Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Nie daj się rozśmieszyć chłopakom

Data publikacji: 21 kwietnia 2016 r. 12:56
Ostatnia aktualizacja: 21 kwietnia 2016 r. 13:47
Nie daj się rozśmieszyć chłopakom
 

Święta Wielkanocne już za nami, ale warto powrócić do ich klimatu, aby bliżej poznać zwyczaje, jakie kultywują nasi sąsiedzi, Niemcy. Mogliśmy się o nich więcej dowiedzieć podczas warsztatów dziennikarskich, zorganizowanych przez „Kurier Szczeciński” w ogrodzie zoologicznym w Ueckermünde.

Dawniej na terenie Księstwa Pomorskiego, którego stolica była w Szczecinie, a które obejmowało także m.in. obecny Stargard, Słupsk, Koszalin, a także wiele miejscowości w dzisiejszych Niemczech, zwyczaje i ludowe obrzędy wszędzie były podobne. Dziś tradycje obchodzenia Świąt Wielkanocnych różnią się trochę w polskiej i niemieckiej części Pomorza. Różnice te wynikają m.in. z faktu, że w Niemczech dominują Kościoły protestanckie, których założenia religijne są nieco inne niż w katolicyzmie. Trochę inne są także wielkanocne obyczaje.

Do Ueckermünde jechaliśmy przed świętami. Z okien autokaru każdy mógł zobaczyć ozdobione kolorowymi wydmuszkami przydomowe krzewy i drzewka. Takie dekoracje spotykaliśmy także w zoo. Jest to bardzo powszechny zwyczaj w niemieckich domach – symbol nadchodzących świąt i budzącego się życia.

Niemcy, tak jak i my, przywiązują ogromną wagę do Wielkiego Tygodnia, ale nieco inaczej obchodzą jego dni. U naszych sąsiadów niezwykle ważny jest Wielki Piątek (dzień śmierci Chrystusa), zwany także Cichym Piątkiem (Stiller Freitag). To dzień wolny od pracy, a dla wiernych – dzień przejścia Pana Jezusa do innego świata. Wieczorem w kościołach organizowane są szczególnie uroczyste nabożeństwa, po których zakończeniu wierni gromadzą się na tzw. agapę, symboliczny wspólny posiłek. W przeciwieństwie do Polaków Niemcy nie muszą tego dnia przestrzegać ścisłego postu. W Niedzielę Wielkanocną, podobnie jak u nas, wierni modlą się o świcie na nabożeństwach. Później idą na uroczyste śniadania, jednak przy stole nie dzielą się jajkiem jak my, Polacy.

Bardzo ciekawe są niemieckie tradycje związane z jajkami. Są to m.in. zabawy, polegające na turlaniu ugotowanych jajek z górki, albo stukanie się jajkami, jak u nas. Powszechne jest także chowanie przez rodziców jajek i małych niespodzianek w ogrodach, a potem poszukiwanie ich przez dzieci. U nas bywa podobnie. Uznaje się, że prezenty przynosi „wielkanocny zając” (Osterhase), który pojawia się zawsze na wielkanocnym stole. Może być zrobiony z czekolady, cukru lub ciasta.

Bogate były dawniej zwyczaje związane z wodą. Wodzie z okolicznych potoków i rzek przypisywano właściwości magiczne (jak u nas). Z tego powodu dziewczęta wybierały się rankiem po tę wodę z umytymi wiadrami. Musiały z nią wrócić w milczeniu do domów. Po drodze chłopcy robili im psikusy, straszyli, wyskakując z krzaków, rozśmieszali, co powodowało przerwanie milczenia. Skutkiem tego woda była „zepsuta” i dziewczęta w odwecie polewały nią młodzieńców. Jeśli jednak którejś z dziewcząt udało się „magiczną” wodę w milczeniu donieść do domu, mogła w niej się umyć i przez cały rok miała piękną cerę. Wielkanocną wodą oblewano izby, myto podłogi, skrapiano pomieszczenia gospodarskie, wierząc, że daje to moc oczyszczenia.

Powszechny był także obyczaj smagania, czyli bicia po łydkach witkami wierzby, leszczyny czy brzozy. Podobny zwyczaj był i w Polsce. Czasami żądano wykupu jajka lub słodkiego zająca. Ważną rolę odgrywało także jabłko. Wierzono, że zjedzenie go na czczo, przed śniadaniem wielkanocnym, zapewnia zdrowie i dobry stan uzębienia. Na czas świąt pieczono także ciastka zwane wilkami.

Typową niemiecką tradycją są tzw. „ognie wielkanocne” – palenie ognisk, co wywodzi się nawet z czasów przedchrześcijańskich, a ma zapewnić urodzaj i przepędzić zimę.

Poza tym nasi zachodni sąsiedzi, tak jak my: malują pisanki na różne sposoby i zajadają się czekoladowymi zającami.

A dziewczyny, które chcą mieć śliczną cerę, już teraz uparcie ćwiczą, jak za rok nie dać się rozśmieszyć chłopakom i donieść wielkanocną wodę w milczeniu. Ja też zaczynam ćwiczyć. Ćwiczcie ze mną!

Maja BONISŁAWSKA
Sztubak
Szkoła Podstawowa nr 2 w Stargardzie

 

Na zdjęciu: Drzewko udekorowane kolorowymi pisankami

Fot. SZTUBAK

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA