Tradycyjna wigilijna ryba jest o 7,6% droższa niż w 2017 roku – wynika z najświeższych danych opublikowanych przez GUS. Rosnące wynagrodzenia Polaków pozwalają jednak delektować się tym przysmakiem równie obficie co przed rokiem – wynika z szacunków Open Finance.
16,65 złotych – taka jest przeciętna cena detaliczna kilograma świeżego karpia w tym roku – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. To znaczy, że wbrew szacunkom hodowców karpi, cena ryby nie utrzymała się na poziomie z 2017 r. Wtedy za kilogram karpia płacono 15,47 zł, a więc dziś jest aż o 7,6% drożej.
- Całe szczęście dobra sytuacja na rynku pracy pozwala nam w tym roku równie obficie delektować się tym wigilijnym przysmakiem - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Dane GUS sugerują bowiem, że w listopadzie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było o 7,7% wyższe niż przed rokiem. W efekcie możliwości nabywcze Polaków pozostały bez zmian. Zarówno w 2017, jak i w 2018 roku za przeciętną pensję netto można kupić 212 kilogramów wigilijnej ryby.
Warto przypomnieć, że jeszcze w 2011 roku za przeciętną pensję można było kupić znacznie mniej, bo 174 kg karpia. Powód jest prosty – ryba była wtedy wybitnie droga, a nasze wynagrodzenia nawet o ponad jedną czwartą niższe niż dziś. Za kilogram świeżej ryby trzeba było wtedy płacić 15,16 zł. W rok później cena podskoczyła do 15,43 zł, a w latach 2013 -2016 przeciętna nie przekraczała 15 złotych za kilogram – wynika z danych GUS.
(g)
Fot. Marek Klasa