Od kilku miesięcy siarczan żelaza, odpad z produkcji bieli tytanowej, stał się jeszcze bardziej pożądanym surowcem dla fińskiej firmy Kemira, która jest udziałowcem polickiego Kemipolu. Korzysta na tym także Grupa Azoty Police.
Kemipol wykorzystuje siarczan żelaza do produkcji PIX-u, koagulantu stosowanego w oczyszczalniach do oczyszczania wody i ścieków. Surowiec firma bierze ze składowiska zlokalizowanego w rejonie polickiego kombinatu chemicznego, które powstawało wraz z rozpoczęciem produkcji bieli tytanowej – a dużym sukcesem było to, że przez ostatnie 8-10 lat już nie przyrastało.
Jednak od kilku miesięcy ze składowisk, czyli tzw. stawostadionów, ubywa więcej siarczanu niż dotychczas. Powodem jest kilka wydarzeń na europejskim rynku. Pierwszym z nich jest wzrost zapotrzebowania na policki siarczan żelaza w związku z pożarem dużej fińskiej fabryki bieli tytanowej w mieście Pori. Stanowiła ona dla Kemiry główne źródło pozyskiwania siarczanu. Ponieważ instalacja w Pori nie działa, więc nie wytwarza nie tylko bieli (powstał jej wielki niedobór), ale także odpadu – siarczanu żelaza. Jak informuje dyrektor polickiego Kemipolu Dorota Jasina, odbudowa fińskiej wytwórni bieli może potrwać do dwóch lat, w tym czasie będzie większe zapotrzebowania na siarczan z Polic.
– Do tego doszły problemy u naszych przyjaciół Czechów, gdzie jest fabryka bieli tytanowej. I oni mają w tej chwili mniej siarczanu, dlatego dowożony jest tam nasz, policki – mówi szefowa Kemipolu.
W efekcie zalegający przez wiele lat siarczan żelaza transportowany jest za granicę. – Na początku testowe ładunki wożono ciężarówkami, później statkami. Teraz średnio co dwa tygodnie po siarczan przypływa statek i zabiera go do Finlandii albo do angielskiego Goole – tłumaczy dyrektor Jasina.
Czy w Kemipolu obawiają się, że siarczanu może zabraknąć? Na razie opracowali sposób poprawiania parametrów starego odpadu, który z powodzeniem stosowany jest do produkcji PIX-u.
– Siarczan składowany od kilku, a nawet kilkunastu lat jest częściowo utleniony, zachodzą w nim różne procesy fizyko-chemiczne, do tego często jest brudny. Czasami np. jest w nim jakiś inhibitor (substancja powstrzymująca proces reakcji) i my nie możemy takiego surowca utlenić. A nasz proces polega na utlenieniu siarczanu – wyjaśnia dyrektorka spółki.
Dlatego w zeszłym roku Kemipol zainwestował w system odstojników. Do odpadu dodaje się polielektrolit po to, aby oddzielić zawiesinę i uzyskać pełnowartościowy produkt do dalszego przetworzenia. – W ten sposób jesteśmy mniej zależni od wielkości produkcji bieli tytanowej, gdyby np. wstrzymano jej produkcję – mówi Dorota Jasina.
Rocznie Kemipol zużywa 70-80 tys. ton siarczanu żelaza. W tym roku wyprodukuje o 20 proc. więcej PIX-u i o tyle będzie większe zapotrzebowanie na ten odpad. Zrobili więc odwierty w drugim stawostadionie. – Składowany tam siarczan wygląda obiecująco. Jest więc szansa, że zaczniemy go wykorzystywać w tym roku – informuje dyrektor. – Wytwórnia bieli tytanowej bardzo tego chce. Może w ten sposób uda się wyczyścić hałdy, co jest naszym wspólnym celem – deklaruje Dorota Jasina.
(k)
Fot. Marek KLASA
Na zdjęciu: Dyrektor Kemipolu Dorota Jasina