Po sezonie letnim kolejny, trzeci już prom typu „Karsibór”, przejdzie remont siłowni okrętowej. W zeszłym tygodniu podpisano umowę pomiędzy armatorem Żeglugą Świnoujską a wykonawcą modernizacji promu – Morską Stocznią Remontową „Gryfia”. „Karsibór III” z nowymi urządzeniami ma wrócić do eksploatacji do końca lutego przyszłego roku.
Gryfia już remontowała „Karsibory”
– Podobnie jak w przypadku wcześniejszych modernizacji promów, także i tym razem udało się nam otrzymać z budżetu państwa dofinansowanie do tej inwestycji w wysokości 7,5 mln złotych – mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. – Pozostałe pieniądze mamy zagwarantowane w naszym budżecie miasta. Całkowity koszt modernizacji to 16 mln 490 tys. złotych.
W przetargu na modernizację startowało dwóch oferentów: Gdańska Stocznia Remontowa i MSR „Gryfia”. Komisja przetargowa wybrała „Gryfię”, która zaoferowała niższą cenę – 16 mln 490 tys. złotych.
– Różnica pomiędzy obiema ofertami wynosiła około pięciu tysięcy złotych. Przy takiej wartości inwestycji to właściwie żadna różnica – dodaje J. Żmurkiewicz. – Stocznia „Gryfia” ma już jednak doświadczenie, bo to właśnie ona zmodernizowała siłownie dwóch pierwszych promów typu „Karsibór”. Mam nadzieję, że to pozwoli na zakończenie prac w terminie.
Urządzenia mają ponad 40 lat
– Obecnie na promie „Karsibór III” są urządzenia, które mają ponad 40 lat. – mówi w rozmowie z „Kurierem” Grzegorz Bogdanowicz, kierownik działu technicznego Żeglugi Świnoujskiej. – Wszystkie urządzenia z siłowni, maszyna sterowa, pulpit sterowniczy zostaną usunięte, a w ich miejsce zostaną zainstalowane nowe urządzenia. W trakcie remontu nastąpi całkowita wymiana napędu. Obecnie na jednostce są dwa silniki główne, linie wałów, przekładnie i maszyny sterowe. Warto zaznaczyć, że są to duże silniki z prądnicami. Po modernizacji układ będzie inny: będą po dwa silniki zamontowane w skrajnikach i pędniki azymutalne na krótkich wałach napędowych. Efektywna moc nowych układów na śrubach napędowych będzie ok. 40 procent wyższa od obecnie uzyskiwanej. Pędniki mogą się okręcać 360 stopni dookoła i nie wymagają urządzeń sterowych. Tutaj, gdzie obecnie znajduje się główna siłownia, będą tylko dwa agregaty prądotwórcze i urządzenia pomocnicze.
W sterówce zamontowany będzie nowy pulpit sterowniczy. Układ napędowy „Karsibora III” będzie przypominał ten z wyremontowanego w 2015 roku „Karsibora I”, czyli cztery pędniki na krótkich wałkach; dwa na dziobie i dwa na rufie. Jest to układ odmienny niż na pierwszym z modernizowanych promów. Na promie „Karsibór II” mamy bowiem elektryczne przeniesienia napędu. Co z wysłużoną „czwórką”?
– Jeżeli tunel powstanie, to „Karsibór IV” może już nie doczekać remontu. Chyba że ktoś go kupi i wyremontuje. Urządzenia mają ponad 40 lat, ale kadłuby są w miarę zdrowe. Coraz większym problemem jest jednak pozyskanie nowych części – dodaje G. Bogdanowicz. – Zużycie paliwa na „Karsiborze III” jest obecnie prawie dwukrotnie większe niż na wyremontowanych promach „Karsibór I” oraz „Karsibór II”. Dzięki modernizacji będzie nieporównywalnie bezpieczniej, oszczędniej. Przy dużym ograniczeniu zużycia paliwa bardzo ważne są również kwestie środowiskowe, gdyż przeprawa karsiborska zlokalizowana jest w rejonie Natura 2000.
Czy ten remont jest potrzebny?
Powstaje pytanie, czy wobec budowy tunelu wydawanie pieniędzy na remont „Karsibora III” jest konieczne. Zdaniem pracowników Żeglugi Świnoujskiej po prostu nie ma innej rady. Zakładając, że tunel zostanie oddany do użytku zgodnie z planem w 2022 roku, to trzeba będzie jeszcze przez pięć lat zapewnić komunikację między wyspami. Na pytanie, ile „trójka” mogłaby pociągnąć bez remontu, pada odpowiedź, że może i 10 lat, ale może też zepsuć się bardzo szybko. A co jeżeli tunel znowu zostanie odłożony ad acta na wiele lat?
– Żeby komunikacja przebiegała sprawnie, trzeba byłoby zakupić wtedy nowe promy, nie 60-metrowe, a 80-metrowe. Musiałoby na jednostki wjeżdżać o 30-50 procent więcej aut. W związku z większymi jednostkami należałoby jednocześnie przebudować nabrzeża – mówi G. Bogdanowicz.
Pracownicy Żeglugi Świnoujskiej mówią, że „Karsibór III” w porównaniu do zmodernizowanych imienników ma się jak maluch do hondy. Po remoncie będzie się na nim pracować o niebo lepiej.
– To wysłużone jednostki. A zmodernizowany wcześniej „Karsibór I” jest według mnie dzisiaj najlepszym promem do sterowania – mówi kapitan Władysław Hus. – Jeżeli na wodzie panują trudne warunki to sterowanie „Karsiborem III” wymaga obecnie większej uwagi. W zmodernizowanych „Karsiborach” są nowsze i bardziej wydajne śruby, szybciej reagujące, a tutaj czas oczekiwania na to, jak płetwa sterowa przestawi się na odpowiedni kąt, jest dłuższy. Nie ma więc porównania między nowymi jednostkami a „trójką”, która dopiero przejdzie modernizację. ©℗
Tekst i fot. Bartosz TURLEJSKI