Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Obejście wyprowadzi z problemy z miasta

Data publikacji: 20 września 2016 r. 11:19
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2016 r. 11:19
Obejście wyprowadzi z problemy z miasta
 

Rozmowa z Mateuszem Grzeszczukiem, rzecznikiem prasowym Okręgowej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

— Dlaczego droga krajowa nr 10 ma mniejsze znaczenie w planach GDDKiA niż inne takie trasy w województwie?

— Analizując kwestie kolejności inwestycji drogowych w realizacji nowych dróg, bierze się przede wszystkim pod uwagę natężenie ruchu. Warto też wspomnieć o tym, że taką bazą prawną jest rozporządzenie ministra infrastruktury i budownictwa, które określa docelowy układ dróg i autostrad. A więc jakie drogi w przyszłości powinny być ekspresowymi, a na jakich relacjach mają być autostrady. I tak, w naszym regionie mają być drogi ekspresowe S3, S6, S10 i S11. Kluczowe są jednak pieniądze na ich realizację. Jeżeli są już jakieś środki, to o ich podziale decyduje znaczenie danej drogi, natężenie ruchu, stan wcześniejszych przygotowań do jej realizacji. Z powyższych powodów priorytetem była droga S3, czyli główne połączenie z północy na południe wzdłuż zachodniej granicy Polski. Mieliśmy tam bowiem największy ruch. W dalszej kolejności jest droga S6, czyli trasa łącząca Szczecin - przez Koszalin i Słupsk - z Gdańskiem. Tam również na wielu odcinkach mamy spore natężenia ruchu. Poza tym na „szóstce" obserwujemy sezonowy wzrost ilości pojazdów. W wielu miejscach powstają z tego powodu korki, bo latem jeździ nią trzy razy więcej pojazdów niż w innych okresach roku.

Natomiast jeżeli chodzi o pozostałe drogi krajowe - S10 i S11 - obserwujemy tu mniejsze natężenia ruchu. W związku z tym w ich przypadku skupiamy się na usuwaniu wąskich gardeł, czyli budowie obwodnic, jak choćby budowane obejście drogowe Wałcza, czy obwodnica Szczecinka.

— Ale ruch drogowy w Polsce rośnie...

— Zdajemy sobie z tego sprawę i przygotowujemy się również do tego, aby w przyszłości powstała droga ekspresowa S10. Są prowadzone prace nad wyznaczeniem przebiegu tej trasy na podstawie prognoz ruchu - bo o tym decydują pomiary i prognozy. Prognozy są przygotowywane z perspektywą na 25. Zakładamy, że wg nich za 20—25 lat parametry techniczne drogi, liczba pasów ruchu i jezdni, musi wystarczyć dla zakładanego ruchu. Nie jest więc tak, że drogi są projektowane na teraz, na zaspokojenie obecnego potoku pojazdów. One są budowane na liczbę samochodów w dalszym horyzoncie czasowym.

Gdybyśmy mieli nieograniczoną ilość pieniędzy, mogli byśmy zbudować od razu wszystko. Ale tak nie jest, więc trzeba ustalać priorytety. No i tu głównym jest brak alternatywnych połączeń miedzy Szczecinem a Gdańskiem. Nie mamy do Trójmiasta innego połączenia niż DK6. Dla porównania połączenie Szczecina z centralną Polską, zwłaszcza z Warszawą jest zapewnione przez drogę ekspresową S3 i autostradę A2. W efekcie znaczenie połączenia Szczecina z centralną Polską poprzez drogę nr 10 trochę zmalało.

— Jak długo będzie budowana obwodnica Wałcza?

— Podpisanie umowy nastąpiło w listopadzie ubiegłego roku. Przy czym niemal natychmiast zaczął się okres zimowy, wyłączony z czasu trwania kontraktu. To wyłączenie trwa od 15 grudnia do 15 marca - ten okres nie liczy się do czasu realizacji robót. Natomiast to nie znaczy, że jeżeli warunki nie pozwalają, to wykonawca nie może prowadzić prac. Zakończenie inwestycji jest planowane w czerwcu 2018 r.

