Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Wielki terminal zbożowy

Data publikacji: 23 czerwca 2016 r. 12:11
Ostatnia aktualizacja: 24 czerwca 2016 r. 00:07
Wielki terminal zbożowy
 

Terminal zbożowy, który ma powstać w OT Port Świnoujście, ma być największym w Polsce. W grę wchodzą olbrzymie pieniądze. A co z mieszkającymi obok ludźmi, którym inny, mniejszy terminal tego typu, już zdążył uprzykrzyć życie? Przedstawiciele portu zapewniają, że dzięki drogim i nowoczesnym technologiom problemu pylenia i brzydkich zapachów nie będzie.

Część większej całości

Zarząd świnoujskiego portu przygotował strategię rozwoju portu, którą przedstawił na niedawnej konferencji prasowej. Idea jest taka, żeby port na wyspie Wolin uczynić portem uniwersalnym, bo dzisiaj jest to typowy port masowy. – Chcemy zachować charakter portu masowego, ale jednocześnie chcemy zwrócić się w kierunku drobnicy oraz kontenerów – uściślił Ludwik Heinsch, prezes zarządu OT Port Świnoujście

Plany portu są ambitne. Jak podkreślają przedstawiciele portu, Grupa OT Logistics uczestniczy w budowie i funkcjonowaniu korytarza transportowego Bałtyk – Adriatyk, w którym świnoujski portu ma być ważnym punktem. W związku z tym w planach jest modernizacja starych urządzeń i wspomniana wcześniej zmiana charakteru świnoujskiego portu.

– Koszt realizacji tej strategii to 280 milionów złotych. Uplasowaliśmy się na liście Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego, która daje nam możliwość swobodnego ubiegania się o dofinansowanie tego przedsięwzięcia – mówił L. Heinsch.

Jednym z wielkich przedsięwzięć w ramach nowej strategii ma być budowa terminalu Agro. Nabrzeże Chemików ma zostać zmodernizowane pod odbiór przeładunków zboża, wyrobów zbożowych, paszowych, biomasy itp. Podstawowym zadaniem jest budowa zaplecza magazynowego. W Basenie Trymerskim ma powstać punkt rozładunku barek. Do niedawna istniała koncepcja zasypania tego basenu w celu powiększenia nabrzeża, ale szefostwo portu uznało, że pomysł był absurdalny.

– Chcemy stworzyć największy w Polsce terminal Agro ukierunkowany na przeładunek polskiego zboża. W pierwszej kolejności przebudowany zostanie magazyn surowców chemicznych na elewator zbożowy. Docelowy potencjał składowy elewatora ma wynieść blisko 83 tysiące ton zboża. W przyszłości planowana jest budowa kolejnego magazynu i system urządzeń do suszenia i sortowania zboża. Elementy zostaną połączone ciągiem technologicznym do Nabrzeża Chemików, które jest w tej chwili remontowane. Przy nabrzeżu będą dwa urządzenia do załadunku i wyładunku, które pozwolą na osiągnięcie raty przeładunkowej na poziomie ponad 20 tysięcy ton na dobę. Byłby to wynik rekordowy w skali Europy – mówił prezes OT Port Świnoujście.

Większy potencjał i większe pieniądze

Chodzi oczywiście o korzyści ekonomiczne i produkcyjne. Przedstawiciele zarządu liczą, że na przełomie 2017 i 2018 roku port będzie w stanie osiągnąć zdolność przeładunkową w wysokości jednego miliona ton zboża z tendencją wzrostową. Wspominany milion to powiększenie rocznego potencjału produkcyjnego portu o 25-30 procent. Wszystko to ma przekładać się na przychody finansowe. Istotne w strategii jest wykorzystanie do przedsięwzięcia żeglugi śródlądowej oraz Basenu Trymerskiego. Prowadzone są już rozmowy z Zarządem Portów Szczecin i Świnoujście, żeby nabrzeże zostało zmodernizowane i powstała tutaj instalacja do obsługi barek.

Zbigniew Nowik, prezes Logistics, podaje, że z szacunków grupy wynika, że dwa miliony ton polskiej pszenicy jest eksportowane przez porty niemieckie, głównie te z Rostoku i Hamburga.

– Jest w Świnoujściu dużo miejsca dla pszenicy z Dolnego Śląska, województw małopolskiego i zachodniopomorskiego. Potencjał to dwa miliony ton. Z drugiej strony dzięki temu, że jesteśmy aktywni na rynku niemieckim poprzez naszą flotę i żeglugę śródlądową i znamy ten rynek, to wiemy, że dużo tych towarów idzie przez Hamburg i Rostok samochodami. Jest duże zainteresowanie tym, żeby niemiecka pszenica szła przez polskie porty i sądzimy, że będzie w tym uczestniczyć również port w Świnoujściu – powiedział Z. Nowik.

Pierwszy etap budowy terminalu, czyli przebudowa obecnego magazynu surowców chemicznych przy Nabrzeżu Chemików na elewator, zostanie zrealizowany przez firmę FHU MULTI PROJEKT, która wygrała przetarg. Koszt inwestycji to 40 milionów złotych. Prace mają zakończyć się do września 2017 roku. Jak podkreśla Robert Król, właściciel wspomnianej spółki, firma ma doświadczenie w tego typu inwestycjach i planuje zakończyć przedsięwzięcia wcześniej, nawet w sierpniu. – Ta budowa, mimo innych realizowanych przez nas inwestycji, jest moim oczkiem w głowie, bo oznacza otwarcie na świat. Chcemy skończyć prace szybciej, bo to polepszy możliwości przeładunkowe – powiedział R. Król.

A co z pyleniem i smrodem?

W świnoujskim porcie jest już terminal zbożowy – firmy Bunge. Jego funkcjonowanie uprzykrza życie mieszkańcom Świnoujścia. Chodzi o pylenie oraz brzydki zapach, który czuć w pobliżu portu. Przedstawiciele OT Port Świnoujście zapewniają jednak, że nowa inwestycja będzie przyjazna środowisku, a kwestia pylenia oraz fetoru zostanie załatwiona dzięki specjalnym technologiom.

– Mamy świadomość, że w pewnym zakresie obecne funkcjonowanie portu, delikatnie mówiąc, nie jest przyjazne dla środowiska. Nie stoimy na stanowisku, że trzeba się z tym pogodzić, bo port masowy był tutaj zawsze. Pójście z duchem czasu oznacza to, żeby środowisku nie szkodzić. Nie można dokonać rewolucyjnych zmian poprzez ustawienie ekranów, zapór wodnych itp. Jest to możliwe jedynie dzięki zamianie obecnej technologii na technologię, która z założenia środowisku szkodzić nie może. Warunek zastosowania takiej właśnie technologii był przez nas brany pod uwagę niemal na pierwszy miejscu, mimo że wiąże się to z większymi kosztami. Zapewniamy, że mamy to na uwadze i każda modernizacja technologii będzie przeprowadzana pod kątem maksymalnego spełnienia warunków środowiskowych – zapewnił L. Heinsch.

Przedstawiciele portu dodali, że w okolicy funkcjonowania terminalu Agro problemu pylenia i brzydkich zapachów nie będzie. Podkreślają także, że transport będzie się odbywał barkami i koleją, a to ograniczy ruch aut wyjeżdżających z portu. L. Heinsch dodał także, że podjęte zostały rozmowy z przedstawicielami Bunge, żeby zastosować technologie, które ograniczą uciążliwe pylenie z ich terminalu. ©℗

Tekst i fot. Bartosz TURLEJSKI

PRZECZYTAJ INNE ARTYKUŁY Z "KURIERA MORSKIEGO" 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ckm
2016-06-23 23:54:14
czasami smród ciągnie się też za ludźmi...
Konkurencja
2016-06-23 14:07:56
Skoro w radzie nadzorczej tej spółki jest pan, który przez krótki okres prezesowania szczecińskiemu portowi mówił o wyburzeniu elewatora Ewa, to teraz wszystko brzmi spójnie. Na szczęście Ewa ma się dobrze.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA