Rada Interesantów Portu Szczecin pod koniec maja br. zorganizowała spotkanie z dr. Wojciechem Lizakiem, znanym antykwariuszem, historykiem, z wykształcenia prawnikiem, autorem licznych publikacji, który szczególnie się interesuje dziejami portu szczecińskiego. Opowiedział o historii jego przejmowania z rąk sowieckich. Spotkanie odbyło się na pokładzie zacumowanego przy nabrzeżu Egipskim statku „Bembridge”, który służy jako biuro firmy Magemar Polska.
Gościa przedstawił Jan Stasiak, przewodniczący RIPS.
Przybyli na spotkanie przedstawiciele spółek portowych z zainteresowaniem wysłuchali opowieści dra Lizaka o pierwszych powojennych latach Szczecina, a także o targach, jakie prowadzono przy ustalaniu polsko-niemieckiej granicy. Prelegent nakreślił ówczesną sytuację geopolityczną.
– Według mojej koncepcji kształtowania się granic Polski po 1945 roku, Szczecin znalazł się w Polsce dlatego, że był portem, a nie odwrotnie – przekonywał Wojciech Lizak. – Miasto znalazło się w Polsce przy okazji portu.
Uzasadniał to decyzją Kremla.
– Gdy armia sowiecka zbliżała się do granic byłej Rzeszy, to tam się zastanawiano, w jaki sposób zrekompensować od Niemców zniszczenia wojenne w Związku Sowieckim – tłumaczył. – I Rosjanie wymyślili, że będą całe zakłady pracy rewindykowali, zgodnie z rozkazem ze stycznia 1945 r., nie czekając na rozstrzygnięcia pokojowe. Całe mienie poniemieckie mogło być zabierane. I do tego wszystkiego była przygotowana logistyka, czyli odpowiednie siły, zaplecze frontowe. Oko Stalina padło na Szczecin, który miał być portem przeładunkowym mienia zdobycznego z Niemiec do Rosji. I to właśnie port sprawił, że Szczecin stał się polski. Do obsady portu już w marcu 1945 roku przygotowano załogę portu w Murmańsku.
Jak zapowiedział Jan Stasiak, spotkań tego typu będzie więcej. ©℗
(ek)