Aura za oknami w niczym nie przypomina zimy. Owszem, mamy sezon na trocie i wzdłuż naszych rzek miłośników wędkowania nie brakuje. Ale to przecież nie tylko trocie. Nad Parnicą na przykład nie brakuje tych, którzy chcą powędkować z gruntu czy spławikowo. Jest jeszcze i inna możliwość. Wystarczy się wybrać na szczecińskie bulwary i popróbować szczęścia, łowiąc sandacze.
Czasu mamy jeszcze sporo, bo na Obwodzie nr 5 Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie sandacze możemy łowić do końca lutego. Cierpliwych woda nagradza. Owszem, jest sporo drobnych ryb, ale trafiają się też naprawdę spore sztuki. A dlaczego wspomniałem w tytule o kłusownikach? Naszym działaniom z bliska i daleka przyglądają się społeczni strażnicy, którzy oczywiście współpracują z Państwową Strażą Rybacką i policją. Dość powiedzieć, że w ubiegłym roku podczas wspólnych działań skontrolowano ponad dwa tysiące sześciuset wędkujących. W trzystu jeden przypadkach ujawniono wykroczenia. Były też czyny przestępcze.
Strażnicy zakwestionowali ponad 260 kilogramów skłusowanych ryb, a suma nałożonych mandatów przekroczyła 32 tysiące złotych. Konfiskowali też nielegalne narzędzia rybackie. Przed tygodniem w siedzibie okręgu strażnicy podsumowali swoją roczną współpracę. W spotkaniu wzięli udział: prezes okręgu Grzegorz Rogalewicz, przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej, policji, Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego Ośrodka Zamiejscowego w Szczecinie, Straży Miejskiej oraz komendanci 9 komend powiatowych Społecznej Straży Rybackiej. Ustalono zasady współpracy na rok 2020. Drżyjcie, kłusownicy! Już dziś wiadomo, że strażnicy będą się często pojawiać nad wodami. Etyczni wędkarze oczywiście nie mają się czego obawiać.
esox