W sklepach i na bazarach więcej płacimy za pomidory, ogórki gruntowe, paprykę, a z owoców za jabłka, gruszki i śliwki. Więcej też będziemy płacić za niektóre przerobione i zamrożone owoce.
Tegoroczna wiosna nie była pomyślna ani dla ogrodników, ani dla sadowników. Długa zima oraz wiosenne przymrozki sprawiły, że niektóre nowalijki, chociażby sałatę i szpinak, trzeba było ściągać z Hiszpanii, a kalafiory z Włoch. Również z powodu przymrozków mniej będzie jabłek, według GUS nawet o 30-40 proc. Mniej też sadownicy zebrali wiśni, czereśni i mniej będzie śliwek. Nie znaczy to, że w zimie nie kupimy chociażby mrożonych wiśni i śliwek. Kupimy, ale więcej za nie zapłacimy. Z powodu niewielkiej ilości owoców zakłady przetwórcze za śliwki do mrożenia płacą dwukrotnie więcej niż przed rokiem, a za wiśnie do mrożenia nawet pięć razy więcej. Podrożeje też koncentrat jabłkowy, bo przetwórnie za jabłka do przerobu płacą już ponad 0,80 zł/kg, czyli czterokrotnie więcej niż chociażby w ub. roku.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 26 września 2017 r.
Tekst i fot. Piotr DUŻAK