Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Podatek denny

Data publikacji: 26 czerwca 2017 r. 14:36
Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2018 r. 17:47
Podatek denny
 

Ta wiadomość o nowym podatku dennym, czyli do d... omal nie zwaliła z nóg żeglarzy. Pierwotnie miał on wynosić 8,90 zł za metr kw. powierzchni dna zajmowanego przez jednostkę pływającą lub/i pomostów na przystani. Dokładnie nie zostało to sprecyzowane. Przy średniej wielkości jachcie byłoby to kilkadziesiąt zł rocznie.

Widocznie władza posłuchała przerażonych wodniaków i obniżyła proponowaną opłatę do 89 gr za metr kwadratowy. Dla jacht np. który zajmuje ok. 20 m kw. powierzchni dna, właściciel będzie musiał dodatkowo zapłacić niespełna 20 zł. Taka stawka jest już do przyjęcia i nie będzie powodowała, że właściciele jednostek pływających nie będą szukali wybiegów, aby tej opłaty uniknąć.

W projekcie nic nie wyczytaliśmy jak będzie to rozliczane. Na przykład jacht popłynął w dwuletnią podróż dookoła świata i czy wówczas też będzie musiał zapłacić w Polsce podatek denny. A inny przykład: jacht w czasie zimy bazuje na lądzie i jest wodowany przez właściciela na miesiąc. To, czy za postój zimowy na lądzie też będzie musiał płacić? Osobną grupę stanowią jachty regatowe, które po treningu lub regatach wyciągane są na ląd. Czy opłata będzie obejmowała tylko pobyt na wodzie, czy także na lądzie.

Jeszcze śmieszniej wygląda sprawa z kajakami i wszelkiego rodzaju „deskami z żaglem”. Kajaki nie stoją przecież w wodzie w oczekiwaniu na potencjalnego klienta, ale są wyciągane na brzeg. Jak tu będzie wyglądała ta opłata? Jeszcze więcej znaków zapytania dotyczy wszelkiego rodzaju „desek z żaglem”. W znaczącej większości właściciel po pływaniu wyciąga swój sprzęt z wody, ładuje na dach samochodu i jedzie do domu. Jak w takim przypadku fiskus będzie rozliczał takiego żeglarza. A wszelkiego rodzaju duże i małe pontony, materace dmuchane itp. też będą podchodziły pod nową ustawę? A co z kolei z cudzoziemcami, którzy przypłyną swoimi jachtami do Polski? Czy będą tylko płacić za postój, czy także za pływanie po naszych wodach? Dochodzą do tego wszelkiego rodzaju przystanie i pomosty. Czy za te ostatnie trzeba będzie płacić w zależności od długości i szerokości pomostu? Czy może fiskus doliczy teoretyczną liczbę jednostek pływających, która przy takim pomoście cumuje i opłata wyniesie za wszystko?

Jak z tego widać pytań jest więcej niż sensownych odpowiedzi na nie.

Ministerstwo Sportu i Turystyki oblicza, że w Polsce potencjał turystyki wodnej jest bardzo duży. Według raportu Rynku Żeglarskiego w Polsce pół miliona osób uprawia amatorsko albo zawodowo turystykę wodną, a 3,5 mln Polaków deklaruje, że uczestniczyło w rejsach żeglarskich. Według GUS w Polsce działają 42 kluby żeglarskie i sportów podwodnych, zrzeszające 3 tysiące osób. W Polsce jest ponad 1 tys. szlaków kajakowych.

Jak z tego wynika fiskus „ostrzy sobie zęby” na dodatkowe i niemałe wpływy. Oby nowy podatek, jeśli już musi, nie wszedł za prędko i dotyczył tylko najbogatszych.

Andrzej Gedymin

Fot. Anna Gniazdowska (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA