Wtorek, 24 czerwca 2025 r. 
REKLAMA

Integracja kobiet morza

Data publikacji: 18 czerwca 2025 r. 12:52
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2025 r. 12:52
Integracja kobiet morza
Aleksandra Turbaczewska przybliżyła stowarzyszenie zrzeszające kobiety morza. Fot. Women Beyond Horizon  

Pracują na statkach, w portach, w logistyce czy administracji. Niektóre noszą mundury, czasem kombinezony lub kaski. Kobiety sektora morskiego, bo o nich mowa, założyły w Szczecinie swoje stowarzyszenie. Zaprezentowały je 6 czerwca br. w Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia na szczecińskiej Łasztowni. W spotkaniu uczestniczyło ok. 80 przedstawicielek branży morskiej. Niektóre z nich – reprezentantki trzech pokoleń – podzieliły się swoimi doświadczeniami.

Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie Kobiet Sektora Morskiego „Women Beyond Horizon”, założone 5 marca br. Jego prezes – Aleksandra Turbaczewska, która na co dzień jest pełnomocnikiem dyrektora naczelnego Polskiej Żeglugi Morskiej, na początku przybliżyła tę młodą organizację. Mówiła, jakie przyświecają jej cele i co tworzące ją panie w ciągu zaledwie trzech miesięcy już zdziałały.

– Potrzebę współpracy i poznania się objęłyśmy sobie jako nasz cel – zaznaczyła. – Chcemy pokazać, jak dzielnie realizujemy swoje obowiązki na różnych stanowiskach, bo branża, którą reprezentujemy, jest bardzo pojemna, bardzo szeroka i nie wszyscy o tym wiedzą. Dziś jest już taki czas, w którym my jesteśmy dobrze przygotowane merytorycznie, jesteśmy dobrymi fachowcami, każda z nas wie, co robi i myślę, że mamy w sobie na tyle siły, żebyśmy mogły o tym mówić głośno. 

Na spotkanie złożyły się trzy panele dyskusyjne.

W pierwszym wypowiadały się kobiety, które przecierały szlaki w branży morskiej: wieloletnia działaczka Ligi Morskiej i Rzecznej, twórczyni i była rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Turystycznej, matka chrzestna kilku statków PŻM, inicjatorka Flisu Odrzańskiego Elżbieta Marszałek, prezes Grupy CSL Laura Hołowacz oraz kapitan żeglugi wielkiej Danuta Barcikowska. Rozmawiała z nimi jedna z założycielek „Women Beyond Horizon” – Rana El Banna z firmy Elektryka Morska. Panel nosił tytuł: „Pierwsze fale: odwaga pionierek”.

Każdą z pań poproszono o podzielenie się jedną historią z życia zawodowego, w której fakt bycia kobietą miał szczególne znaczenie. Elżbieta Marszałek opowiedziała o pierwszym żeńskim rejsie.

– To, żeby na pokładzie żaglowca znalazło się 30 dziewczyn – samych dziewczyn – to nie jest ot taka sobie sprawa – podkreśliła. – Dziewczyny zdobywały umiejętności na Jeziorze Dąbskim, jeździłyśmy co roku na obozy żeglarskie nad Jezioro Charzykowskie. Przede wszystkim trafiałam na wspaniałych przyjaciół – kapitanów, instruktorów, którzy wspierali, bo przecież sama bym tego nie zrobiła i to jest piękne, że się zintegrowaliśmy – ci, którzy pomagali, dawali szansę tym młodym dziewczynom. I potem, żeby 30 dziewczyn umiało się przygotować tak, żeby wejść na pokład, pokazać, co to jest dziewczyna na żaglowcu, to jest cudowna sprawa.

Kapitan Barcikowska przypomniała historię z czasów, gdy była starszym oficerem i kierowała wyładunkiem statku w jednym z afrykańskich portów. Podczas wyładunku przemieściły się pokrywy studzienek zęzowych, które znajdują się na dnie ładowni, i należało je odzyskać. Zleciła to zadanie jednemu z pracowników. Jego koledzy zaczęli się śmiać, że płyty są za ciężkie (ważyły co najmniej 30 kg) i nie da rady. 

– Skoro ja mogę je podnieść, to nie mówcie, że on tego nie może – wjechała na ambicję pani Danuta, a koledzy mu to przekazali. –Podejrzewam, że mnie wyzywał dosyć mocno, ale płyty wróciły.

W przypadku Laury Hołowacz historia z pracy zawodowej dotyczyła okresu, gdy w firmie ATS została kierownikiem oddziału i zaczęła pracować w porcie. 

– Poszłam do prezesów uzgodnić stawki – opowiadała. – Nie chcieli dać dobrych stawek, a bez tego nie mogłabym obsłużyć statku, bo klient by nie chciał ze mną pracować. Wyprowadziłam więc ten statek na inny terminal poza port. Później nam się lepiej rozmawiało.

Elżbieta Marszałek, zapytana o ulubionego chrześniaka statkowego, odpowiedziała, że wszystkie mają w jej sercu swoje piękne miejsce.

Zapytana o to, jak sobie radzić ze stereotypami, Laura Hołowacz stwierdziła, że trzeba je burzyć.

– Trzeba wiedzieć, czego się chce i do tego dążyć – dodała. – Żeby być szczęśliwym, być w zgodzie z samym sobą, należy robić to, co się lubi. To jest też droga dojścia do samorealizacji, do szczęścia i spotkania się z czymś, co daje satysfakcję.

Na koniec uczestniczki tego panelu dały po jednej radzie dla pań rozpoczynających dziś karierę.

Według L. Hołowacz, to dążenie do swojego celu i pokonywanie przeszkód.

– Można wszystko zrobić, tylko trzeba w to wierzyć – podkreśliła.

Zdaniem E. Marszałek, aby komuś doradzić, należy najpierw posłuchać tej osoby, bo wtedy się ją zrozumie.

Kapitan Barcikowska zwróciła uwagę na szanowanie współpracowników i koleżeńskość, bo to później procentuje podczas sytuacji trudnych i problemowych.

Wiceprezes stowarzyszenia Kamila Zimińska (z Elektryki Morskiej) rozmawiała z dzisiejszymi liderkami sektora morskiego. Były to: Patrycja Stankiewicz i Marta Rojewska z PŻM, Aneta Szreder-Piernicka z Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz Joanna Maj z Polskiego Rejestru Statków. Panel nosił tytuł: „Sztormy codzienności: głos liderek”.

Panie mówiły m.in., co im daje największą satysfakcję w pracy. Wyraziły też swoje zdanie o tym, co należałoby zrobić, aby zarówno na statkach, jak i w zawodach technicznych czy związanych z zarządzaniem było więcej kobiet.

Według A. Szreder-Piernickiej, zmiany są potrzebne już na etapie wieku wczesnoszkolnego. Poza tym szkoły średnie i wyższe powinny zachęcać i pokazywać młodzieży możliwości kształcenia się i perspektywy zawodowe. Takie są zresztą cele stowarzyszenia „Women Beyond Horizon”.

Zdaniem Joanny Maj, te zmiany już powoli zachodzą.

– Będąc na statkach podczas inspekcji rzadko kiedy napotykamy jednostkę, na której nie ma w załodze kobiety – zauważyła.

Marta Rojewska stwierdziła, że działa wychodzenie do młodzieży, Dni Otwarte czy... mundury.

– Pracowałam na kontenerowcach w niemieckiej firmie i w pewnym momencie na jednym statku szkoleniowym byłyśmy we czwórkę na pokładzie: kapitan, chief, drugi i trzeci oficer – podzieliła się swoimi doświadczeniami. – Dzisiaj jest wiele możliwości i nie jest tak, że jak ktoś rzuci pływanie, to już koniec.

Jak opowiadały panelistki, czasem do niemiłych sytuacji dochodziło nie ze strony pływających mężczyzn, ale... ich żon, które miały obiekcje dotyczące obecności kobiet na pokładzie.

Nie dawać się, nie rezygnować z żadnych marzeń, bo można mieć rodzinę i pływać, dbać o samorozwój, szukać pracodawcy, który wyznaje podobny system wartości – to garść rad, które skierowały na koniec do młodszych koleżanek rozpoczynających karierę zawodową. 

Trzecią część spotkania poprowadziła dziennikarka i autorka książek marynistycznych Krystyna Pohl, która najpierw opowiedziała o swoich doświadczeniach. Bohaterkami panelu pt. „Na horyzoncie: marzenia i początki” były przedstawicielki najmłodszego pokolenia kobiet, dopiero stawiające pierwsze kroki zawodowe w branży morskiej – Marta Sakhman i Zuzanna Raff studiujące na Politechnice Morskiej w Szczecinie oraz Aleksandra Wolna z firmy Kongsberg Maritime Poland, studentka ostatniego roku informatyki ZUT.

Mówiły o swoich planach i nadziejach, zauważając, że obecnie kobietom jest łatwiej niż w dawnych czasach, a branża morska oferuje bardzo dużo możliwości. Pozytywnie oceniły spotkanie, na którym mogły posłuchać przekazu bardziej doświadczonych pań pracujących w tym sektorze.

– Jesteśmy dumne, że kolejne pokolenie wyciąga wnioski, postaramy się sprostać waszym oczekiwaniom i organizować więcej takich spotkań – powiedziała A. Turbaczewska. – Słuchajmy się nawzajem, wspierajmy się, bo jest to nam wszystkim potrzebne, bez względu na wiek, wykształcenie, stanowisko, posiadanie lub nieposiadanie rodziny, bycie mamą lub jej niebyciem. Każda z nas tego potrzebuje. Liczę na waszą otwartość. Mamy nadzieję, że nasze stowarzyszenie będzie platformą do tego, żebyśmy mogły stworzyć taką przestrzeń wzajemnego wsparcia.

Spotkanie umilił występ szczecińskich tancerek z zespołu Sahiba Disy.

Partnerami i sponsorami wydarzenia były firmy Elektryka Morska, Unity Line i CSL. Patronat honorowy sprawowała Anna Bańkowska – wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego, a także Zachodniopomorski Klaster Morski.„Kurier Szczeciński” objął spotkanie patronatem medialnym. ©℗

Elżbieta KUBOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA