Niedawno obchodziliśmy dzień latarni morskich. Na świecie tych - działających - obiektów jest prawie 7,4 tysiąca. W Polsce - 15. Początki ułatwiających bezpieczną nawigację budowli sięgają 400 roku przed naszą erą, gdy na nadbrzeżnych skałach rozpalano ogień i unoszono go do góry za pomocą drewnianych żurawi. Sprzed narodzin Chrystusa najbardziej znana była latarnia morska na wyspie Faros.
Powstała za Ptolemeuszy na przybrzeżnej wysepce opodal Aleksandrii, być może z inspiracji największego zdobywcy starożytności - Aleksandra Macedońskiego. Niestety, pochłonęły ją trzęsienia ziemi. Ostała się tylko w ludzkiej świadomości, bo w językach romańskich Faros przekształciła się w nazwę latarni morskiej.
Na rodzimym podwórku najbliżej Szczecina jest o wieki młodsza latarnia w Świnoujściu; najwyższa na Bałtyku - wznosi się na prawie 65 metrów, a na szczyt prowadzi ponad 300 schodków.
Mało znaną - nieudostępnioną do zwiedzania - jest latarnia Kikut. Położona niedaleko Wisełki jest jedną z najniższych w Polsce, ale jej niepozorność wywyższa wzniesiony na ok. 75 metrów brzeg.
Słynna i chętnie odwiedzana jest położona na wysokim klifie latarnia morska w Niechorzu. Jej taras widokowy na który trzeba wejść po 200 schodach, jest w sezonie pełen turystów. Z 37 metrów podziwiają panoramę Bałtyku, plaży i samego Niechorza z jeziorem Liwia Łuża. Latarnia ta mogła do dziś nie dotrwać, bo w 1945 roku wycofujący się z tego terenu Niemcy zaminowali ją. Jednak ładunki udało się zlokalizować. Jej górną część zniszczył jednak pocisk artyleryjski.
Równie znana jest niższa, ale bardziej korpulentna, latarnia w Kołobrzegu - wielokrotnie modernizowana. I choć światło z rejonu tego miasta zaczęło omiatać Bałtyk już w 1666 roku, to na stałe zaświeciło dopiero dwa wieki później. Dziś laterna jest na wysokości ok. 26 m. nad otaczający terenem.
Udostępniony do zwiedzania jest kolejny obiekt - w Gąskach (na wschód od Kołobrzegu). Latarnia jest oddalona od brzegu o 100 metrów i wielokrotnie była remontowana, gdyż pękały jej grube mury.
Dość niepozornie i mało ciekawie wygląda latarnia w Darłowie. Jak wiele tego typu budowli nawigacyjnych powstała na dawnej bazie pilotów morskich. Po prostu nadbudowano piętro niewysokiej wieży i dodano laternę.
Efektowniej prezentuje się latarnia w Jarosławcu, która kończy przegląd siedmiu obiektów na terenie województwa zachodniopomorskiego.
Pozostałe leżą już w Pomorskiem w miejscowościach: Ustka, Czołpino, Stilo, Rozewie, Jastarnia, Hel, Gdańsk Port Północny i Krynica Morska. 15 latarni to niewiele. Dla porównania na wybrzeżu angielskim jest ich ponad 40. Do tego dorzućmy 17 walijskich - o szkockich nie wspominając. Ale brytyjskie wybrzeże jest bardziej skaliste i "pokręcone". Jest więc przed czym ostrzegać.
Polskie obiekty nawigacyjne są też poza granicami kraju. Niewielka Latarnia Morska Arctowski została zbudowana w latach 70. na terenie Polskiej Stacji Antarktycznej na Wyspie Króla Jerzego. Kolejna - Hornsund - na Spitsbergenie.
Większość z tych budowli powstała mniej więcej w połowie 19 wieku. Łączy je to, że są narażone na oddziaływanie zasolonego, wilgotnego morskiego powietrza, co sprawia, że wymagają szczególnej dbałości, aby stan murów nie popadł w ruinę.
To zaś kosztuje. Ile? Widać to na przykładzie niedawno remontowanej budowli w Darłowie. Tam pieniądze wydał Urząd Morski w Słupsku. Pierwszy etap obejmował renowację wieży na kwotę ponad 150 tys. zł. (usuwanie skażeń biologicznych, odsalanie murów, konserwację cegieł i tzw. hydrofobizację elewacji). Koszt odnowienia całej latarni oszacowano na pół miliona zł.
Latarnie morskie kojarzą się ze światłem. Dlatego pominęliśmy nadajniki dźwiękowe czy radiowe, które często instaluje się w tych obiektach. Bez światła smukłe wieże nic by nie znaczyły w literaturze czy filmie. Widoki z nimi na plakatach i zdjęciach nie sprzedawałyby się tak dobrze, gdyby nie snop światła. Przez wieki zmieniało się jego źródło - od zwykłego ognia przez knot zasilany olejem roślinnym lub naftą po gaz i w końcu elektryczność. Do tego należy dodać jeden kapitalny wynalazek - soczewkę Fresnela. Skonstruował ją na początku 19. wieku francuski inżynier i fizyk o tym nazwisku. Posiada ona koncentryczne pierścienie (schodki), dzięki czemu światło ulega wzmocnieniu, a sama soczewka jest o wiele cieńsza i lżejsza. Szkła te są powszechnie wykorzystywane w reflektorach (także samochodowych), rzutnikach pisma, i latarniach morskich.
Oddalone od ludzkich skupisk latarnie morskie są niczym gwiazdy na niebie, które dają marynarzom, rybakom i żeglarzom punkt odniesienia, mimo że na statkach są coraz nowocześniejsze radary, a z nieba dociera sygnał GPS. ©℗
Marek KLASA
Sławna latarnia, powstała za Ptolemeuszy na przybrzeżnej wysepce Faros opodal Aleksandrii (powyżej)
Poniżej: Latarnia w Świnoujściu jest najwyższa na Bałtyku - wznosi się na prawie 65 metrów
Fot. Marek Klasa
Szlak latarni morskich na terenie województwa zachodniopomorskiego to siedem obiektów
Fot. Elżbieta Kubowska