolejne spadki temperatury: do minus 8 stopni C w nocy. Mróz ma trzymać przez tydzień. Na czas ujemnych temperatur lodołamacze przerwą pracę. Wznowią ją, gdy nastąpi odwilż.
– Tej zimy warunki są wyjątkowo trudne, gdyż w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z suszą hydrologiczną i nigdy w historii nie było tak niskich stanów wód – dodaje S. Iwicki. – Na Odrze granicznej głębokości są bardzo niskie i lodołamacze mogą dopłynąć jedynie do Bielinka. Dalej, w górę rzeki, nie są w stanie się przedrzeć.
Stare lodołamacze, przejęte od Przedsiębiorstwa Budownictwa Hydrotechnicznego Odra 3, zostały wyposażone w nowoczesny sprzęt nawigacyjny. Są to „Dzik”, „Odyniec”, „Lis”, „Żbik”, „Ogar” oraz pozostający w rezerwie „Świstak”. Nowe – lodołamacz czołowy „Stanisław” i liniowy „Andrzej” – są po raz pierwszy sprawdzane w akcji. Jak się dowiedzieliśmy, „Stanisław” miał problem z masztem, ale według pracowników RZGW, wszystko jest pod kontrolą i jednostka normalnie pracuje.©℗ (ek)
Fot. Robert STACHNIK