Przez wiele tygodni piszę na temat diety i zdrowego trybu życia. Komu to tak jest potrzebne? Internet jest pełen informacji. Czy tylko dlatego nas interesuje ten temat? Jest na czasie, modny, wszyscy teraz biegają, ćwiczą, pedałują…
Mnie interesuje ten temat od lat, stał się sposobem na życie. Wiele osób przed przejściem na dietę mówi, że to bez sensu, że po co marnować i utrudniać tak krótkie życie. Nie będę tym razem opowiadał strasznych historii czy cytował statystyk. Piszę, ponieważ chciałbym dotrzeć do osób takich jak niegdyś byłem ja. Miałem problemy zdrowotne, problem z prostymi czynnościami życia codziennego. Brak sensu życia spowodował, że chciałem się zmienić.
Jednak człowiek to taka mądra istota i zawsze zaczyna od drogi na skróty. W moim przypadku skrótem były magiczne tabletki. Jak się okazało, efekt był zadowalający z małym „ale” – 11 razy zabierało mnie pogotowie, a ja potrafiłem sobie wszystko wytłumaczyć, tylko nie to, że się truję. Jednak po ostatniej wizycie w szpitalu i zabiegu, wiedząc o grożących mi konsekwencjach, ze strachu postanowiłem zdrowo się odchudzać. Szczerze mówiąc, zostałem po prostu zmuszony do przejścia na dietę. Już po krótkim czasie zacząłem się czuć wspaniale, ożywiłem się, stałem się radosny i pomimo iż miałem jeszcze nadwagę, zacząłem się postrzegać już jako użyteczny człowiek, a nie niedołężny tłuścioch. Tak zaczęła się moja przemiana – przemiana życia. Pamiętam, jak zacząłem zabierać dzieci na baseny, wycieczki rowerowe czy codzienne spacery. Ja, który ciągle nie miałem czasu, ja, który pracowałem w dwóch pracach.
Rozpoczęła się moja superprzygoda. Ludzie pytali, co się stało, czy jestem chory, że tak schudłem. Tak tylko w skrócie chciałem Wam przedstawić zarys początków mojego odchudzania i zgubienia ponad 40 kg. Teraz patrząc wstecz, powiem Wam, była to najprostsza rzecz, którą zrobiłem.
No właśnie, jeżeli to takie proste, to dlaczego ludzie nadal się trują?
Jeżeli to takie proste, to dlaczego ludzie boją się diety?
Jeżeli to takie proste, to dlaczego szukamy wymówek?
Jeżeli to takie proste, to dlaczego wolimy ryzykować swoje życie idąc często na skróty?
Wtedy właśnie rozpoczęła się moja edukacja, szkolenia. Uczyłem się, chciałem jak najwięcej wiedzieć, poznać mechanizmy. Po kilku latach uznałem, że jestem już gotowy do pomocy ludziom, którzy, jak kiedyś ja, są zamknięci w sobie, którzy są schowani przed społeczeństwem, którzy mają problemy z podstawowymi czynnościami życia codziennego jak na przykład zawiązanie sznurowadeł.
Rozpoczęły się przemiany. Dziś z całym zespołem dokonujemy ich po kilkanaście rocznie. Okazało się, a w zasadzie zrozumiałem, że jest to choroba nie tylko ciała ale i umysłu. A naprowadzeni na odpowiedni tor ludzie dostali drugie życie. Stali się bohaterami dla siebie i bohaterami dla najbliższych.
Udało się stworzyć „klinikę bez wymówek”, w której całkowicie bezpłatnie podczas projektu przemiany nasza zagubiona owieczka otrzyma pomoc od wolontariuszy. Co stało się piękne i z czego jestem dumny? Z tego, że w Szczecińskim Centrum Treningu Personalnego powoli rozkręciła się maszyna, której, mam nadzieję, nie da się zatrzymać. Nasi podopieczni, tak jak ja kiedyś, dokonują na sobie przemian nie tylko wizualnych, ale rozpoczynają również przygodę ze sportem, zostają instruktorami, trenerami, pomagając dalej innym. Jestem także dumny, iż patronat medialny, który otrzymaliśmy od „Kuriera Szczecińskiego”, pozwoli na dotarcie do większego grona ludzi potrzebujących pomocy. Właśnie rozpoczynamy projekt PRZEMIANA 2018! Jeśli próbowałeś już wszystkiego, a Twoje samopoczucie jest coraz gorsze, wydaje Ci się, że życie Ci umyka – napisz na adres przemiana2018@gmail.com. Zespół Szczecińskiego Centrum Treningu Personalnego czeka na wiadomość od Ciebie. Zgłoszenia należy wysyłać do 30.05.2018 roku. Forma jest dowolna, napisz tylko, dlaczego czujesz, że chcesz się zmienić.
Ja się zmieniłem, a Ty na co czekasz?
Pozdrawiam
Trener Personalny
Krzysztof Kryj
Szczecińskie Centrum Treningu Personalnego