Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu chciałem odwiedzić łąki nad Regą. Rzekę, gdzie dawno temu rozpoczynałem swoją przygodę z trociami. I właśnie tuż po świętach umówiłem się na spotkanie z Kazimierzem Białasem.
Prezesa Koła PZW nr 37 Dragon spotkałem nad wodą w Nowielicach. Jeszcze bez wędki, bo sezon na trocie rozpoczął się dopiero wczoraj.
– Dragon nie ma wielu członków, bo zaledwie 181, ale w gminie działają trzy koła i pewnie stąd jest ich tak mało – mówi pan Kazimierz. Problem jest jeszcze jeden. Młodzi się specjalnie nie garną. Kiedy spojrzałem na listę tych, którzy już wykupili znaczki na nowy sezon, okazało się, że czterdzieści procent stanowią emeryci. Członkowie Dragona mają się jednak czym pochwalić. Wielu z nich nieraz stawało na podium zawodów, a i okazami pięknych troci na rozkładzie również mogą się pochwalić. Niestety koło nie ma swojej siedziby, a znaczki sprzedawane są w mieszkaniu. Jeśli chcemy się spotkać nad wodą, połowić, zapalić ognisko, to takie miejsce się znajdzie. Pewnie, jak zawsze zaraz na początku stycznia będziemy się spotykać nad Regą – dodaje prezes Dragona.
– Nieco później, w lutym, marcu powalczymy na Mistrzostwach Koła o „Puchar Dyrektora Stadniny Koni Nowielice”. Zawody mają długą tradycję, bo były i są rozgrywane niezmiennie od 1981 roku. Sześć lat wcześniej w 1975 roku powstało nasze koło. Mamy kawał wody pod opieką. Sprawujemy pieczę od trzebiatowskiej śluzy aż do ujścia Regi w Mrzeżynie.
Kiedy spojrzałem na wodę, a właściwie jej poziom, pomyślałem, że jest jej tuż przed rozpoczęciem sezonu trochę mało.
– Też to widzimy, potwierdził moje spostrzeżenia prezes Białas. Czekamy na północny wiatr. Może on napędzi wodę do rzeki. Będzie się wówczas dużo lepiej łowiło…
esox