Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wiedzieć, gdzie żyjemy

Data publikacji: 24 listopada 2015 r. 11:08
Ostatnia aktualizacja: 24 listopada 2015 r. 11:08
Wiedzieć, gdzie żyjemy
 

Nie tylko nowe książki, ale także gry planszowe i miejskie, wystawy plenerowe, spacery historyczne, debaty, zajęcia z multimediami – Referat Edukacji Historycznej Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie od dziesięciu lat stara się w urozmaicony sposób przekazywać nam wiedzę na temat miejsca, w którym przyszło nam żyć.

 

Co w grudniu

- Przygotowujemy nasze projekty w kontekście kolejnych rocznic – opowiada Katarzyna Rembacka, kierownik REH IPN w Szczecinie. – W związku z wydarzeniami szczecińskiego Grudnia ’70 organizujemy dla uczniów konkurs „Zbuntowane miasto”. Zainteresowanie jest olbrzymie. 16 grudnia odbędzie się finał z ustną dyskusją. Zależy nam nie tylko na tym, aby uczniowie zapamiętali daty, ale także na rozmowie z nimi o formach ewolucji oporu wobec komunizmu – od krwawych starć do stworzenia reprezentacji robotniczej, do połączenia sił takich ośrodków jak nasze miasto i Gdańsk. W Szczecinie odbędzie się także gra miejska, której fabuła będzie związana z wydarzeniami z Grudnia ’70. A w związku z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego zapraszamy do udziału w akcji „Zapal światło dla wolności” nawiązujące do gestu solidarności, jaki wobec Polaków żyjących w stanie wojennym w Wigilię Bożego Narodzenia 1981 r. wykonali mieszkańcy wolnego świata.

Decyduje charyzma

Chcąc zainteresować młodszych odbiorców historią najnowszą, Instytut sięga po mniej konwencjonalne środki edukacji. Na przykład po gry planszowe. Czasami z sukcesami, które zaskakują sam IPN. Tak była z grą „Kolejka”, w której gracze musieli zdobywać towar w realiach peerelowskiego wiecznego niedoboru. Gra wzbudziła zainteresowanie w innych krajach, powstały jej edycje w innych językach. 
IPN organizuje także turnieje wiedzy – na przykład „Szerokim gestem. Zamieszajmy w peerelowskim kotle”. 
- W naszym regionie projekty edukacyjne IPN-u podejmują setki szkół – opowiada Katarzyna Rembacka. – Większość pracowników Referatu wcześniej pracowało jako nauczyciele historii, mamy więc doświadczenie w nauczaniu młodzieży. Choć oczywiście zdarza się, że niekiedy „odpływamy”… Młodzi ludzie oczekują od nas krótkich informacji z obrazkami i dźwiękami. Nie wolno jednak ulec pokusie zbyt daleko idącego uatrakcyjnienia zajęć. Najważniejsze jest przekazanie wiedzy a o sukcesie i tak decyduje charyzma prowadzącego. Nauczyciele muszą być także otwarci na dyskusję z uczniami, na różnorodność ich poglądów. Dla nas największym sukcesem jest, gdy uczniowie sami proszą nauczycieli o nasze projekty.

Przełomy i codzienność

- Za jedno z najważniejszych osiągnięć szczecińskiego IPN-u uważam kompleksowe zajęcie się Grudniem ’70 i jego następstwami – ocenia Katarzyna Rembacka. – Tu kluczowa była książka Michała Paziewskiego. Trzeba pamiętać także o albumie Małgorzaty Machałek oraz Pawła Miedzińskiego o Grudniu ’70 i Styczniu ’71 i towarzyszących mu materiałach edukacyjnych, które przekazaliśmy szczecińskim szkołom. Publikacja ta dostępna jest również w formie PDF na stronie www.ipn.gov.pl. Bardzo istotna jest także zawierająca materiały źródłowe książka Eryka Krasuckiego – „Przesilenie. Szczecińskie społeczeństwo i władza w styczniu i lutym 1971 r”. 
W ciągu 10 lat szczeciński IPN opublikował ponad 70 wydawnictw zwartych. Powodzeniem cieszyły się publikacje poświęcone życiu codziennemu Szczecina w PRL-u. Sporą frekwencję pracownicy Insytutu odnotowują podczas spacerów historycznych – śladami szczecińskich Żydów czy po dawnej stoczni, gdzie punktem obowiązkowym jest wizyta w stoczniowej świetlicy. 
- W ramach dziesięciolecia IPN-u w Szczecinie rozbiliśmy nasz namiot na Alei Kwiatowej, w którym każdy, kto chciał, mógł rozwiązać test z wiedzy o historii Szczecina – opowiada Katarzyna Rembacka. – Na 15 odpowiedzi większość osób miała poprawnych 8, 9. Dla mnie najważniejsze jest to, że chętnie przystępowali do tego testu. Myślę, że szczecinianie czują się coraz lepiej w swoim mieście a młodzi ludzie coraz lepiej znają jego historie. Ważne jest jednak, aby przywracać historię, a nie ją przewracać. Dlatego przestrzegałabym przed koncentrowaniem się na Stettinie, na duchu niemieckim i przed postponowaniem mitu pionierskiego…

©℗

(as)

Fot. Dariusz GORAJSKI

Na zdjęciu: Uczyć historii można także poprzez zabawę.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA