Dokładnie pamięta pierwszy dzień pracy w Zakładach Chemicznych Police. To był 4 listopada 1976 roku. Wiesław Głowacki miał wtedy 23 lata i niedawno wyszedł z wojska. Zaczynał pracę w Zakładzie Bieli Tytanowej, gdzie nie rozpoczęto jeszcze produkcji. To był czas przygotowań do rozruchu instalacji. Pan Wiesław i jego koledzy pracowali przez rok „na sucho” analizując dokumentację i podstawy technologiczne procesu produkcyjnego. Część kadry wyjechała na szkolenie i zdobywanie praktycznej wiedzy i doświadczenia w bliźniaczej instalacji zlokalizowanej w ówczesnej Niemieckiej Republice Federalnej.
Rozpoczynając pracę jako aparatowy, po trzech latach został brygadzistą, a po kolejnych pięciu awansował na stanowisko mistrza zmianowego.
Pełni tą funkcję od ponad 30 lat, będąc podporą dla kadry zarządzającej, wzorem dla współpracowników i mentorem świeżo przyjmowanych pracowników.
„To bardzo odpowiedzialne moim zdaniem stanowisko, bo jest to i praca z ludźmi, i prowadzenie procesu produkcyjnego. Zabezpieczenie produkcji od strony technologicznej i utrzymania ruchu wymaga dobrej współpracy ze służbami, czyli automatykami, elektrykami i mechanikami. Jeżeli chodzi natomiast o stronę technologiczną, to niezbędna jest współpraca z laboratorium, które kontroluje wszystkie operacje technologiczne składające się na najbardziej złożony proces produkcyjny w Policach. I to na podstawie uzyskanych wyników trzeba podejmować decyzje dotyczące sterowania poszczególnymi etapami procesu – tak, by jakość produktu była jak najlepsza” – podkreśla Wiesław Głowacki.
Dawny Zakład Bieli Tytanowej, który produkował i produkuje nadal ceniony na rynku dwutlenek tytanu nosi obecnie nazwę Jednostki Biznesowej Pigmenty. Praca w niej jest z jednej strony bardzo wymagająca, a z drugiej także bardzo ciekawa. Tak się składa, że wielu pracowników, którzy zaczynali pracę, gdy uruchamiano produkcję bieli, osiągnęło już, tak jak Pan Wiesław wiek emerytalny, albo się do niego zbliża-opuścili już swoją firmę udając się na zasłużoną emeryturę. Niebawem dołączy do nich także i on. Zadowolenie i satysfakcja z pracy spowodowała, że Pan Wiesław postanowił pozostać z nami jeszcze przez dwa lata, aby swoim doświadczeniem dzielić się młodszymi kolegami, którzy chcą pracować w Jednostce Biznesowej Pigmenty. Na następców czeka być może podobna i długoletnia kariera zawodowa, która w przypadku mistrza zmianowego Wiesława Głowackiego trwa już 43 lata.
Spokojnej pracy w zdrowiu przed przyszłą emeryturą Panie Wiesławie!
Fot. Grupa Azoty