Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Jeśli szukasz nowej ojczyzny

Data publikacji: 25 lutego 2016 r. 12:14
Ostatnia aktualizacja: 25 lutego 2016 r. 12:14
Jeśli szukasz nowej ojczyzny
 

Frankfurt nad Odrą ma 57 tysięcy mieszkańców. W roku 1989 miał ich prawie 90 tysięcy. Po zjednoczeniu Niemiec wielu wyjechał szukać szczęścia i pracy gdzie indziej. Miasto szczyci się Uniwersytetem Viadrina, lecz do bogatych nie należy. Wiele jest tu niedostatku, wielu ludzi w podeszłym wieku. Puste bloki na obrzeżach przypominają dawne lata.

Mimo społecznych problemów, mimo silnych ugrupowań skrajnej prawicy, Frankfurt przyjął 600 uchodźców głównie z Afganistanu, Syrii i Somalii. 22-letni Afgańczyk Sam Nazari, który mieszka tu od lata ubiegłego roku, mówi, że Frankfurt jest najlepszym miastem w Niemczech. W Kabulu studiował psychologię, naraził się talibom, uciekł. Uczy się niemieckiego, pomaga jako tłumacz w obozie dla uchodźców. Jest wdzięczny mieszkańcom miasta za gościnność i pomoc. Jednak wielu z nich obawia się uchodźców. Boją się o pracę, o zasiłki.

Sto pustych mieszkań władze miasta przeznaczyły dla uchodźców. Przygotowują kolejnych sto. Wielu ludzi angażuje się w pomoc dla uchodźców. Jest wśród nich Kati Karney, która jeszcze niedawno mogła robić karierę piosenkarką. Gdy jednak potrzebny był ktoś, kto szybko przygotowuje miejsca dla uchodźców, zgłosiła się. Martin Wilke, bezpartyjny nadburmistrz miasta, wierzy, że uchodźcy już niebawem będą pracować na rzecz Frankfurtu, że są jego szansą. Niemieckiego uczą ich emerytowani nauczyciele i młodzi wolontariusze. 43-letni Thomas Klähn założył stowarzyszenie „Różnorodność zamiast głupoty” („Vielfalt statt Einfalt”). Pomaga uchodźcom. Wie, że nie można ich zostawić samym sobie.

W pomoc dla uchodźców angażuje się Michael Kurzwelly, artysta, twórca Słubfurtu, intencjonalnego miasta, łączącego polskie Słubice i niemiecki Frankfurt, oraz Nowej Ameriki, podobnej krainy po obu stronach Odry i Nysy Łużyckiej. Świetnie zna polski, studiował w Poznaniu.

Nowa Amerika zorganizowała w ubiegłym roku po obu stronach granicy projekt młodzieżowy „W krainie migrantów”. Uczniowie polscy i niemieccy spotykali się ze starszymi mieszkańcami swoich miejscowości, pytając ich, skąd kiedyś przybyli. Dowiedzieli się, że pogranicze jest faktycznie krainą migrantów. Z zebranych materiałów zorganizowali wystawę, która czynna jest właśnie w kościele Mariackim we Frankfurcie. Można tam zobaczyć również drugą wystawę, zatytułowaną „Asylum in Słubfurt” („Azyl w Słubfurcie”). Mówi o losach uciekinierów, którzy tutaj trafili. Stale jest uzupełniana. Michael Kurzwelly i słubfurtczycy zapraszają uciekinierów na spotkania, rozmawiają z nimi, dzielą się swoimi pomysłami na życie i sztukę. Nowi mieszkańcy Frankfurtu opowiadają im o sobie

Mówi Hassan: „Urodziłem się w 1991 roku. Przybyłem z Buulobarde, oddalonego około 200 kilometrów od Mogadiszu. Pochodzę jednak z położonej w północnej Somalii wsi, którą musieliśmy opuścić, kiedy miałem siedem lat. Cała północ Somalii jest teraz w rękach organizacji militarnej Al-Szaabab. Ukończyłem gimnazjum, a potem pomagałem mojemu ojcu, który był w szkole nauczycielem religii. Pomagałem również mojej mamie, która prowadziła w mieście sklep spożywczy. Pewnego dnia mój ojciec przyszedł do domu zdenerwowany. Często w meczecie pomagał Imamowi i wypowiadał się negatywnie o milicji Al-Szaabab. Krótko potem otrzymał anonimową wiadomość, że do końca tygodnia nie będzie żyć. (…) Chciał się gdzieś ukryć (…), ale Al-Szaabab go uprzedziła. Kiedy wieczorem wróciłem do domu, zastałem w rozpaczy moją mamę i trzy siostry. Milicja Al-Szaabab zabrała mojego ojca. Następnego dnia sąsiedzi znaleźli jego ciało na ulicy. Leżał na brzuchu, a odcięta głowa leżała na jego plecach…”.
* * *
Jesienią 2014 r. Słubfurczycy założyli z imigrantami chór. Piszą: „Nie staliśmy się wielkimi śpiewakami, ale się poznaliśmy, śpiewaliśmy razem, imprezowaliśmy razem, piknikowaliśmy razem i zaczęliśmy sobie nawzajem pomagać przez zbiórkę ubrań i mebli, transport, pomoc prawną, wywiady, tłumaczenia, gotowanie, naprawy.... W naszej wspólnocie wymieniamy się energią. Każdy pomaga każdemu w tym, co sam potrafi. Przyjaciele pomagają sobie nawzajem: ja pomagam Tobie, bo potrzebujesz pomocy, a może kiedyś Ty mi pomożesz. (…). Wyobraź sobie, że potrzebujesz azylu. Szukasz nowej ojczyzny lub boisz się stracić swoją starą ojczyznę. Jeżeli chcesz wziąć udział we wspólnocie solidarności, wpisz się na listę. Podaj swoje umiejętności czy hobby, którymi jesteś gotów podzielić się z nami…”.

Opr.: p.m.

(Na podstawie DND 17.02.2016 i www.slubfurt.net)

Nowi słubfurtczycy we Frankfurcie

Fot.: Michael KURZWELLY

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA