List intencyjny podpisany… Tę dobrą wiadomość, na którą czeka cała żeglarska Polska, już zapowiadaliśmy. Właśnie na wtorkowej konferencji prasowej (19 kwietnia) w szczecińskiej „Jachtowej” - list uroczyście podpisali wiceprezes PZŻ Jerzy Domański oraz prezesi ZOZŻ - Zbigniew Zalewski i Zbigniew Jagniątkowski (na zdjęciach). Obydwie strony wyraziły tym samym wolę współpracy przy „odbudowie” ośrodka żeglarskiego w Trzebieży.
Teraz – w najbliższym czasie - kolejnym krokiem porozumienia ma być powołanie Operatora Ośrodka PZŻ i portu jachtowego w Trzebieży, który będzie realizował przedsięwzięcie oraz stworzy wszelkie warunki pozwalające na stabilne funkcjonowanie całego ośrodka, dotychczasowego historycznego COŻ PZŻ.
– Najważniejsze, że jest wola współpracy stron. Mamy poparcie burmistrza Polic Władysława Diakuna, mocno wspiera nas także marszałek województwa Olgierd Geblewicz. To grono ludzi gwarantuje nam możliwość pozyskania środków na rewitalizację trzebieskiego portu i przywrócenie go do stanu na jaki zasługuje kolebka polskiego żeglarstwa – mówił prezes ZOZŻ Zbigniew Zalewski.
– Powołamy podmiot, który docelowo zostanie operatorem ośrodka. Będzie to fundacja o nazwie Port Jachtowy Trzebież, która zostanie ustanowiona przez PZŻ i ZOZŻ. Jeśli będzie to możliwe ze względów formalno-prawnych mamy nadzieję, że trzecim fundatorem będzie gmina Police – zdradza wiceprezes ZOZŻ Zbigniew Jagniątkowski.
Ideę ratowania Ośrodka poparł też w swoim krótkim wystąpieniu burmistrz Polic Władysław Diakun. Jednocześnie przedstawiciele ZOŻŻ podkreślali, że warunkiem przejęcia ośrodka jest brak obciążeń i zobowiązań wynikających z działalności poprzedniego dzierżawcy.
– Wszystkie kwestie tych rozliczeń bierze na siebie PZŻ – zadeklarował wiceprezes Polskiego Związku Żeglarskiego Jerzy Domański. Przypomnijmy, że w wyniku postawienia w stan upadłości dotychczasowego dzierżawcy, cały majątek ośrodka, którego właścicielem jest PZŻ, znajduje się obecnie pod zarządem syndyka.
- Wierzymy, że uprawomocnienie się wyroku sądowego pozwoli nam na szybkie przejęcie ośrodka i dokonanie jeszcze w tym roku pierwszych niezbędnych inwestycji – tłumaczą przedstawiciele ZOZŻ. Zdaniem fundatorów „uruchomienie” portu jachtowego w Trzebieży i jak najszybsze udostępnienie go żeglarzom to koszt minimalny rzędu dwóch milionów złotych. Środki na pełną realizację przedsięwzięć inwestycyjnych w przyszłości miałby pochodzić m.in. ze środków unijnych.
Konferencja zgromadziła spore grono dziennikarzy i żeglarzy, było dużo pytań nt. prawnych i technicznych rozwiązań dotyczących przyszłości COŻ. Wszyscy czekają i liczą na jak najszybsze wznowienie działalności „trzebieskiej szkoły żeglarskiej”, na powrót na wodę słynnych jednostek szkoleniowych, w tym m.in. „Śmiałego”, „Juranda” i „Kapitana Głowackiego” (byłego „Henryka Rutkowskiego”). Warto przypomnieć, że COŻ PZŻ w Trzebieży, u wrót Zalewu Szczecińskiego i Bałtyku Południowego, czyli popularna kiedyś, a teraz historyczna już, to praktycznie najważniejszy – po Gdyni – ośrodek szkoleniowy żeglarstwa morskiego, gdzie kapitańskie patenty zdobyła znakomita większość uznanych w kraju i w świecie polskich żeglarzy. Kiedyś na jedno miejsce na kursach manewrowyh czekało nawet dziesięciu chętnych, a tzw. „manewr trzebieski” wszedł na stałe do podręczników szkoleniowych… Miejmy nadzieję, że tak będzie nadal. (WS)
Fot. Wiesław Seidler i Tomasz Matyśkiewicz