Oczy smutne. Włos siwy. Trudna przeszłość już za nim. Co jeszcze czeka tego psiego seniora? To w dużej mierze zależy od Czytelników „Kuriera".
Już na początku grudnia staraliśmy się zwrócić uwagę na Tomcia Palucha (1090/16), który do schroniska trafił w listopadzie. Po przejściach.
„Paznokcie, długie na ponad 5 cm, zawijały się i wbijały w łapy tak, że z bólu pies nie był w stanie chodzić. Podczas ich obcinania odkryto paskudnego otwartego guza z naciekami ropy: łapa dosłownie gniła" - w takim stanie był Tomcio, gdy pogotowie interwencyjne zabierało go z pewnego Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy ul. Budziszyńskiej.
Jest 8-letnim mieszańcem owczarka niemieckiego. Skrzywdzony przez jednego człowieka, potrzebuje drugiego - tym razem prawdziwego przyjaciela - który o złym losie pełnym bólu pozwoli mu zapomnieć.
- Guz na jego przedniej łapie został usunięty. Tomcio już wrócił do zdrowia. Jest teraz w świetnej kondycji, jak na dojrzałego psa przystało. Wciąż nieco wycofany, ale dał się poznać od jak najlepszej strony. Choć nadal nie lubi czesania i opiera się, jak każdy zwierzak, przed wizytą u weterynarza - opowiadają pracownicy schroniska.
Chętnie wychodzi na spacery. Radośnie drepce za piłką. Ale nie jest typem długodystansowca. Tomcio to raczej kanapowiec, czyli wielkie futro do przytulania.
- Teraz dużo czasu spędza w budzie. Samotnie i cicho. Za ludźmi jednak wodzi tęsknym wzrokiem. Wciąż trochę nieufny wobec obcych. Dlatego też jego adopcja będzie musiała być poprzedzona kilkoma spacerami, aby nasz podopieczny poznał przyszłego opiekuna: zaufał mu, obdarzył sympatią - mówią pracownicy schroniska. - To wspaniały pies, który już wie, że towarzystwo człowieka nie musi oznaczać cierpienia. Jest ciekawy świata: na spacerach rozgląda się, wącha każde źdźbło trawy. Wierzymy, że w naszym mieście znajdzie się osoba, która z cierpliwością pozwoli Tomciowi się poznać i razem powędrują do domu. Przy rodzinie się otworzy: naprawdę będzie wspaniałym kompanem.
Kto chciałby Tomcia Palucha (1090/16) przygarnąć, przed nim otworzyć dom i serce, jest proszony o kontakt: szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91 487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Karolina Wilas