Rozmowa z dr. Piotrem Bartoszewskim, dyrektorem spółki i członkiem zarządu Energopol - Szczecin S.A.
– Historia firmy Energopol - Szczecin S.A. sięga 1949 r. Od tego czasu zmieniały się nazwy firmy, jej struktura i organizacja, jak również środowisko, w którym przedsiębiorstwo działało. Jak to się stało, że firma przetrwała tak długi okres, w tym czas transformacji ekonomicznej?
– Faktycznie jesteśmy jedną z niewielu firm budowlanych w Polsce, a może nawet jedyną, której początki sięgają okresu powojennego. Spółka nie tylko przetrwała okres transformacji, ale rozwinęła się znacząco i konkuruje obecnie z sukcesem z największymi firmami budowlanymi w Polsce.
Oczywiście czynników wpływających na osiągnięcie dzisiejszej pozycji Energopolu było wiele. Ograniczę się do wymienienia tylko dwóch. Po pierwsze rozsądna polityka właścicielska zapoczątkowana udaną prywatyzacją pracowniczą w okresie transformacji ekonomicznej. Do dziś akcjonariusze są blisko związani ze spółką. Dlatego od początku istnienia spółki akcyjnej wypracowywane środki służyły unowocześnianiu przedsiębiorstwa i zwiększaniu jego siły ekonomicznej, by móc sprostać zagranicznej konkurencji. Drugim bardzo ważnym czynnikiem była fachowa kadra przedsiębiorstwa i udany proces zmian pokoleniowych na wszystkich szczeblach działalności firmy. Starsi, doświadczeni fachowcy pracują razem z młodymi, którzy szybko przejmują odpowiedzialność, dynamizując tym samym dalszy rozwój firmy.
– Energopol jeszcze jako PPB Hydrotest odbudowywał infrastrukturę portową na Pomorzu. Z wiadomych powodów pracy było dużo. Jak obecnie wygląda rynek inwestycji w infrastrukturę portową?
– W naszej kilkudziesięcioletniej historii zdarzało się nie raz, że rozbudowywaliśmy, czy też remontowaliśmy budowle, które kiedyś sami budowaliśmy. Tak było na przykład z portem wojennym w Świnoujściu, który budowany był w czasach obozu radzieckiego a rozbudowywany przez nas na zlecenie NATO.
Obecnie nadal jest dużo pracy przy rozbudowie polskiej infrastruktury portowej. Plany rządowe w tej dziedzinie na następne lata są bardzo ambitne. Pomimo dużej konkurencji nasza spółka planuje nadal wykorzystywać swoje doświadczenie i potencjał w ramach morskiego budownictwa hydrotechnicznego.
- Przez ponad 60 lat działalności przedsiębiorstwo się zmieniało. Zmianie ulegała również forma własności. Czy obecna struktura własności (spółki akcyjnej) się sprawdza?
– Energopol od prawie trzydziestu lat w żadnym roku nie odnotował straty na swojej działalności. Na tym przykładzie widać, że przemiany okresu transformacji stanowiły mocne podwaliny dla stabilności spółki.
- Kto obecnie jest właścicielem pakietu większościowego akcji Energopol-Szczecin S.A.? Jakie to ma znaczenie dla firmy?
– Zdecydowana większość akcji jest w posiadaniu kilku wieloletnich pracowników firmy, którzy kiedyś jako członkowie zarządu a teraz nadal, już jako członkowie rady nadzorczej – wpływają na losy firmy.
- Energopol jako przedsiębiorstwo od samego początku specjalizujące się w pracach hydrotechnicznych poszerzyło zakres swoich usług. Dlaczego?
- Mimo że w Zachodniopomorskiem kojarzeni jesteśmy w dużej mierze z budownictwem hydrotechnicznym, to aktualnie znani jesteśmy w innych rejonach Polski również z budowy dróg ekspresowych, autostrad, mostów czy też fundamentowania specjalnego. Do rozwijania naszego spektrum działalności zmuszała nas sytuacja rynkowa: nie zawsze istniał rynek na roboty hydrotechniczne. Tak więc wnikliwe analizowanie tendencji, dobre przygotowanie i korzystanie z szans jakie się pojawiają na rynku były niezbędne dla zachowania ciągłości i wzrostu potencjału firmy. Obecnie przekroczyliśmy pół miliarda zł rocznej sprzedaży i nadal posiadamy znaczny potencjał wzrostowy.
- Realizując kontrakty na budowę obiektów hydrotechnicznych, mostów, autostrad czy innych obiektów wielkogabarytowych firma musi mieć dobrą kadrę. Czy nie ma z tym problemów w czasach otwarcia granic, kiedy każdy dobry specjalista może znaleźć pracę dobrze płatną za granicą?
- Faktycznie ciężko jest teraz o dobrą kadrę, szczególnie w naszym regionie. Poszukujemy stale dobrych fachowców na terenie całego kraju. I płacimy nieźle.
- Czy wejście Polski do UE było dla Pana firmy istotnym wydarzeniem, które wpłynęło na jej rozwój i funkcjonowanie?
- Po naszym wejściu do UE wszyscy liczyliśmy na dopływ dużej ilości środków unijnych. Tak się stało, jednak nie przełożyło się to na kondycję branży budowlanej. W tym samym czasie Europa Zachodnia przeżywała kryzys, więc wszystkie zagraniczne firmy budowlane przyszły ze swoim potencjałem do Polski, zaostrzając konkurencję. Na dodatek te zagraniczne firmy były bardzo serdecznie przyjmowane, a czasami nawet faworyzowane w Polsce. Musieliśmy więc mocno stawiać czoła tej konkurencji.
- Jak się rysuje przyszłość firmy? Jakie są perspektywy rozwoju i plany na najbliższe lata?
- W najbliższych latach planujemy nadal wnikliwie analizować rynek i wykorzystywać szanse jakie się pojawiają. Chcielibyśmy wchodzić na nowe obszary działalności jak np. projekty w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Ważnym obszarem naszej działalności powinno również być rozwijanie innowacyjnych produktów i usług.
- Rząd polski planuje duże inwestycje w infrastrukturę żeglugi śródlądowej czy choćby hydrotechnicznych zabezpieczeń przeciwpowodziowych w dorzeczu Wisły i Odry. W planach jest także wielka inwestycja na Mierzei Wiślanej. Czy Energopol wiąże z tymi zamierzeniami również swoje plany?
- „Mierzeja Wiślana" to jeden z wielu projektów dotyczących hydrotechniki śródlądowej. Trzeba tu również wspomnieć o planach finansowania przez Bank Światowy inwestycji w ochronę przeciwpowodziową w dorzeczu Odry i Wisły. Na razie uważnie przyglądamy się planom rządu dotyczącym tych przedsięwzięć. Ciągle jednak jeszcze są to bardziej wydarzenia medialne niż konkretne projekty.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Roman Ciepliński
Fot. Roman Ciepliński