— Jaki jest całkowity koszt i z jakich źródeł będzie finansowanie budowy obwodnicy?

— Wartość umowy z firmą Energopol Szczecin S.A. to ok. 430 mln zł. Droga będzie miała prawie 18 km. Jeżeli chodzi o drogę ekspresową na naszym obszarze, to jest średnia cena. Na nią składają się dwie jezdnie, wiele wiaduktów, długie estakady, bardzo szeroki zakres robót. Natomiast całkowita wartość projektu to ok. 538 mln zł, ponieważ należy doliczyć wielkość maksymalnego zobowiązania, wynikającego z kontraktu. Trzeba bowiem zabezpieczyć pewną rezerwę na dodatkowe prace, które wynikną. Przykładem chociażby cmentarz, na który natrafił wykonawca, i koszty ekshumacji. W tej kwocie zawierają się także np. koszty przygotowania dokumentacji i nadzoru, czy pozyskania gruntu. W przypadku tej obwodnicy ok. 37 mln zł zostało wydane na nabycie gruntu pod trasę.

W największej części inwestycja jest przewidziana do współfinansowania z funduszy unijnych w ramach perspektywy 2014—2023. W przygotowywaniu są dokumenty pozwalające na złożenie wniosku o dofinansowanie. Kolejną częścią kwoty jest wkład krajowy, pochodzący z Krajowego Funduszu Drogowego. Natomiast ok. 80 mln złotych to pożyczka Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

— Często przy budowie dróg dochodzi do protestów społecznych. Tu jest spokojnie.

- Na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej są prowadzone konsultacje przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i każdy może się zapoznać z materiałem, zgłosić swoje uwagi. Jeżeli jest taka potrzeba, to również są organizowane spotkania konsultacyjne z mieszkańcami. To są konsultacje urzędowe.

Na etapie przygotowywania dokumentacji zdarzają się spotkania z mieszkańcami. Obwodnica Wałcza przebiega jednak poza terenami zabudowanymi. Trasa ma prawie 18 kilometrów, a nie mieliśmy na niej żadnych wyburzeń budynków mieszkalnych. Tymczasem największe kontrowersje powstają wtedy, gdy droga przebiega przez tereny zamieszkałe. Gdy biegnie przez pola, pojawia się ewentualnie tylko kwestia zapewnienia rolnikom dojazdu do nich.

— Jakie znaczenie będzie miała obwodnica dla Wałcza?

— Ze względu na układ drogowy w Wałczu nakładają się ruch tranzytowy i ruch wewnątrz miasta. Jest to szczególnie dokuczliwe podczas szczytów porannych i popołudniowych, związanych z dojazdami do pracy i powrotami do domów. Efektem są długie korki. W projektowaniu i budowie nowych dróg zawsze dąży się do tego, aby rozdzielić ruch tranzytowy od lokalnego, bo wówczas te utrudnienia znacząco się zmniejszają. I obwodnica to zapewni.

Przypomnę, że to ciężarówki są najbardziej dokuczliwe dla mieszkańców, bo nie tylko powodują utrudnienia, ale także zwiększają zanieczyszczenie powietrza. Po wybudowaniu obwodnicy te wszystkie problemy radykalnie się zmniejszą, dokuczliwe problemy wyjdą poza wąskie ulice Wałcza, którymi obecnie przebiega droga krajowa nr 10. To będzie także zysk dla firm transportowych, prowadzących przewozy tranzytowe, i zysk dla kierowców, dla których czas przejazdu ulegnie skróceniu. Łatwiejszy też będzie dojazd do samego Wałcza. Jest to więc korzyść zarówno dla społeczności lokalnej, jak i dla gospodarki. Budowa dróg zawsze przekłada się na polepszenie sytuacji w danym regionie.

- Dziękuję za rozmowę.

(kl)

Fot. Marek Klasa

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA