Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Stocznia wraca do siatkówki

Data publikacji: 19 kwietnia 2018 r. 11:42
Ostatnia aktualizacja: 19 kwietnia 2018 r. 12:01
Stocznia wraca do siatkówki
Umowę podpisali prezesi Andrzej Strzeboński (na zdjęciu drugi z lewej) i Paweł Adamczak. Fot. Ryszard PAKIESER  

Stocznia Szczecińska podpisała umowę partnerską z grającym w Plus Lidze siatkarzy Espadonem i klub od blisko dwóch tygodni występuje w rozgrywkach pod nazwą Stocznia Szczecin. Podczas uroczystego podpisania umowy wielokrotnie podkreślano, że jest to powrót do korzeni. W latach 70. i 80. wspierana przez największy zakład produkcyjny miasta Stal Stocznia Szczecin była krajową siatkarską potęgą. Podpisana umowa obowiązywać będzie do końca sezonu 2018/2019, ale obie strony deklarują, że współpraca ma być długofalowa.

– Klub będzie teraz nosił zaszczytne imię Stoczni Szczecin, a to zobowiązuje – mówił podczas uroczystego podpisania umowy prezes zarządu Stoczni Szczecińskiej Andrzej Strzeboński. – Mam nadzieję, że ta nazwa przyniesie drużynie bardzo dużo szczęścia i przełoży się to na sukcesy zespołu.

Umowa obowiązywać będzie do końca przyszłego sezonu, ale znajduje się w niej opcja przedłużenia na kolejne lata. Dzięki wsparciu sponsora tytularnego klub ma w przyszłym roku walczyć o wyższe miejsca w tabeli.

– Aby się rozwijać, trzeba cały czas podnosić sobie poprzeczkę – dodał Andrzej Strzeboński. – Wierzymy w ten projekt i w to, że klub osiągnie należne mu miejsce w lidze. Mam nadzieję, że nowa nazwa i nawiązanie do tradycji wielkiej siatkówki uskrzydli klub i pomoże mu w dalszym rozwoju.

W dniu podpisania umowy szczecińska drużyna nie była jeszcze pewna utrzymania w siatkarskiej elicie. Uskrzydlona faktem pozyskania partnera strategicznego wygrała jednak ważny mecz z Jastrzębskim Węglem (3:1) i zapewniła sobie utrzymanie w Plus Lidze. Do końca sezonu Stoczni pozostał do rozegrania jeszcze dwumecz z GKS Katowice, którego stawką będzie 11. pozycja w końcowej klasyfikacji. Cel nie jest może wielki, ale zajęcie 11. pozycji zawsze będzie progresem w stosunku do ubiegłorocznego 12. miejsca.

Stocznia Szczecińska weszła do gry w ostatnich tygodniach sezonu. O tym, jakie korzyści sportowe przyniesie klubowi nowy partner, pokażą najbliższe tygodnie. Po dokonanych transferach można będzie ocenić potencjał zespołu na nowy sezon. Strony nie zdradziły wysokości umowy. Nie wiadomo zatem, jakim budżetem na tle innych klubów Plus Ligi będzie dysponowała Stocznia Szczecin.

– Zmiany w budżecie nie sprawią, że od razu zaczniemy się bić o medale mistrzostw Polski, ale wierzę, że miejsca 6-8 czy 6-10 są jak najbardziej realne – komentuje prezes klubu Paweł Adamczak.

Paweł Adamczak potwierdził oficjalnie, że Michał Gogol pozostanie na stanowisku na kolejny sezon. Najmłodszy w Plus Lidze trener posadę w Stoczni będzie łączył z pracą w kadrze narodowej seniorów, gdzie będzie jednym z trzech asystentów nowego selekcjonera Vitala Heynena.

– Nowe okoliczności sprawiają, że wszyscy jesteśmy pełni optymizmu i nadziei – mówi trener Michał Gogol. – Sezon ligowy się jeszcze nie skończył, więc można powiedzieć, że panuje w nas taka umiarkowana euforia, bo jednak skupiamy się obecnie przede wszystkim na meczach i punktach, które mamy do zdobycia. Posiadając jeden z najniższych budżetów w lidze udawało nam się ogrywać zespoły z dwukrotnie czy niekiedy nawet trzykrotnie większym budżetem od naszego. Na skutek różnych czynników zaprzepaściliśmy jednak szansę, którą daliśmy sobie po bardzo dobrych wynikach pierwszej fazy sezonu zasadniczego. Mam nadzieję, że teraz przy odpowiednim wsparciu zaczniemy pukać do wyższych miejsc w tabeli, a może nawet bić się o medale. Ta chwila jest dla mnie wyjątkowa również z powodów osobistych, ponieważ członkowie mojej rodziny pracowali w Stoczni Szczecińskiej i jestem z nią związany emocjonalnie. Jako dla szczecinianina jest to dla mnie ważna i osobista kwestia. Jeżeli komukolwiek ma zależeć na tym, aby drużyna godnie reprezentowała miasto i sponsora, to ta osoba siedzi właśnie tutaj.

Z zaangażowania w klub wycofuje się tymczasem Espadon – firma założyciela klubu Jakuba Markiewicza. Jak zadeklarował sam Markiewicz, środki z jego firmy będą teraz mocniej wspierały młodzieżową siatkówkę w regionie.

– To jest niesamowity dzień – podkreśla Jakub Markiewicz. – Jestem bardzo wzruszony, a jednocześnie cieszę się, że udaje nam się dopinać plan odbudowy szczecińskiej siatkówki. Niekoniecznie miało to być związane z Espadonem, ale taka była wcześniej konieczność. Pozyskując partnera i przyjmując nazwę Stocznia, jestem pewny, że Szczecin będzie miał siatkówkę na wysokim poziomie przez długie lata. Espadon nie wycofa się z siatkówki, tylko teraz większe środki będzie mógł przekazywać na działania w środowisku młodzieżowym. ©℗

Wojciech TACZALSKI


Partnerzy dodatku:

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA