Czwartek, 04 września 2025 r. 
REKLAMA

Marian Jurczyk

Data publikacji: 2025-08-29 10:47
Ostatnia aktualizacja: 2025-08-29 10:53
Marian Jurczyk  

Marian Jurczyk (1935–2014), W latach 1954–1980 r. był zatrudniony w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego, gdzie pracował m.in. jako dźwigowy, spawacz oraz magazynier. W sierpniu 1980 r. stanął na czele strajków w Szczecinie, został przewodniczącym Komitetu Strajkowego w Stoczni Szczecińskiej, a następnie Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. 30 sierpnia 1980 r. był jednym z sygnatariuszy Porozumienia Szczecińskiego. Od września 1980 r. stał na czele Międzyzakładowej Komisji Robotniczej w Szczecinie, a na I Wojewódzkim Zebraniu Delegatów Regionu Pomorza Zachodniego w 1981 r. został wybrany przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. Na I Krajowym Zjeździe Delegatów „Solidarności” rywalizował z Lechem Wałęsą o stanowisko przewodniczącego NSZZ „Solidarność” zdobywając 201 (24 proc.) głosów. Wszedł do Komisji Krajowej związku. 13 grudnia 1981 został internowany i osadzony w ośrodkach odosobnienia w Goleniowie i Wierzchowie. W grudniu 1982 r. internowanie zamieniono mu na aresztowanie, oskarżając o próbę obalenia przemocą ustroju PRL. Został zwolniony na mocy amnestii w lipcu 1984 r. Pod koniec tego roku został zatrudniony ponownie w Stoczni Szczecińskiej jako magazynier, a w 1986 r. przeszedł na rentę. Od 1987 r. był jednym z liderów Grupy Roboczej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. W 1989 r. należał do grona przeciwników okrągłego stołu, a w 1990 r. został pierwszym przewodniczącym NSZZ „Solidarność ’80”. W latach 1997–2000 był senatorem RP, a w latach 1998–2000 i 2002–2006 pełnił funkcję Prezydenta Szczecina.

W latach 1977–1981 był zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa w Szczecinie jako tajny współpracownik pseudonim „Święty”, a w okresie 1977–1979 r. odbył kilkanaście spotkań z funkcjonariuszem SB. Ostatni kontakt (telefonicznie) miał miejsce w czasie strajku w sierpniu 1980 r., Jurczyk odmówił wówczas dalszych kontaktów z policją polityczną. Według wyroku Sądu Najwyższego z 2002 r. nie był tajnym współpracownikiem, gdyż zdaniem sądu „informacje, które (Jurczyk) przekazywał SB, nie miały w rzeczywistości jakiejkolwiek wartości operacyjnej”.