Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

A może coś zmienić?

Data publikacji: 21 września 2017 r. 14:58
Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2018 r. 17:47
A może coś zmienić?
 

Regaty Jesienne noszące w tym roku nr 69 rozegrane zostały 23 i 24 września. Tydzień po nich odbędzie się wyścig o „Błękitną wstęgę jeziora Dąbie” i puchar „Kuriera Szczecińskiego” o tych regatach pisaliśmy już wielokrotnie, a ponieważ miały otwartą formułę startowały w nich różne załogi na różnych jachtach, wliczając w to katamarany, deski z żaglem i jachty mieczowe klas olimpijskich.

Od czterech lat „Błękitną wstęgę” i przechodni puchar naszej redakcji zdobywa Patryk Zbroja na jachcie o nazwie „Tomahawk”. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż żeglarz reprezentuje wyjątkowo wysoki poziom, a jego łódź nie ma sobie u nas równych. Niestety, przez to regaty stają się nudne i ubywa uczestników.

Proponujemy modyfikację regulaminu wyścigu o „Błękitną wstęgę jeziora Dąbie”. Oczywiście nie dotyczy to tegorocznych regat, ale na przykład rozgrywanych w 2018 r., niejako jubileuszowych i noszących nr 70. Nasza propozycja polega na zwiększeniu liczby wyścigów z jednego rozgrywanego dotychczas na przykład do trzech i to rozgrywanych w tyn sposób, że pierwszy wyścig byłby ostatnim w Regatach Jesiennych, a drugi i trzeci po tygodniu, w terminie obecnej „Błękitnej wstęgi”. Jachty startowałyby z przeliczeniem.

Jest to jedna z propozycji, która wcale nie musi być zastosowana. Może żeglarze mają inne, jeszcze ciekawsze. A może dopuścić wszystko co pływa, łącznie z regatowymi klasami mieczowymi, katamarany i deski z żaglem przy zastosowaniu odpowiednich handicapów.

Przypomnijmy, że w1993 r. „Błękitną wstęgę jeziora Dąbie” wygrał Paweł Dietrich, startując na desce z żaglem. W 1995, 99 i 2002 wygrywali kolejno na katamaranach Patryk Zbroja, Tomasz Chrząścik i Adam Skomski. W 2003 r. wygrał Artur Lenkowski na łodzi olimpijskiej klasy „470”.

Pamiętam jeden z wyścigów, gdy meta usytuowana była na Regalicy przy nadbudówce Pogoni, jak zawzięcie walczyła łódź „470” klasy olimpijskiej z dużym jachtem morskim. Wiał wówczas wschodni wiatr, ale drzewa rosnące na brzegu Regalicy częściowo go zasłaniały. Mała „470” znakomicie wykorzystywała słabe podmuchy dolnego wiatru i coraz bliżej przybliżała się do mety. Duża jednostka, gdy złapała górny wiatr, szybko przybliżała się do „470” i w końcu ją dogoniła. Zgromadzeni na brzegu, na przystani Pogoni, mocno dopingowali żeglarzy obu jachtów i z ciekawością obserwowali finisz.

Może więc metę „Błękitnej wstęgi” przybliżyć i ustawić ją na wysokości przystani Pogoni. Oczywiście, ważne jest, aby wiał wiatr. Gdy będzie za słaby, komisja regatowa mogłaby skrócić wyścig i ustawić metę na jeziorze. Ale jest to kolejna propozycja zmierzająca do uatrakcyjnienia regat. W każdym razie autor czeka na inne propozycje.

Andrzej Gedymin

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA