Kto by pomyślał, że wielka oczyszczalnia ścieków przemysłowych może być miejscem wizyt… ornitologów?! A takim właśnie punktem jest działająca w Grupie Azoty Police. Wielbiciele ptaków mogą – w sąsiedztwie wielkich hałd fosfogipsów – podglądać życie kilkudziesięciu gatunków skrzydlatych, w tym wielu takich, na które trudno by im było natrafić gdzie indziej.
Oczyszczalnia ścieków Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” SA rosła wraz z nimi – etapami.
– Jej część „stara” powstała na przełomie lat 60. i 70. minionego wieku, następna w 1978 r., kiedy zakłady zaczęły produkować biel tytanową, a ostatnia przed 30 laty, kiedy ruszył w nich program azotowy – przypomina Zbigniew Paszkiewicz, kierownik Wydziału Oczyszczalni Ścieków Grupy Azoty Police. – Ja zaś pracuję tu 21 lat.
Pod względem ilości oczyszczanych ścieków przemysłowych policka oczyszczalnia jest jedną z największych w Europie. Przyjmuje ich każdej doby 80-120 tys. m sześc. Trafiają do niej ścieki: przemysłowo-technologiczne, z sąsiednich firm, bytowe z zakładu, wody odciekowe ze składowisk – słynnych polickich hałd, a od 1998 roku także ścieki komunalne z miasta i gminy Police.
– Ścieki mają charakter kwaśny, więc najpierw trzeba je zobojętnić mlekiem wapiennym – opowiada kierownik. – Po neutralizacji przypominają gęstą zupę, z której wytrącają się zanieczyszczenia. Po zastosowaniu flokulantu, czyli substancji służącej do oczyszczania, zachodzi w nich proces sedymentacji. Osady opadają na dół i sklarowane ścieki przepływają do zbiorników retencyjnych, zajmujących powierzchnię ok. 70 hektarów.
I właśnie te sztucznie utworzone zbiorniki wodne oraz otaczające je łąki upodobała sobie zwierzyna. Szczególnie ptaki, których żyje tu niemal 180 gatunków, w tym prawie 80 wodno-błotnych. Nie dziwi więc, że rokrocznie pojawiają się tu ornitolodzy. Podglądają gniazdujące bąki z rodziny czaplowatych, gęgoły, perkozy, polujące kanie rude, kormorany czy takie ornitologiczne rarytasy – jak derkacze i wodniczki. Perłą wśród skrzydlatych jest jednak ohar – jeden z nielicznych ptaków gnieżdżących się pod ziemią. Zamieszkuje opustoszałe lisie, borsucze bądź królicze nory lub inne jamy. Ponadto, na terenie oczyszczalni spotkać można wydry, jelenie, lisy…
– Dobrze czyścimy ścieki, to i zwierzyna nas lubi – żartuje pan Zbigniew. – Po prostu ma tu ona dobre warunki, ptaki nie muszą się martwić o pokarm, bo w zbiornikach retencyjnych żyją ryby.
Oczyszczone ścieki po dwóch tygodniach – poprzez Kanał Jasienicki – wpływają do Roztoki Odrzańskiej. Natomiast osady, a jest ich – bagatela – ok. 1000 ton na dobę, są wywożone ciężarówkami, które robią blisko 100 kursów. Osadami z oczyszczalni „oklepywane” są hałdy fosfogipsów.
– Flokulant ma konsystencję ciasta i wyśmienicie się nadaje do kształtowania oraz pokrycia hałd. Dzięki temu, że jest to osad higroskopijny – dobrze trzyma wodę – rosną na nim rośliny, przez co „biała góra” jest już zielona – tłumaczy kierownik.
(gg)
Na zdjęciu: Kierownik Wydziału Oczyszczalni Ścieków Grupy Azoty Police Zbigniew Paszkiewicz
Fot. Grupa Azoty Police