„Cały Szczecin w Kwiatach” – w tym roku to już 49. edycja naszego cyklicznego konkursu, który organizujemy razem z Czytelnikami „Kuriera Szczecińskiego”. Przez cały czerwiec i lipiec przyjmowaliśmy Państwa propozycje, które jak co roku zaskoczyły nas wielobarwną różnorodnością. Prezentujemy finalistów w poszczególnych kategoriach.
Aleja Piastów charakteryzuje się z zewnątrz secesyjną zabudową. Jest ona typowa dla tej części miasta. Kolejną specyfiką są podwórka studnie. I tylko od mieszkańców zależy czy przekształcą swoje podwórko w enklawę zieleni czy też zostawią wszystko po staremu…
Mieszkańcy posesji al. Piastów 67 postawili na zieleń, na codzienną radość obcowania z kwiatami, owadami i ptakami. Najaktywniejsze w upiększaniu podwórka są trzy panie: Krystyna Papierkowska oraz Alina Madejewska i Ewa Mikołajczyk, które mieszkają w oficynie na parterze. Ich okna wychodzą wprost na kwiaty, na stworzony przez nie ogród.
Najdłużej, bo od roku 1957 mieszka tam p. Krystyna Papierkowska. Na jej oczach podwórko przechodziło kolejne metamorfozy. Zmieniało się wszystko: otoczenie, ludzie i mentalność. – W głębi podwórza stała „od zawsze” duża komórka – wspomina p. Krystyna. – Przechowywano w niej głównie jakieś narzędzia i motory. Dziś mamy tam piękny ogród.
Okazuje się, że inicjatorką przekształcenia podwórka była p. Alina Madejewska, która sprowadziła się tam w roku 1993. Wówczas, jak zgodnie przyznają trzy panie, podwórko było szare i ponure. Dodatkowo był to jeszcze czas gdy w mieszkaniach stały kaflowe piece, w których palono węglem i koksem. Na dachach stały kominy, z których sadza leciała wprost na podwórko. A ponieważ nie było przewiewu, więc sadza gromadziła się i gromadziła, co stwarzało jeszcze bardziej ponure wrażenie zaniedbania i brudu.
Podwórko było dawniej miejscem zabaw. – Był czas, że mieszkało tu na każdym piętrze, w każdej rodzinie, po dwoje i troje dzieci – mówi p. Ewa Mikołajczyk – Z czasem dzieci dorosły i wyprowadziły się. Podwórko opustoszało…
– Na pomysł zagospodarowania podwórka wpadłam jakieś siedem lat temu – mówi p. Alina Madejewska. – Mam działkę w okolicach Basenu Górniczego. Gdy wracałam do domu, to było mi tak jakoś smutno, że to nasze podwórko jest takie szare i nijakie…
Rozmawiała o tym ze swoimi sąsiadkami, które przyklasnęły jej inicjatywie zagospodarowania podwórka i przekształceniu go w enklawę zieleni. Największe doświadczenie w prowadzeniu działki miała Alina Madejewska. – Nasze podwórko nie ma za dużo słońca i ze względu na słabe nasłonecznienie potrzebuje odpowiednich roślin. – stwierdziła Alina Madejewska.
Okazuje się, że bardzo dobrze sprawdzają się w takim środowisku kwiaty o nazwie funkia, preferujące podłoże delikatnie wilgotne i do tego półcieniste lub całkowicie zacienione miejsca. Tych roślin są różne odmiany, a ich rośliny posiadają kwiaty i ozdobne liście. Bardzo dobrze sprawdzają się również begonie, niecierpki, hortensje i pelargonie. Jest też rododendron i krzewy z rodziny różowatych, spośród których wyróżnia się m.in. złotlin japoński.
Podwórkową metamorfozę doceniła Rada Osiedla Śródmieście-Zachód, która dwukrotnie wyróżniła dyplomami mieszkańców al. Piastów 67. Dyplomy wiszą od wewnętrznej strony bramy prowadzącej na podwórko. Każdy może na nich przeczytać: Gratulujemy mieszkańcom pomysłowości w dbaniu o najbliższe środowisko, stworzenie miejsca pełnego kwiatów, ostoi dla zmęczonych, miejsca wypoczynku i relaksu.
– Raz dostaliśmy od Rady Osiedla dofinansowanie w wysokości 600 złotych – mówi Alina Madejewska. – A tak to wszystko pokrywamy z własnych funduszy. Każdy dołoży się ile może, bo natura to wspólna sprawa… ©℗
Tekst i fot. Krzysztof ŻURAWSKI